Starożytni Egipcjanie: pragmatycy i niepoprawni optymiści

Starożytni Egipcjanie byli niepoprawnymi optymistami, ale i pragmatykami, jeśli chodzi o życie po życiu - opowiada w rozmowie z PAP egiptolog Patryk Chudzik z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Badacz od kilku lat prowadzi prace w grobowcach dostojników w rejonie Luksoru.

Patryk Chudzik przebadał w pobliżu słynnej świątyni Hatszepsut już osiem potężnych grobów, które wykuto w masywie skalnym w okresie Średniego Państwa, na przestrzeni kilkuset lat (2050 - 1760 lat p.n.e.). Nekropola znana jest jako Asasif Północny.

"Miały służyć swoim właścicielom do końca świata, albo i dłużej, tymczasem już kilkaset lat po pogrzebie, a w niektórych przypadkach nawet wcześniej, ich spokój został poważnie zakłócony" - opowiada naukowiec. Wskazuje to zdaniem badacza na niepoprawny optymizm ówczesnych Egipcjan, którzy liczyli na wieczne życie i spokój, dzięki bezpiecznej kryjówce w masywie skalnym. Tymczasem wiele miejsc wiecznego spoczynku Egipcjan powtórnie wykorzystywano.

Nekropola w Asasifie Północnym należała do najwyższych urzędników państwowych, w tym dwóch wezyrów - czyli drugich osób w państwie po faraonie.

Badane przez Chudzika groby składały się z trzech zasadniczych części. Pierwszą był olbrzymi, widoczny z oddali, dziedziniec otoczony murem ceglanym lub kamiennym.

"To były czasy prosperity, w których Egipcjanie nie ukrywali grobów" - mówił egiptolog.

Na dziedziniec rodzina przychodziła przez długi okres po pogrzebie, składała dary i modliła się. Polscy archeolodzy w kilku przypadkach odkryli nawet naczynia, w których przynoszono wodę - podczas odmawianych modlitw, rytualnie wylewano ją na ołtarz. Tutaj umieszczano również żywność i kwiaty.

Drugą częścią założenia, zamkniętą za masywnymi drewnianymi drzwiami, był długi, wykuty w masywie skalnym korytarz i kaplica, znajdująca się na jego końcu. Często znajdywane są tam pięknie dekorowane sceny z życia zmarłego, ale też wizerunki tego, co miało się dziać po śmierci.

"Ulubionym motywem było polowanie na pustyni - to częsta forma spędzania czasu najwyższych urzędników" - wyjaśnia Chudzik. Popularne były też wizerunki ofiarników przynoszących dary do grobu. Ukazywano też zmarłego siedzącego przy stole i przyjmującego różnorodne ofiary.

Wejście do kolejnej części założenia znajdowało się w kaplicy na końcu korytarza. Po pogrzebie przejście maskowano, budując ścianę z cegieł mułowych, a następnie ją tynkując.

"Jednak taka metoda na wiele się nie zdała. Marzenia o wiecznym spokoju >>spaliły na panewce<<. Tysiąc lat później wszystkie badane przez nas groby służyły już jako miejsce spoczynku dla kolejnych zmarłych" - opowiada naukowiec. Co ciekawe, w tym okresie (ok. XI wieku p.n.e.) do grobowców, w których pierwotnie umieszczano jednego zmarłego, wsadzano nawet po kilkanaście trumien, "ciasno niczym skrzynie w magazynie" - opisuje Chudzik. Polska misja odkryła fragmenty ich licznych pozostałości, ale wszystkie zostały zniszczone i wyrabowane już w starożytności.

Pierwsze groby zostały przejęte przez nowych "mieszkańców" już w początkach XVIII dynastii (XVI wiek p.n.e.).

Zarówno osoby, dla których wykuto grobowce, jak i te, które trafiły do nich 1000 lat później, zgodnie z tradycją musiały mieć ze sobą dary grobowe, które umożliwiały im życie po śmierci.

"Zagadką jest to, w jaki sposób Egipcjanie byli w stanie umieścić na bardzo ograniczonej przestrzeni kolejne dary. Być może dlatego w późniejszych okresach wykuwano w badanych przez nas grobowcach dodatkowe komory, w których składano trumnę z ciałem zmarłego, ale także niezbędne mu w dalszym >>życiu<< przedmioty” - przypuszcza Chudzik.

Wśród składanych darów wymienić można drewniane modele łodzi, domów, figurki uszebti (które miały w zaświatach pracować za zmarłego), ale też przedmioty codziennego użytku: broń, biżuterię, ubrania, sandały. Składano też żywność - pieczywo, warzywa czy potrawy mięsne.

"Wiemy o tym, ponieważ na ścianach grobów zachowały się przedstawienia, ukazujące listy ofiar. Wątpię jednak, czy Egipcjanie faktycznie umieszczali w grobie wszystkie wymienione dobra, ale część z nich z całą pewnością tak. Na obecnym etapie badań nie można tego wykluczyć. Zapewne jednak starczyło ich symboliczne odwzorowanie, co dodatkowo zaświadcza, że byli pragmatykami" - opowiada Chudzik.

Zdaniem egiptologa ponowne wykorzystanie grobowców nie wynikało jedynie z chęci zaoszczędzenia. Było to jednocześnie "nawiązanie" do przeszłości i chwały przodków. "W ten sposób wyrażano wręcz szacunek dla zmarłych" - przekonuje badacz.

Dokładanie kolejnych trumien do starych grobowców odbywało się w majestacie prawa. Tym przedsięwzięciem zawiadywali miejscowi kapłani. "Dlatego nie można tutaj mówić o profanacji" - zastrzega Chudzik.

"Egipcjanie zdawali się nie chcieć pamiętać o tym, że ich grobowce mogą zostać naruszone nawet po kilkudziesięciu latach. Mimo to zdarzało się, że większość swojego majątku przeznaczali na udane życie po śmierci" - opowiada naukowiec.

Na pytanie o to, czy ówcześni Egipcjanie nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństw dybiących na ich mumie, archeolog odpowiada, że kluczem jest tu "świadomość siły własnych czasów".

"W przypadku badanych przez nas grobów z okresu Średniego Państwa mówimy o czasach bogactwa i spokoju - być może nieco zbyt optymistycznie wierzono, że taki stan będzie trwać wiecznie i nic nie zagrozi wyraźnie eksponowanym w terenie grobowcom i ich wyposażeniu" - wyjaśnia naukowiec. Ale później ten trend się odwrócił. Część władców Nowego Państwa lokalizowała grobowce, wykuwając korytarze i szyby w pionowych ścianach skalnych - wejście do nich znajdowało się niekiedy kilkanaście metrów ponad powierzchnią ziemi.

"Jednak nawet te skrzętnie zakamuflowane i położone w trudno dostępnych miejscach grobowce padły w końcu łupem rabusiów" - kończy Chudzik.

Badania grobowców na nekropoli Asasif prowadzone są przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego pod auspicjami Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW.

PAP - Nauka w Polsce

szz/ agt/ mrt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Jak i dlaczego kobiety znikają z historii nauki, kultury, edukacji i polityki? Konferencja naukowa - już w końcu listopada

  • Widok na zespół klasztorny na Bielanach z powietrza. Czerwonym okręgiem zaznaczono obszar badań, jedynie niezabudowane miejsce. Fot. F. Welc.

    Pozostałości poszukiwanego eremitorium odnaleziono w klasztorze na warszawskich Bielanach

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera