W celu zbadania wpływu fotografowania na poziom zadowolenia z danej aktywności, naukowcy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii (USA) przeprowadzili dziewięć eksperymentów w terenie i w laboratoriach z udziałem ponad 2 tys. osób.

Uczestnicy brali udział w różnego rodzaju aktywnościach, takich jak zwiedzanie miasta w autobusie wycieczkowym czy obiad w ciekawej restauracji. Wcześniej otrzymywali instrukcje, by robić zdjęcia lub ich nie robić. Następnie badani wypełniali ankiety dotyczące stopnia przyjemności odczuwanej podczas przeżywanych wcześniej doświadczeń oraz ich poziomu zaangażowania w nie. W niemal wszystkich przypadkach osoby, które robiły zdjęcia określały swój poziom zadowolenia jako wyższy niż osoby, które zdjęć nie robiły.

Choć mogłoby się wydawać, że fotografowanie w pewnym stopniu dekoncentruje i może odbierać część przyjemności z pełnego przeżywania danego wydarzenia, wyniki ankiety wykazały, że osoby fotografujące były bardziej zaangażowane - zauważa autorka badań dr Kristin Diehl.

Podczas jednego z eksperymentów uczestnicy zwiedzali muzeum w okularach rejestrujących ruchy gałek ocznych. Okazało się, że osoby fotografujące eksponaty oglądały je dłużej niż te, którym zabroniono robienia zdjęć.

W innym eksperymencie część osób aktywnie uczestniczyła w warsztatach artystycznych, a druga część pełniła rolę obserwatorów. Wówczas robienie zdjęć wzmocniło stopień zadowolenia jedynie tej drugiej grupy. W przypadku osób aktywnych podczas warsztatów dodatkowa czynność w postaci fotografowania nie wpłynęła na poziom zadowolenia.

Choć robienie zdjęć w wielu przypadkach czyni doświadczenie bardziej przyjemnymi, efekt ten wymaga aktywnego dokonywania własnych dobrowolnych wyborów o tym, co konkretnie chcemy uwieczniać - konkludują autorzy.(PAP)

koc/ agt/