W jednej z jaskiń naukowcy natrafili na prawdziwe cmentarzysko kości. Spośród ponad 1550 kości i fragmentów kostnych udało się wyodrębnić 15 osobników. Jest to największe stanowisko ze szczątkami archaicznych kości zidentyfikowane na kontynencie afrykańskim. Zespołem składającym się z ponad 60 naukowców kierował prof. Lee Berger z Uniwersytetu w Witwatersrand (RPA).

„Odkryliśmy w jaskini kości dorosłych i dzieci. Należą one do rodzaju Homo, ale znacznie się różnią od ludzi współczesnych” - wyjaśnia antropolog Charles Musiba z Colorado University w Denver (USA). Gatunek nazwano Homo naledi. Słowo "naledi" pochodzi z lokalnego języka sesotho i oznacza „gwiazdę”. Tak nazywa się jaskinia, w której odnaleziono szczątki.

Osobniki tego gatunku miały mózgi podobne w wielkości do szympansich. Zdaniem badaczy przypominają innych, odkrytych niedawno na indonezyjskiej wyspie Flores przedstawicieli rodzaju Homo, a mianowicie Homo floresiensis. Kości tych karłowatych archaicznych ludzi, nazwanych „hobbitami”, odkopano w 2003 r.

Dłoń Homo naledi przypominała ludzką pod względem umiejętności manipulowania przedmiotami. Palce zaś były odpowiednio zakrzywione do wspinania się po drzewach.

Jeden z najbardziej intrygujących aspektów odkrycia związany jest z podejrzeniem, że ciała umieszczono w jaskini intencjonalnie. Byłby to więc jakiś rodzaj pochówku.

Zdaniem naukowców ciągle trudno jest umieścić Homo naledi na drzewie genealogicznym rodzaju Homo.

Jak wyjaśnia prof. Berger, komora w jaskini nie ujawniła jeszcze wszystkich swych tajemnic. Być może znajdują się tam setki, jeśli nie tysiące szczątków. (PAP)

krx/ mrt/