Nauka dla Społeczeństwa

03.05.2024
PL EN
06.04.2015 aktualizacja 06.04.2015

Dobrać raka do leków

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Zamiast projektować leki działające na dany nowotwór, można zmienić nowotwór tak, aby stał się wrażliwy na istniejące leki - proponują autorzy badań opisywanych na łamach "Nature Communications".

Pomysł opiera się na dokonanym niedawno odkryciu genetycznego przełącznika, który pozwala przekształcić sprawiającą najwięcej kłopotów odmianę raka piersi w jedną z najłatwiejszych do leczenia. Podobnie może być ze szczególnie opornymi na leczenie nowotworami jajnika.

Rak piersi to – po raku płuc - drugi najczęściej występujący nowotwór. Około 85 proc. nowotworów piersi jest pobudzanych do wzrostu przez hormony – progesteron lub estrogen albo przez białko HER2. W związku z tym stosunkowo łatwo je leczyć – wystarczy zablokować hormon albo białko, by guz przestał się powiększać.

Jednak pozostałych 15 proc. nowotworów piersi to tak zwany rak potrójnie negatywny – nie potrzebuje do wzrostu ani hormonów, ani białka HER2. Generalnie biorąc, kobiety z rakiem potrójnie negatywnym reagują na leczenie gorzej niż pacjentki z innymi odmianami raka piersi - nawet połowa z nich umiera w ciągu pięciu lat od postawienia diagnozy. Jednak spora część chorych żyje znacznie dłużej.

Zespół Alexa Swarbricka z Garvan Institute of Medical Research w Sydney (Australia) przeanalizował DNA 80 kobiet z rakiem potrójnie negatywnym, analizując różnice genetyczne. Jak się okazało, w przypadku kobiet z agresywną postacią raka guzy wytwarzały duże ilości białka o nazwie ID4.

Przeprowadzone następnie eksperymenty na myszach wykazały, że ID4 wydaje się być produkowane przez zdrowe komórki macierzyste piersi. Sugeruje to, że agresywna postać potrójnie negatywnego raka piersi spowodowana jest raczej przez nowotworową mutację komórek macierzystych niż mutację samej tkanki gruczołowej. Co więcej, analiza całego genomu dwóch typów guza – tego, który wytwarza dużo ID4 i tego, który go nie wytwarza - wykazała, że bardzo się one od siebie różnią. Zdaniem autorów badań może to wynikać z całkowicie odmiennej historii rozwoju obu odmian – być może agresywna postać wywodzi się z komórek macierzystych.

Komórki macierzyste pod pewnymi względami przypominają komórki niepoddającego się leczeniu nowotworu. Potrafią się poruszać, łatwo przystosowują do warunków i są mało wrażliwe na uszkodzenie kodu genetycznego (np. spowodowane przez radioterapię).

Podczas badań na myszach oraz eksperymentów z hodowlami komórek naukowcom udało się zablokować gen ID4, który wytwarza białko ID4. W rezultacie guzy przestawały rosnąć, a wiele innych genów związanych z rakiem uległo przełączeniu (jedne się uaktywniły, inne przestały działać).

Tak się szczęśliwie złożyło, że geny związane z nowotworami reagującymi na estrogen były wśród tych, które pod wpływem ID4 ulegają włączeniu. Dzięki temu agresywny i trudny do leczenia nowotwór nabrał cech odmian najłatwiejszych do wyleczenia.

Aby się przekonać, czy taka interwencja byłaby skuteczna w praktyce, potrzebne są dalsze badania (być może trzeba by wpłynąć także na inne geny). Zespół Swarbricka chce sprawdzić, czy „przełączone” geny reagują na tamoksifen stosowany w leczeniu reagującego na estrogen raka piersi. Być może także raka jajnika dałoby się leczyć w podobny sposób.

Jeśli wyniki dotychczasowych badań się potwierdzą, w krótkiej perspektywie ułatwi to ocenę szans pacjentek na przeżycie. W dłuższej perspektywie można będzie lepiej dobrać chemioterapię chorym z rakiem potrójnie negatywnym zależnie od jego agresywności. W jeszcze dalszej przyszłości być może uda się opracować lek, który blokuje ID4 u ludzi, aby specyficznie atakować najbardziej agresywne i trudne do leczenia odmiany raka piersi – a być może także raka jajnika. (PAP)

pmw/ mrt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024