Choć samce pawi znane są przede wszystkim z rozpościerania wspaniałego ogona i potrząsania nim przed samicą, kanadyjscy naukowcy ujawnili także inne elementy uwodzicielskiej taktyki tych ptaków z rodziny kurowatych.

Zaloty pawi mają miejsce na otwartej przestrzeni. Gdy samcowi uda się już zdobyć przychylność niepozornie upierzonej samicy (zwanej też kurą pawia), rusza w jej kierunku w niedwuznacznych zamiarach, wydając słyszalny z daleka okrzyk.

Uwagę naukowców od dawna zwracało to, że okrzyk jest zbyt głośny, by jego adresatką była tylko bezpośrednia partnerka.

Dr Roslyn Dakin z kanadyjskiego University of British Columbia badała wraz kolegami zachowanie pawi żyjących w amerykańskich parkach i ogrodach zoologicznych. Jak się okazało, „kopulacyjny” okrzyk wydawały nawet samce, w pobliżu których nie było żadnej samicy. Natomiast samice słysząc zew podążały w jego kierunku. W rezultacie hałaśliwe samce miały szczególnie liczne potomstwo.

Zdaniem autorów badań, udając większą aktywność seksualną samce sugerują, że są szczególnie zdrowe i sprawne, co czyniłoby je idealnymi partnerami dla każdej kury.

Tego rodzaju oszustwo zdaniem biologów jest wśród zwierząt rzadko spotykane, ponieważ prowadzi do obniżenia genetycznej jakości potomstwa. Oszukane samice inwestują energię w młode, które mogą nie być zdolne do spłodzenia kolejnych generacji. Poza tym samice, które zbyt często słyszą fałszywe sygnały mogą zacząć je ignorować.

Tym bardziej zdziwiona była dr Dakin, gdy stwierdziła, że aż jedna trzecia pawich okrzyków była fałszywa. Być może udawanie jednak popłaca, samice są naiwniejsze niż mogłoby się zdawać, a oszustów jest wśród zwierząt więcej niż sądzono. Zagadkę mają wyjaśnić dalsze badania.(PAP)

pmw/ agt/