British Council: zajęcia językowe na uczelniach to prowizorka

Za mało godzin, zbyt duże, podzielone przypadkowo grupy i niedoinwestowanie wyjazdów zagranicznych to najczęstsze przyczyny kiepskiej znajomości języków obcych wśród studentów polskich uczelni – wynika z analizy British Council.

Z analizy przygotowanej przez British Council wynika, że podstawowym mankamentem edukacji językowej na polskich uczelniach jest ograniczona liczba godzin zajęć. Większość uczelni oferuje tylko 120 godzin języka obcego, co daje około 1,5 godziny tygodniowo przez dwa lata. Studenci kończąc uczelnię powinni władać językiem na poziomie B2, co oznacza płynną i spontaniczną komunikację. Osiągnięcie takiego poziomu, przy założeniu, że studenci mają zajęcia tylko raz w tygodniu, jest mało realne.

"Bardzo trudno jest doprowadzić studenta do wymaganego przez ministerstwo poziomu B2, dysponując tak krótkim czasem" – mówi dr Elżbieta Jendrych z Centrum Języków Obcych Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, autorka podręczników do nauki business English.

"Tak krótki wymiar godzinowy pozwala najczęściej jedynie na omówienie podstawowych zagadnień związanych z gramatyką języka i na rozwinięcie biernej sprawności leksykalnej. Student może się nauczyć poprawnie czytać teksty podręcznika i rozwiązywać zadania, ale nie ma możliwości rozwinięcia najbardziej użytecznych w przyszłej pracy produktywnych sprawności językowych, czyli mówienia i pisania" – dodaje.

Bardzo często na początku roku akademickiego uczelnie dzielą swoich studentów na grupy ze względu na znajomość danego języka.

"Wiele z nich nie stosuje podczas tego podziału żadnego wiarygodnego narzędzia, opierając się na deklaracjach studentów. Takie postępowanie może skończyć się źle dla studenta, który nieodpowiednio ocenił swoje umiejętności. Ten, który zna język zbyt słabo, w grupie wśród mocniejszych kolegów będzie czuł się nieswojo i zamiast nadrobić zaległości, bardzo szybko straci motywację. Natomiast ten, który ocenił swoją znajomość języka zbyt nisko, będzie po prostu nudził się podczas zajęć” – czytamy w przesłanym PAP komunikacie.

Kolejnym czynnikiem obniżającym efektywność nauczania języków na uczelniach są - według British Council - zbyt duże grupy. Optymalnie w zajęciach powinno uczestniczyć około 8 do 12 osób. Niewiele uczelni może sobie jednak pozwolić na prowadzenie zajęć w tak małych grupach. Z jednej strony uzasadniają to brakiem kadry, z drugiej – brakiem sal. Dlatego studenci rozpoczynający rok akademicki gnieżdżą się często w grupach 25-osobowych w małych pomieszczeniach.

"W takich warunkach nie da się efektywnie przeprowadzić zajęć, właściwie nie ma szans na prowadzenie dyskusji. Nawet jeśli lektor usiłuje animować studentów do rozmowy, w dużej grupie wiele osób po prostu nie ma szans się wypowiedzieć, a tym samym nie szkoli swoich podstawowych umiejętności komunikacyjnych" – zauważa Richard Cowen z British Council.

Istotnym problemem lektoratów na polskich uczelniach jest nieumiejętność i niechęć nauczycieli do korzystania z nowych mediów i narzędzi do nauki języka. Lektorzy bardzo często posługują się starymi podręcznikami, zapominając o internetowych wydaniach anglojęzycznych dzienników, magazynów, programów informacyjnych, a także filmów czy seriali.

"Takie archaiczne podejście do nauki języka niekorzystnie wpływa na motywację studentów, dla których tradycyjny podręcznik jest po prostu nudny. Korzystanie z anglojęzycznych materiałów dostępnych w internecie powinno być standardem. Zajęcia oparte o bieżące tematy z czołowych amerykańskich czy brytyjskich pism jest przecież dużo ciekawsze niż uniwersalne historyjki zawarte w podręcznikach" – mówi Richard Cowen.

Szkolenie z wykorzystaniem podręcznika ma jeszcze jeden mankament. Akcent nauczania pada tutaj najczęściej na trening gramatyki, ewentualnie słownictwa, a niemal zupełnie pomija się rozwój płynnej komunikacji – zarówno w zakresie mówienia, jak i pisania. Korzystanie z oryginalnych artykułów podczas nauki podnosi motywację do swobodnej wymiany myśli w danym języku.

"Innym błędem, który bardzo często popełniany jest na studiach językowych, jest zaniedbanie analizy potrzeb. Każda uczelnia powinna ustalić swoje priorytety podczas kształcenia językowego, odnosząc je do realiów rynku pracy i potencjalnych potrzeb pracodawcy" - czytamy w komunikacie British Council.

Jeśli uczelnia kształci na kierunkach technicznych albo medycznych, podczas projektowania lektoratu powinna wziąć pod uwagę zajęcia z języka specjalistycznego, bo to on będzie stanowił trzon komunikacji w przyszłym życiu zawodowym studenta. Warto też zastanowić się i przemyśleć priorytety związane z modułami nauczania, czyli to, z jakich umiejętności językowych przyszły kandydat do pracy będzie korzystał najczęściej.

British Council to instytucja reprezentująca Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w zakresie współpracy kulturalnej i edukacyjnej. Umożliwia ona nawiązywanie kontaktów oraz wymianę wiedzy, pomysłów i doświadczeń pomiędzy Wielką Brytanią a innymi krajami. Jest obecna w ponad 100 krajach na całym świecie.

PAP – Nauka w Polsce

ekr/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Życzliwy jak Polak? Badacze USWPS zbadali życzliwość rodaków

  • Fot. Adobe Stock

    Kalisz/ Konferencja o bezpieczeństwie z udziałem 270 naukowców z kraju

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera