W ciągu trzech godzin po wypaleniu skręta pozostający pod wpływem marihuany kierowcy stwarzają dwa razy większe zagrożenie wypadkiem niż osoby niebędące pod wpływem alkoholu ani narkotyków - informuje "British Medical Journal".
Specjaliści z Halifax dokonali przeglądu dziewięciu prac naukowych dotyczących 50 000 uczestników poważnych wypadków, w tym także wypadków z ofiarami śmiertelnymi. Wśród tych osób byli kierowcy samochodów osobowych, sportowych, ciężarówek i półciężarówek, autobusów i motocykli. Jak się okazało, ryzyko uczestnictwa w poważnym wypadku - z rannymi i zabitymi - rosło dwukrotnie w przypadku kierowcy, który palił marihuanę mniej niż trzy godziny przed zajęciem miejsca za kierownicą. W przypadku mniej poważnych kolizji wpływ marihuany nie został na razie ustalony.
O tym, że ujęta w analizie osoba używała marihuany świadczyła obecność THC(tetrahydrokannabinolu) we krwi - lub własne zeznanie.
Według danych organizacji "Brake", w Wielkiej Brytanii 18 proc. ofiar śmiertelnych wypadków drogowych ma we krwi ślady narkotyków - najczęściej marihuany. Badania wykrywające obecność marihuany w organizmie prowadzone na drogach Wielkiej Brytanii, Danii, Holandii, Norwegii, USA i Australii dały wynik pozytywny u od 0,3 do 7,4 proc. kierowców. Nadal jednak głównym problemem pozostaje jazda pod wpływem alkoholu.
PAP - Nauka w Polsce
pmw/ krf/bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.