Kiedy wyrak, mały drapieżny ssak, bezgłośnie otwiera pyszczek - nie znaczy, że ziewa. Ten wielkooki zwierzak należący do naczelnych może właśnie wniebogłosy krzyczeć, produkując ultradźwięki, niesłyszalne dla ludzkiego ucha - czytamy w "Biology Letters". <br />
Do tego grona trzeba doliczyć wyraki z Filipin (Tarsius syrichta), wydające głównie dźwięki o częstotliwości 70 kiloherców. Jak wynika z najnowszych badań, słyszą one piski jeszcze wyższe, o częstotliwości siegającej 91 kHz (granica słyszalności dla ludzkiego ucha wynosi 20 kHz).
Tym samym wyrak okazuje się źródłem jednych z najwyższych odgłosów, jakie "podsłuchano" u lądowych ssaków. Dysponując czymś w rodzaju prywatnego kanału komunikacyjnego, zwierzęta te mogą się wzajemnie ostrzegać przed drapieżnikami (np. jaszczurkami, wężami i ptakami, które nie słyszą tak wysokich częstotliwości) albo podsłuchiwać owady, co zwiększa ich szansę na obiad.
Metodę komunikacji wyraków rozszyfrowała Marissa Ramsier z Humboldt State University w Kalifornii i jej zespół. Ich uwagę zwróciły wyraki. Szeroko otwierały pyszczki, z których pozornie nie wydobywał się żaden odgłos. "Przesłuchanie" 35 tych stworzeń za pomocą detektora ultradźwięków pozwoliło się zorientować, że to, co badacze uważali za ziewnięcia, jest faktycznie wysokim piskiem i ożywioną rozmową.
PAP - Nauka w Polsce
zan/ krf/bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.