Historia i kultura

Kawiarnia Naukowa Rodziców/ Jak kochano w średniowieczu?

<strong>Jakie miejsce zajmowała w średniowieczu miłość dworska wśród rozmaitych wymiarów i rodzajów miłości, określanych po łacinie słowami: amor, concupiscentia, caritas, pietas, misericordia...</strong> W podróż do &quot;wieków średnich&quot; 15 października zabrała gości Kawiarni Naukowej Rodziców na Uniwersytecie Dzieci w Warszawie historyk sztuki dr hab. Grażyna Jurkowlaniec, która opowiadała o symbolice miłości opisywanej w dziełach literackich i prezentowanej na obrazach i ilustracjach.

Jak tłumaczyła badaczka z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, słowo "miłość", które w języku polskim jest wieloznaczne, ma kilka odpowiedników łacińskich. Amor to typ miłości między dwojgiem ludzi. Inaczej mówi się o miłości w sensie chrześcijańskim - ta cnota jest określana jako caritas i nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek aspektem bliskości fizycznej czy sferą erotyczną. Jeszcze czymś innym jest miłość określana słowem pietas, czysto religijna, którą można przetłumaczyć zarówno jako miłość, jak i jako pobożność. Jeszcze innym rodzajem jest misericordia, czyli miłosierdzie, szczególny typ miłości Boga do człowieka. Dr hab. Jurkowlaniec wyróżniła jeszcze jedną kategorię: concupiscentia - oznaczającą pożądliwość, czyli to, co się wiąże często z amor, ale miłością w ścisłym sensie tego słowa nie jest.

Rozważania w kawiarni naukowej dotyczyły głównie pojęcia amor - miłości, która często łączy dwoje ludzi, często mężczyznę i kobietę, i wiąże się z pożądliwością, choć niekoniecznie ze spełnieniem. Amor courtois, czyli miłość dworska jest przedmiotem dociekań badaczy, częściej historyków literatury niż historyków sztuki.

"Jeżeli zaczynamy rozmawiać z historykiem o pewnych zjawiskach, to on najpierw zadaje sobie pytanie, czy w ogóle te zjawiska istniały, czy to, do czego jesteśmy przekonani, że było i wiemy, czym było, rzeczywiście jest pewne" - uprzedzała słuchaczy prowadząca wykład.

Przypomniała, że w powszechnym przekonaniu miłość dworska wiąże się z postacią rycerza, który ma damę swego serca. Dama zwykle jest mężatką, więc miłość ma charakter czysty, jest pewnym dążeniem, niespełnieniem.

"Kłopot w tym, że gdybyśmy poszukali tego wyrażenia w języku francuskim w tekstach literackich z XII, XIII wieku, to go nie znajdziemy. Okaże się, że jesteśmy u źródeł zjawiska, które nazwali i stworzyli dopiero badacze w 1883 roku - wówczas ukazała się ważna praca poświęcona cyklowi legend o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu Gastona Paris" - mówiła historyk sztuki.

Wyjaśniła, że Paris rozumiał miłość dworską jako rodzaj idolatrii czy bałwochwalstwa, czyli uczynienia z kobiety obiektu kultu, przedmiotu czysto materialnego wyniesionego na piedestał, ale niemogącego stać się częścią życia mężczyzny. Po drugie uważał, że - ponieważ kobieta jest zdobywana i decyduje o tym, czy rycerz jej serca zostanie do niej dopuszczony - mamy tu do czynienia z odwróceniem (tylko w literaturze) ról tradycyjnie przypisywanych kobiecie i mężczyźnie.

Kolejni badacze wyliczali cnoty rycerza - bohatera historii miłosnych. Stałym elementem tej miłości jest niespełnienie lub groźba cudzołóstwa. C.S. Lewis nazwał ten rodzaj uczucia religią miłosną. Nie wszyscy badacze zgodzili się z koncepcją odwrócenia ról. George Duby twierdził, że jest to tylko pozór, bo w istocie kobieta jest przedmiotem sporu i konkurencji między mężczyznami - często wasalem i seniorem, jest jedynie narzędziem osiągania pewnych celów przez mężczyznę.

Gatunek literacki określany jako chanson d'amour czyli pieśń miłosna lub chanson courtoise, czyli pieśń dworska rozwijał się w XII wieku. To bardzo ważny czas w historii kultury europejskiej, wówczas powstały pierwsze wielkie miasta, pierwsze uniwersytety, ośrodki produkcji rękopisów iluminowanych. Wówczas właśnie skonsolidowało się to, co nazywamy kulturą dworską, w której ważną rolę odgrywa opowieść prezentowana publiczności dworskiej, czyli władcy i jego otoczeniu. Są to najczęściej opowiadania o wielkich bohaterach, o ich o czynach i dokonaniach (chanson de geste).

Jak przypomniała badaczka, klasycznym przykładem takiej historii jest Pieśń o Rolandzie. W tekstach z epoki pojawiają się różne wątki relacji miłosnych - wśród legend arturiańskich historie Lancelota i Ginewry oraz Tristana i Izoldy. W ślad za tym idą ilustracje w księgach zawierających opowieści dworskie.

Rozwinięciem tematyki miłości dworskiej jest "Powieść o róży"- powieść dwóch autorów z XII w. Dr hab. Jurkowlaniec zdradziła, że już sam tytuł wskazuje na raczej alegoryczny charakter tego utworu.

"Jest to jedna wielka metafora zmierzająca do zamknięcia w jednym ogrodzie niemal całej wiedzy o świecie - głównie o świecie opowieści, legend, starożytnych historii. Powieść zaczyna się wejściem do ogrodu, a cala historia jest dążeniem młodzieńca do róży. Zanim jednak kochanek do róży dotrze, spotka wiele postaci, zarówno konkretnych, jak i metaforycznych, spotka się z różnymi perypetiami..." - opowiadała słuchaczom kawiarni.

Jak mówiła, przy okazji opisu drogi do róży opowiadane są rozmaite historie, kochanek natyka się na miłosne sytuacje, poznaje samego boga miłości, który przebija jego oko. W książce pojawia się też seria miniobrazów, które pokazują, co o miłości ma do powiedzenia wybitny autor XIII w. Jest to m.in. "kuźnia natury", gdzie obok uosobień bogów widzimy życie, powstające w jak najbardziej biologiczny sposób, jakim jest akt seksualny między mężczyzną a kobietą.

"Nie ma tu charakterystycznego dla miłości dworskiej wyabstrahowania tego uczucia od relacji erotycznej - do tego stopnia, że rycerz może dostać co najwyżej wstążkę od damy swego serca. Fizyczny aspekt miłości jest tu obecny, malarze, którzy ilustrowali te historie przedstawiają go również dosłownie, dbając jednocześnie o zachowanie metaforycznego znaczenia" - tłumaczyła historyk sztuki.

Bohater "Powieści o róży" spotyka legendarnych kochanków Abelarda i Heloizę, postacie mityczne - przywołana jest m.in. historia Pigmaliona, który zakochał się w wykonanym przez siebie posągu. Jest też wiele metaforycznych sytuacji, rozważania filozoficzne. Poemat kończy się, kiedy kochanek dociera do róży, całuje ją i wychodzi z ogrodu. Zdaniem badaczki, można to przeczytać bardzo dosłownie, jak odebranie kobiecie dziewictwa. Niespodziewanie pojawia się bardzo zmysłowy wymiar miłości.

Jednak, jak podkreśliła dr hab. Jurkowlaniec, nadrzędną metaforą tej powieści jest metafora ogrodu. W tym kontekście dążenie do róży można odczytywać nieco inaczej, szukać chrześcijańskiego aspektu tego dzieła. Metafora ogrodu jest znana - kojarzy się z metaforą ogrodu rajskiego, taka sama metafora pojawia się w biblijnej "Pieśni nad pieśniami", interpretowanej jako dążenie duszy do zjednoczenia z Bogiem.

Jaka zatem była średniowieczna miłość dworska? Czy - jak powszechnie się uważa - to co święte i świeckie było w niej wyraźnie oddzielone? Goście Kawiarni Naukowej Rodziców przekonali się, że nie ma tu jedynie słusznych interpretacji. Zdaniem dr hab. Grażyna Jurkowlaniec, mimo upływu wielu stuleci, średniowieczne widzenie miłości ciągle wpływa na to, jak dziś o niej myślimy.

Rozmowy toczyły się wokół wielu metafor obecnych w literaturze i sztuce, których znaczenie okazało się bardzo niejednoznaczne. Wiele uwagi dr hab. Jurkowlaniec poświęciła cyklowi tapiserii "Dama z jednorożcem" przechowywanych w paryskim Musee National du Moyen Age. Motyw jednorożca szczególnie zainteresował licznie zgromadzonych na wykładzie rodziców.

PAP - Nauka w Polsce

kol/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Pomiary georadarowe na zewnątrz gotyckiego kościoła pw. św. Jakuba (fot. Renata Faron -  Bartles).

    Dolnośląskie/ W kościele św. Jakuba Apostoła w Prusicach odkryto nieznane krypty grobowe

  • Jezioro Lednica, wraz z wyspą, zawiera pozostałości rezydencji pierwszej polskiej dynastii. Fot. Mariusz Lamentowicz

    Analizy osadów z dna jez. Lednica mówią o początkach państwa Piastów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera