
<strong>"Bohater naszych czasów" - tak Witolda Pileckiego określa Marco Patricelli, autor biografii rotmistrza, który dobrowolnie znalazł się w Auschwitz, aby napisać raport o panujących tam warunkach</strong>. Książka "Ochotnik" właśnie ukazała się po polsku. Dr Marco Patricelli, historyk na Uniwersytecie Gabriele d'Annunzio w Chieti i Pescarze, podkreśla, że zajął się postacią Witolda Pileckiego ponieważ, jego historia jest tak mało znana poza granicami Polski. Autor nazywa Pileckiego "bohaterem naszych czasów".
Pilecki przekazywał meldunki o panujących w obozie warunkach do Komendy Głównej ZWZ-AK w Warszawie, początkowo za pośrednictwem zwalnianych więźniów, później, gdy Niemcy znieśli zbiorową odpowiedzialność za ucieczki, sam Związek Organizacji Wojskowych zaczął je organizować i przekazywać ważne informacje. Pierwsza ucieczka miała miejsce w maju 1942 r. Wiosną 1943 r. gestapo stopniowo zbierało coraz więcej danych o obozowej konspiracji. Władze Auschwitz zdecydowały się na przerzucenie "starych" polskich aresztantów do obozów na teren III Rzeszy. Gdy udało się uzyskać potwierdzenie tych decyzji, Witold Pilecki podjął plan ucieczki z Auschwitz. Wraz z dwoma więźniami: Janem Redzejem i Edwardem Ciesielskim dokonał tego w czasie świąt wielkanocnych z 26 na 27 kwietnia 1943 r.
Po ucieczce, podczas pobytu w Wiśniczu, przedstawił szczegółowy raport o zbrodniach popełnianych w Auschwitz oraz plan akcji zbrojnej w celu uwolnienia więzionych w obozie. Jednak dowództwo Okręgu Krakowskiego, obawiając się prowokacji, bardzo podejrzliwie potraktowało trójkę uciekinierów. Nie mogąc podjąć współpracy z Krakowem, Pilecki nawiązał łączność z Warszawą i 22 sierpnia 1943 r. wyjechał do stolicy licząc na zgodę KG AK i na przyspieszenie momentu przeprowadzenia akcji odbicia więźniów oświęcimskich.
Załoga Auschwitz liczyła ponad 3 tysiące funkcjonariuszy, a wokół obozu Niemcy skoncentrowali liczne jednostki Wehrmachtu oraz siły policyjne. Szacowano, że polskie siły partyzanckie mogłyby otworzyć obóz koncentracyjny na około pół godziny, a przez ten czas mogłoby uciec 200 - 300 więźniów. Reszta musiałaby szukać ratunku na własną rękę. Podtrzymano jednak wcześniejszy wniosek o ataku na obóz, gdyby Niemcy zamierzali dokonać masowego mordu na więźniach. Witold Pilecki uznał powściągliwość przełożonych, ale nadal żył sprawami oświęcimiaków otaczając opieką ich rodziny, wysyłając paczki.
Pilecki walczył w Powstaniu Warszawskim, po którym trafił do niemieckiej niewoli. Więziony w stalagach Lamsdorf i Murnau, po uwolnieniu wstąpił do 2. Korpusu Polskiego. Na osobisty rozkaz generała Władysława Andersa przedostał się do Polski, by prowadzić działalność wywiadowczą dla 2. Korpusu. Nie zareagował na rozkaz ucieczki z Polski wydany przez Andersa. Po wojnie napisał obszerniejszą wersję raportu dotyczącego Auschwitz.
W maju 1947 roku został aresztowany przez UB. Torturowany wyznał żonie: "Oświęcim to była igraszka". Został oskarżony między innymi o działalność wywiadowczą na rzecz rządu emigracyjnego. Został skazany na śmierć, wyrok wykonano 15 maja 1948 roku, miejsce jego pochówku jest nieznane.
Patricelli opisuje proces Pileckiego oraz podaje tożsamość jego oprawców. Pisze również, że ówczesny premier Józef Cyrankiewicz, który znał rotmistrza z czasów pobytu w Auschwitz, nie pomógł skazanemu uniknąć śmierci. "Ochotnik" kończy się wymowną anegdotą o sędzi, który wydał wyrok śmierci w procesie głównego bohatera - Czesław Łapiński już w wolnej Polsce zmarł w warszawskim szpitalu przy ulicy rotmistrza Witolda Pileckiego.
W 1990 roku wyrok na rotmistrza Pileckiego został anulowany. W 2006 roku, podczas obchodów 62. rocznicy Powstania Warszawskiego, prezydent Lech Kaczyński przyznał Witoldowi Pileckiemu pośmiertnie Order Orła Białego.
Książka "Ochotnik" ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
PAP - Nauka w Polsce, Agata Szwedowicz
aszw/ abe/ bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.