„Chopin wyniósł ze środowiska Liceum i Uniwersytetu Warszawskiego realizm praktyczny i zdroworozsądkową niechęć do egzaltowanej spekulacji dotyczącej istoty wszechświata i romantycznego mesjanizmu rojącego o naprawie całej ludzkości. Postawa Chopina wobec innych była pełna życzliwości i dobroci. <strong>Chopin był zdania, że dobrze jest, jak ludzie są wobec siebie życzliwi i dobrzy. Jednakże – inaczej niż mesjaniści – szukanie uniwersalnej recepty na to, aby wszyscy ludzie stali się wobec siebie życzliwi i dobrzy, uważał za skazane z góry na niepowodzenie” </strong>– mówił prof. Jacek Jadacki z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego podczas konferencji <strong>„Filozofia i muzyka”.</strong>
Mówiąc o światopoglądzie Chopina, prof. Jacek Jadacki zastrzegł, że będzie go przedstawiał m.in. na podstawie zachowanej korespondencji i wypowiedzi osób, które stykały się z Chopinem osobiście. "Oczywiście trzeba się liczyć z trudnościami co do stopnia wiarygodności źródeł. Korespondencja z osobami mieszkającymi w kraju podlegała cenzurze rosyjskiej. Pewne tematy nie mogły więc być poruszane. Zaś w korespondencji z rodzicami Chopin pomijał często drażliwe sprawy lub łagodził ich drażliwość chcąc zaoszczędzić rodzicom dodatkowych trosk, których sam jego pobyt za granica nie szczędził" - mówił prof. Jadacki podczas konferencji.
Jego zdaniem, mimo tego warto dokonać takiej rekonstrukcji. Po pierwsze - uzasadniał ekspert - Chopin był geniuszem muzycznym, po drugie zaś, w przypadku geniusza muzycznego co najmniej światopogląd estetyczny może pozostawać w mniej lub bardziej silnym związku z twórczością. "Może, ale nie musi, a to jak się rzeczy mają z Chopinem warte jest zbadania" - dodał.
Zwrócił uwagę, że kompozytora odstręczała od mesjanistów m.in. mętność języka, w którym wyrażali swoje poglądy. "Podobne stanowisko w Uniwersytecie Wileńskim zajmował Anioł Dowgird. Swoją pozycję metafizyczną wyrażał w języku maksymalnie precyzyjnym. Odstępstwo od zasady ścisłości tolerował jedynie w metafizycznych puentach, stanowiących swego rodzaju r,sum, wieńczące wywody poprowadzone zgodnie z tą zasadą" - mówił prof. Jacek Jadacki podczas wykładu "O światopoglądzie Fryderyka Chopina". Jednak - jak zauważył profesor - Chopin w zakresie deklaracji metafizycznych pozostawił same takie puenty. "Nadawał im zazwyczaj postać skondensowanej facecji własnej produkcji, często z pozoru paradoksalnej lub wykorzystywał gotowe formuły zaczerpnięte z dobrze sobie - jak się okazuje - znanej +księgi+ przysłów polskich" - mówił.
Chopina uważał, że życie jest przepełnione niepewnością, poczuciem przemijania, ale i nadzieją. Mówiąc o niepewności odczuwanej przez kompozytora, prof. Jadacki przywołał fragment jego listu do Fontany. 25 września 1830 roku Chopin pisał: "Tere bzdere kuku. Oto największa prawda na świecie". Jedenaście lat później, także w liście do Fontany i w 1848 r. do Grzymały, pisał o przemijaniu: "Zresztą () czas ucieka, świat mija, śmierć goni. () Świat mi ten jakoś mija, zapominam się, nie mam siły". A jednak w tle gorzkich refleksji Chopina na temat niepewności przemijania była nadzieja. "Będzie to jakoś - moje stare przysłowie" - ten cytat z listu do Fontany przywołał prof. Jadacki jako świadectwo owej nadziei.
W kwestiach wiary - zdaniem prof. Jadackiego - stanowisko Chopina był bliskie temu, któremu dał wyraz jego przyjaciel i zarazem wielbiciel markiz de Custine pisząc: "Im bardziej wiara, rozsadek i nauka ograniczają domenę wiary, tym większy blask rzuca to boskie światło, skupione w swoim boskim ognisku; lepiej się wierzy, gdy się mniej wierzy. Znaki krzyża nie świadczą o pobożności".
Zdaniem Liszta, Chopin był głęboko religijny i szczerze przywiązany do katolicyzmu. Nigdy jednak nie poruszał tego tematu, zachowując swoją wiarę dla siebie i nie manifestował jej na zewnętrz. Według prof. Jadackiego, twierdzenie to wymaga pewnej korekty. Otóż Chopin istotnie nie manifestował swojej wiary za pomocą języka słów. Jednak - jego zdaniem - prześwietla ona jego niektóre kompozycje, na czele z Preludium E-dur op. 28 nr 9.
Prelegent przypomniał, że pierwsze spisane refleksje Chopina na temat śmierci pochodzą z tzw. Albumu Stuttgarckiego. Pisał w nim: "Dziwna rzecz! To łóżko do którego idę, może już niejednemu służyło umierającemu, a mnie to dziś nie robi wstrętu! Może niejeden trup leżał i długo leżał na nim? - A cóż trup gorszy ode mnie? - Trup także nie wie nic o ojcu, matce, siostrach, o Tytusie! - Trup także nie ma kochanki - Nie może się rozmawiać z otaczającymi swoim językiem! - Trup taki blady jak ja. Trup taki zimny, jak ja teraz na wszystko zimnym się czuję. Trup już przestał żyć - i ja już żyłem do sytu".
Jak zauważył prof. Jadacki, słowo "trup" pada w Albumie Chopina dwadzieścia dwa razy. W tym czasie dochodzą do Chopina informacje o krwawym tłumieniu powstania listopadowego. Jest on zatroskany o los swojej rodziny i przyjaciół. Dlaczego jednak "trupem" nazywa także siebie? Istnieje co do tego kilka hipotez.
Jedna z nich mówi, że Chopin był w stanie skrajnej traumy psychicznej wywołanej przede wszystkim myślą o powstaniu, ale także nieszczęśliwą miłością. "Po drugie - mówił prof. Jadacki - w konsekwencji traumatycznego wyczerpania powstaje w nim emocjonalna pustka, swoiste wypalenie uczuciowe". Najważniejsze wydaje się jednak chyba to, że Chopin uświadamia sobie swoją bezsilność w obliczu śmierci.
Pewne sformułowania z Albumu skłaniają zaś niektórych do doszukiwania się analogii z "Improwizacją" z II sceny III części "Dziadów" Adama Mickiewicza.
"Chopin umierał z godnością, chociaż marzył o innej śmierci, innej dwojako" - mówił prof. Jadacki, przywołując list Chopina do Woyciechowskiego. Czytamy w nim: "Jak to przykro musi być umierać gdzie indziej, nie tam, gdzie się żyło. Jakże mi to okropnie będzie widzieć zamiast rodziny zimnego doktora albo służącego przy łożu śmiertelnym". W istocie umarł "gdzie indziej", ale otoczony przyjaciółmi. Czuwała przy nim także siostra Ludwika.
Umierał też nie jak żołnierz. Żalił się przed śmiercią, że umiera tak nędznie w łóżku, a nie w bitwie. "Jednak - jak podkreślił prelegent - mimo +innej śmierci+ umierał pogodzony z losem".
Skądinąd Chopin opatrzył swoją śmierć wymownymi symbolami. Według Liszta, na prośbę Chopina Delfina Potocka niedługo przed śmiercią śpiewała mu arię Alessandra Stradelli, która według legendy miała mu uratować życie. Także według Liszta, Chopin kazał pochować się na cmentarzu Pcre-Lachaise obok grobu Vincenza Belliniego, z którym łączyła go przyjaźń. Ponadto kompozytor, który dał najmniej koncertów publicznych spośród wybitnych współczesnych sobie muzyków, chciał być pochowany w stroju, w jakim występował na estradzie. Prosił także swoją siostrę, aby jego serce spoczęło w kraju. Teraz znajduje się ono w kościele św. Krzyża w Warszawie.
Zdaniem prof. Jadackiego Chopin pesymistycznie oceniał naturę ludzką. Za etyczne minimum w stosunkach międzyludzkich miał szacunek do innych. Uważał przy tym, że poszanowanie innych jest poniekąd opłacalne - jako mniej kosztowne niż ewentualne skutki jego braku. Zaś za etyczne maksimum w stosunkach międzyludzkich Chopin przyjmował postawę opiekuńczości. Wzorem była dla niego tutaj miłość matczyna. Profesor przywołał przy tym fragment listu Chopina do pani Sand: "[Miłość matki do dzieci jest] jedynym uczuciem, które się nie zmienia. Nieszczęście może je przesłonić, ale nie może wypaczyć".
Według wykładowcy, w sprawach społecznych Chopina cechowało połączenie konserwatyzmu poglądów z polityczną biernością.
"Konserwatyzm polityczny Chopina miał zabarwienie legitymistyczne. Chopin ze zrozumiałych względów uznawał walory status quo. Pamiętajmy, że naturalnym środowiskiem rozwoju jego talentu były salony arystokratyczne, najpierw polskie, a później francuskie. Nie przeszkadzało mu to żywić do kręgów arystokratycznych jako takich, zwłaszcza francuskich, silnej i nieraz nieskrywanej niechęci, a nawet pogardy, chociaż w tych kręgów miał także wielu przyjaciół. Zarazem zachował i obiektywizm i pewien dystans wobec +klasy niższej+" - mówił prof. Jadacki.
Dodał, że Chopin reprezentował postawę politycznego realizmu. Był przeciwnikiem zarówno socjalizmu - w każdym razie w jego utopijno-religijnym wydaniu, jak i ustroju republikańskiego.
Prof. Jacek Jadacki i dr hab. Anna Brożek są autorami publikacji "Fryderyk Chopin. Środowisko społeczne - osobowość - światopogląd - założenia twórcze". Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Naukowego Semper.
PAP - Nauka w Polsce
esz/ agt/bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.