Historia i kultura

Polska ceramolog odkrywa tajemnice Elefantyny

Przykład nubizującej ceramiki z Elefantyny, fot. T. Rzeuska
Przykład nubizującej ceramiki z Elefantyny, fot. T. Rzeuska

Zakończył  się terenowy etap badań w ramach projektu &quot;Ceramika Średniego Państwa na Elefantynie&quot;, realizowanego przez dr Teodozję Rzeuską z Zakładu Archeologii Śródziemnomorskiej PAN w Warszawie, w ramach misji Niemieckiego Instytutu Archeologicznego w Kairze (DAI).<strong> Elefantyna - wyspa położona w Asuanie, była bramą, strażnicą południowej granicy Egiptu, ale też i miejscem, gdzie ścierały i mieszały się wpływy dwu cywilizacji: egipskiej i nubijskiej, czego efektem jest również wyjątkowa ceramika tego rejonu badana przez polską specjalistkę.</strong>

Dr Teodozja Rzeuska pracuje na Elefantynie od 1998 roku. W tym czasie przeanalizowała kilkaset tysięcy fragmentów ceramiki, głównie z okresu Średniego Państwa (2055-1650 lat p.n.e.). 

Kierujący wykopaliskami najczęściej pytają ceramologów o datowanie ceramiki. Ta kwestia jest z reguły kluczowa przy określeniu sekwencji chronologicznych stanowisk i często właśnie materiał ceramiczny jest głównym, a niekiedy jedynym, źródłem informacji o datowaniu. Jednak, zdaniem polskiej specjalistki, naczynia gliniane bywają niedoceniane, gdyż są również źródłem wielu interesujących i ważnych informacji o dawnych cywilizacjach, o ich kulturze, technologii, zwyczajach czy handlu.

Badana przez dr Rzeuską ceramika z Elefantyny z okresu Średniego Państwa różni się od starszej, nie tylko kształtem i rodzajem gliny, ale również dekoracją. Na jej powierzchni zastosowano nowy sposób dekorowania w postaci rytych lub nacinanych ornamentów na powierzchni naczynia przed jego umieszczenie w piecu celem wypału.

"To znak rozpoznawczy ceramiki z Elefantyny. Pojawia się już w początkach Średniego Państwa i nieprzemiennie króluje aż do końca tego okresu" - tłumaczy specjalistka.

Badania wykazały, że lokalnych wytwórców ceramiki do takiego sposobu dekorowania naczyń zainspirowały wyroby nubijskie, pochodzące z kręgu tzw. kultury Grupy C. Wzornictwo nubijskie przejawiało się w zastosowaniu przeróżnych kombinacji trójkątów, rombów, pionowych czy poziomych linii prostych lub zygzaków.

"Jeśli weźmiemy pod uwagę różne tradycje ceramiczne obu kultur i fakt, że dekoracja nacinana jest typowa dla kręgów Nubii, a w Egipcie należy do rzadkości, nie ma wątpliwości, że inspiracja przyszła właśnie z południa, czyli z Nubii. To egipska ceramika naśladowała nubijskie wzory, a nie na odwrót" - wyjaśnia dr Rzeuska.

Co ciekawe, początkowo garncarze egipscy bardzo wiernie oddawali pierwowzory nubijskie, czego dowodzą najstarsze naczynia. Bliższa analiza obu grup naczyń ceramicznych pozwala dostrzec nie tylko podobieństwa, ale i pewne różnice wynikające z różnych tradycji garncarstwa.

Dr Rzeuska ustaliła, że Egipcjanie, w przeciwieństwie do Nubijczyków, stosowali do produkcji charakterystycznie dekorowanych naczyń najwyższej jakości gatunek gliny marglowej, pozyskiwanej tylko w specjalnych wychodniach na pustyni i w obrębie oaz. Już w starożytności jej wydobycie objęte było kontrolą państwa. Glina marglowa jest bardzo trudna w obróbce i wymaga kontrolowanego wypału w rygorystycznych warunkach. Naczynia wykonane z niej cechują się doskonałą jakością, pięknymi kolorami od jasnozielonego poprzez, różowy, pomarańczowy, aż po ciemnobordowy.

"To była luksusowa egipska +porcelana używana, jako wyszukane naczynia stołowe" - mówi dr Rzeuska. Bardziej zaawansowana była również egipska technologia - naczynia bowiem toczono na kole, a nubijskie lepiono ręcznie.

Zdaniem ceramolog, najbardziej dostrzegalna różnica leży jednak w sposobie wykonania dekoracji. Nubijscy garncarze ozdabiali swe naczynia przy pomocy średnio ostrego narzędzia o pojedynczym ostrzu, czego efektem są pojedyncze, dosyć głębokie nacięcia, leżące daleko od siebie, natomiast egipscy garncarze zaadaptowali narzędzie o wiele bardziej skomplikowane - przypominające grzebień, prawdopodobnie ość płetwy ryby z gatunku Synodontis sp. Dzięki zastosowaniu tego narzędzia odległości między pojedynczymi nacięciami są bardzo małe, niekiedy mniejsze niż 1 mm i bardzo równomierne.

"Pierwsze, czyli najstarsze egipskie dzbany o nubizującej dekoracji, wiernie powtarzały motywy - ich elementy oraz układ, ale z czasem, jakby coraz śmielej, garncarze dokonywali przeróżnych wariacji na ten temat. Najciekawsze jest jednak to, że takie nubizujące naczynia były potem eksportowane jako dobro luksusowe do Nubii. Historia znów zatoczyła koło" - opisuje specjalistka.

Relacje związane z kontaktami Nubijczyków z Egipcjanami, widoczne na ceramice znajdowanej przez misję niemiecką badającą Elefantynę, to tylko jeden z aspektów badań polskiej ceramolożki.

"Odkryty na Elefantynie zespół osadniczy to miejsce wyjątkowe w skali całego Egiptu, gdyż daje unikatową możliwość badania ceramiki na przestrzeni całego okresu Średniego Państwa - stwierdza dr Rzeuska. - Umożliwia nie tylko obserwowanie ewolucji poszczególnych grup naczyń oraz pojawiania się i zanikanie poszczególnych form na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci, ale przede wszystkim pozwala poznać historię osady na tej granicznej wyspie".

Współczesna archeologia, według polskiej specjalistki, daleko odeszła od romantycznej wizji, jaką daje lektura książki Cerama "Bogowie, groby i uczeni". Już nie szuka się sensacji i spektakularnych zabytków, co nie oznacza, że brak jest ważnych odkryć. Ale pytania, jakie dziś zadaje archeolog są inne. Interesują go bowiem odpowiedzi na pytania typu: jaka była przeszłość człowieka, czy ludzie żyjący przed tysiącami lat byli podobni do nas, czy inni, a jeśli inni, to dlaczego?

"Ceramika jest najliczniejszą grupą zabytków na każdym stanowisku w Egipcie, niezależnie od okresu - od predynastycznego aż po średniowiecze. Mimo to, przez wiele dekad był to materiał lekceważony, gdyż w przeważającej części nie jest to ceramika wysokiej próby, zwłaszcza jeśli porównamy ją z grecką, czy nawet rzymską" - tłumaczy dr Rzeuska.

Tysiące fragmentów naczyń ceramicznych nie przykuło uwagi XIX-wiecznych antykwariuszy, sprowadzających do Europy liczne mumie, rzeźby i posągi. Jak zauważa dr Rzeuska, paradoksalnie prosta, a czasem dość prymitywna forma wykonania naczyń ceramicznych, jest równocześnie ich największą zaletą - nie bada się ich bowiem, jak dzieła sztuki (jak np. czarno- i czerwonofigurowe naczynia greckie), ale jako źródło informacji o przeszłości.

Dr Teodozja Rzeuska współpracuje od lat również z innymi misjami archeologicznymi na terenie Egiptu: polską i francuską w Sakkarze, polską w Gurna oraz amerykańską w Gizie. Jej zdaniem, w zawodzie ceramologa najważniejsze jest zdobywanie doświadczenia w terenie, w bezpośrednim kontakcie z materiałem. Takiej wiedzy na darmo szukać w książkach.

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski

tot/kap/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera