"To ciekawa obserwacja, ale nie potrafimy jej wytłumaczyć. Może być tak, że dzieci, które piją pełnotłuste mleko częściej jedzą też inne produkty korzystnie wpływające na ich wagę. Innym możliwym wyjaśnieniem jest to, że dzieci niepijące mleka pełnotłustego spożywają w jego miejsce większe ilości napojów słodzonych" - komentuje autorka pracy, dietetyczka Susanne Ericsson z Akademii Sahlgrenska.

Badaczka analizowała sposób odżywania, otłuszczenie oraz poziom mineralizacji kości 120 zdrowych ośmiolatków. Dzieci opowiadały co zjadły poprzedniego dnia i odpowiadały na pytania dotyczące częstości spożywania pewnych pokarmów. Pobrano też próbki ich krwi do badań.

"Wiele z tych dzieci przeszło podobne badania w wieku 4 lat i okazało się, że ich nawyki żywieniowe w dość dużym stopniu pozostały bez zmian. Wydaje się więc prawdziwa teza, że nawyki te utrwalają się wcześnie" - komentuje Eriksson.

Oprócz zaskakujących różnic w masie ciała związanych z rodzajem lub ilością wypijanego mleka, okazało się też, że 62 proc. ośmiolatków miało niski poziom witaminy D we krwi. Jest to niepokojące, gdyż witamina D decyduje o rozwoju silnych kości we wczesnym okresie życia, co przekłada się na mniejsze ryzyko osteoporozy i złamań w wieku starszym.

Jak podkreśla Ericsson, bardzo trudno jest zapewnić sobie odpowiedni poziom witaminy D tylko poprzez dietę. Najbogatsze w nią są tłuste ryby morskie (ale nie paluszki rybne!) oraz produkty mleczne sztucznie w nią wzbogacone. Tłuste ryby są dodatkowo źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które korzystnie wpływają na rozwój mózgu, wzroku oraz na układ krążenia.

Głównym źródłem witaminy D w naszym organizmie jest skóra produkującą ją pod wpływem promieni słonecznych. Jednak w zimie, gdy słońca jest mniej, a nasza skóra szczelnie zakryta ubraniami, ilości witaminy D powstające w ten sposób mogą być niewystarczające.  JJJ

PAP - Nauka w Polsce

yy/  bsz