Wiadomo, jak mózg zawiaduje prywatną przestrzenią wokół ciała

Zwykle, kiedy nasz rozmówca zanadto się do nas przybliża, odczuwamy dyskomfort. Przekracza bowiem niewidzialną barierę naszej prywatnej przestrzeni. Okazuje się, że za to odczucie są odpowiedzialne struktury naszego mózgu zwane jądrami migdałowatymi - informują naukowcy na łamach "Nature Neuroscience".

Prywatna przestrzeń to nasza osobista strefa, której przekroczenie przez inne osoby wywołuje w nas poczucie dyskomfortu. Jeszcze "ciaśniejszą" strefą jest przestrzeń intymna. Są jednak przypadki, kiedy zezwalamy na przekraczanie tych stref. Pozwalamy na to osobom bliskim. Godzimy się też, kiedy wymagają tego okoliczności, np. podczas podróży w zatłoczonym wagonie metra czy w windzie. W zależności od kultury dystans dla obu stref może się nieco wydłużać (np. na Dalekim Wschodzie) lub skracać (kraje Zachodu).

Okazuje się, że przy uszkodzeniu jąder migdałowatych chorzy nie odczuwają żadnego dyskomfortu podczas naruszania przestrzeni prywatnej. Mogą rozmawiać wręcz nos przy nosie, nie uświadamiając sobie, że robią coś wbrew uznawanym konwencjom.

Jądra migdałowate to struktury naszego mózgu, które odpowiadają m.in. za rozpoznawanie negatywnych emocji. Ludzie z uszkodzeniami tej części mózgu nie dostrzegają, że osoba na zdjęciu boi się lub jest wściekła.

Naukowcy pod kierunkiem Ralpha Adolphsa i Daniela Kennedy\\'ego z California Institute of Technology sformułowali swoje spostrzeżenia, badając wyjątkowy przypadek 42-letniej kobiety, zwanej w artykule SM, która miała uszkodzone oba jądra migdałowate.

Żadne wcześniejsze badania prowadzone na ludziach nie wiązały uszkodzenia jąder migdałowatych z tego typu zaburzeniem. Jedynie doświadczenia na małpach wskazywały, że osobniki mające takie uszkodzenia, miały zwyczaj skracać dystans w kontaktach z innymi małpami i z ludźmi.

Naukowcy zaaranżowali eksperyment, w którym SM oraz 20 zdrowych ochotników ustawiało się w pewnej odległości od eksperymentatora, a następnie przybliżało się do niego do momentu, aż poczują się najbardziej komfortowo. Za pomocą urządzenia laserowego mierzono odległość od brody eksperymentatora do brody uczestnika eksperymentu.

Przeciętny preferowany dystans wśród ochotników wynosił 64 cm, u SM - 34 cm. SM twierdziła, że czuje się komfortowo nawet nos w nos z eksperymentatorem. Bez znaczenia było przy tym, kto to był i jak dobrze go znała.

Zdaniem naukowców, ich badania mogą mieć znaczenie w zrozumieniu zjawiska autyzmu - schorzenia, które polega na zaburzeniu w umiejętności nawiązywania relacji z otoczeniem. KRX PAP - Nauka w Polsce agt/ bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Mars mógł mieć płynne jądro, uważają naukowcy

  • Fot. Adobe Stock

    Perseverance dostarczył nowych wskazówek odnośnie przeszłości Marsa

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera