<strong>110-metrowa zabytkowa wieża Radiostacji w Gliwicach, zaliczana do najwyższych drewnianych budowli na świecie, zyskała nową oprawę.</strong> W sierpniu kończy się rewitalizacja obiektu prowadzona kosztem 7,5 mln zł.
Prawie 70 lat po tym wydarzeniu, 30 sierpnia, przy Radiostacji odbędzie się plenerowe widowisko, będące częścią ogólnopolskich obchodów 70. rocznicy wybuchu wojny. W scenerii gliwickiej Radiostacji zabrzmi "Missa pro Pace" - "Msza dla pokoju" Wojciecha Kilara, w wykonaniu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.
Harmonogram trwającej od kwietnia rewitalizacji ułożono tak, aby zakończyć pracę przed rocznicą wybuchu wojny.
"To miejsce ma być prawdziwą wizytówką Gliwic - atrakcyjną, spokojną i bezpieczną, otwartą dla gliwiczan i odwiedzających miasto turystów" - zaznaczył rzecznik gliwickiego magistratu Marek Jarzębowski.
Zgodnie z zamysłem nowej oprawy wizualnej, Radiostacja ma być "miejscem światła". Taki charakter nadaje jej nowemu otoczeniu światło kilkunastu tysięcy białych diod, dwie fontanny ze stabilną taflą wody i przezroczyste ogrodzenie z hartowanego szkła. Nową oprawę świetlną zyskała też sama wieża, która będzie mienić się różnymi kolorami.
W ramach rewitalizacji kompleksu powstały ścieżki spacerowe i miejsca do wypoczynku, sprzyjające - w zamyśle autorów projektu - refleksji nad historią. Teren zazieleniono i ogrodzono. Będzie on monitorowany kamerami, strzeżony i zamykany na noc.
Równolegle do zagospodarowania obszaru wokół wieży, kosztem 1,7 mln zł wyremontowano budynek techniczny Radiostacji, gdzie mieści się Muzeum Historii Radia i Sztuki Mediów, będące oddziałem gliwickiego muzeum.
Kompleks obiektów radiostacji zbudowała w latach 1934-35 niemiecka firma Lorenz. Najcenniejszym obiektem jest wieża nadawcza, wykonana z drewna modrzewiowego, szczególnie odpornego na szkodniki i czynniki atmosferyczne. Belki łączone są śrubami mosiężnymi, bez użycia choćby jednego gwoździa z żelaza.
31 sierpnia 1939 do niemieckiej radiostacji w niemieckich wówczas Gliwicach wtargnęło kilku uzbrojonych esesmanów w cywilnych ubraniach. Napastnicy sterroryzowali niemiecką załogę i nadali po polsku komunikat: "Uwaga! Tu Gliwice. Rozgłośnia znajduje się w rękach polskich...".
W radiostacji zamordowano Franciszka Honioka, polskiego Ślązaka, uważanego obecnie za pierwszą ofiarę II wojny światowej. Miało to dowodzić "polskiej winy". Następnego dnia Hitler wygłosił przemówienie, w którym rozpoczęcie wojny uzasadnił prowokacjami granicznymi, dokonanymi rzekomo przez stronę polską. Prawda o prowokacji gliwickiej wyszła na jaw dopiero na procesie norymberskim.
Radiostację, już w 1964 r. wpisaną na listę zabytków, samorząd Gliwic kupił od Telekomunikacji Polskiej za ponad 700 tys. zł jesienią 2002 r. Obiekt ten niemal w całości zachował wystrój i wyposażenie sprzed II wojny światowej, m.in. przedwojenne urządzenia nadawcze.
Wcześniej przez wiele lat Radiostację można było oglądać zza ogrodzenia, z odległości kilkuset metrów. W swojej burzliwej historii wieża służyła nie tylko jako nadajnik, ale wykorzystywała ją też Służba Bezpieczeństwa jako zagłuszarkę. MAB
PAP - Nauka w Polsce
tot/jbr/bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.