Wskutek rosnącego zakwaszenia oceanów, spowodowanego wytworzonym przez człowieka dwutlenkiem węgla, w alarmującym tempie rozpuszcza się osad tworzący dno oceaniczne. Jak ostrzegają naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu McGill, to dopiero początek procesu, który zmieni dno oceanów na całym świecie.
Dno oceanu ma przeważnie mlecznobiały kolor i tworzy je głównie węglan wapnia (CaCO3) – składnik szkieletów oraz muszli organizmów planktonicznych i koralowców.
Jednak według naukowców z Uniwersytetu McGill w Montrealu dno coraz częściej przymuje ono brudnobrązową barwę, zwłaszcza w północnym Atlantyku i oceanach południowych. Jak twierdzą w publikacji w ostatnim wydaniu ”Proceedings of the National Academy of Science” (PNAS) powodem zmiany koloru jest nadmierna ilość dwutlenku węgla w oceanach (https://doi.org/10.1073/pnas.1804250115).
Dno morskie odkrywa kluczową rolę w kontrolowaniu zakwaszenia oceanów. Proces rozpuszczania węglanu wapnia neutralizuje kwasowość dwutlenku węgla, i tym samym zapobiega nadmiernemu zakwaszeniu wody morskiej.
Obecnie jednak w niektórych rejonach, jak opisują naukowcy w PNAS, w wodzie jest tak dużo wyemitowanego przez ludzi dwutlenku węgla i woda staje się tak zakwaszona, że węglan wapnia nie jest w stanie zniwelować tych procesów i pokryte nim dno oceanu rozpuszcza się w gwałtownym tempie.
”Tempo, w jakim obecnie emitujemy CO2 do atmosfery, jest wyjątkowo duże w historii Ziemi, szybsze niż w jakimkolwiek okresie od wyginięcia dinozaurów. I o wiele za szybkie na możliwości naturalnych mechanizmów obronnych, zachodzących w oceanie (...)” – podkreśla główny autor badania i publikacji Oliver Sulpis z Uniwersytetu McGill.
Wraz z pozostałymi badaczami ostrzega, że obserwowane obecnie zmiany są dopiero początkiem procesu, który w przyszłości zmieni dna oceaniczne na całym świecie.
”Potrzeba dziesięcioleci, a nawet stuleci, by dwutlenek węgla opadł na dno oceanu, więc prawie cały dwutlenek węgla wytworzony przez działalność człowieka, jest nadal na powierzchni. Ale w przyszłości dotrze do głębin, rozprzestrzeni się na dnie oceanu i rozpuści jeszcze więcej cząsteczek węglanu wapnia” – mówi Sulpis.
Pomiary w głębinach oceanu są drogie i trudne techniczne, badacze stworzyli więc przypominające dno morskie mikrośrodowiska w laboratorium, starannie odtwarzając prądy dna morskiego, temperatury wody, skład chemiczny wody i skład osadu.
Dzięki temu mogli zbadać, co kontroluje rozpuszczanie węglanu wapnia w osadach morskich oraz zmierzyć tempo rozpuszczania jako funkcję różnych zmiennych środowiskowych. Porównując tempo rozpuszczania CaCO3 z epoki przedindustrialnej i współcześnie, udało im się oddzielić czynnik antropogeniczny z całkowitych wskaźników rozpuszczania.
”Tak jak zmiany klimatu nie wpływają tylko na niedźwiedzie polarne, tak też zakwaszenie oceanów nie wpływa tylko na rafy koralowe. Nasze badanie pokazuje, że efekty działalności człowieka są już widoczne nawet na samym dnie oceanów (...)” – mówi jeden z badaczy, David Trossman, pracujący obecnie na Uniwersytecie Texas-Austin (USA).
W przyszłości naukowcy chcą zbadać, jak będą przebiegały w następnych stuleciach procesy rozpuszczania osadu na dnie oceanów w głębinach dla różnych scenariuszy emisji CO2. (PAP)
dwo/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.