Naukowcy szukali najlepszego podkładu, na którym można by hodować roślinę. Konieczna była do tego zgoda ministra środowiska, ponieważ polarny pierwowzór skalnicy różni się nieco od tej, która przez tysiące lat rosła w Karkonoszach. Korzystając z kilku oderwanych liści rodzimej rośliny, badacze rozmnożyli ją in vitro.

W szkółce Karkonoskiego Parku Narodowego jest już obecnie około pięciuset sadzonek. Zostaną one jednak zasadzone dopiero wtedy, kiedy w górach zupełnie wyginą te, które rosną tu od wieków. W Śnieżnych Kotłach zostały bowiem trzy ostatnie egzemplarze gatunku - to ostatnie w Europie stanowisko, poza Spitsbergenem, gdzie można spotkać skalnicę śnieżną.

Skalnica przywędrowała w Karkonosze podczas ostatniego zlodowacenia. Rośliny północne, do których należy, cofając się przed lodowcem, znalazły schronienie w najwyższej części gór, czyli w Sudetach. Niekorzystne warunki klimatyczne oraz działalność człowieka spowodowały jednak, że zaczęły ginąć.

Stan ten dotyczy jeszcze 25 innych gatunków, nad których przywróceniem pracują przyrodnicy z wrocławskiego Ogrodu Botanicznego. Należy do nich między innymi rozrzutka alpejska. Jak podkreśla Przemysław Tołonkow, zastępca dyrektora KPN, walka o ten gatunek może mieć znaczenie dla medycyny. "Być może ta roślina przyda się kiedyś w produkcji lekarstw" - wyjaśnia.

Środki finansowe na przywracanie roślin pochodzą głównie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Prace realizowane są w ramach zadania „Ochrona alpejskich, subalpejskich i górnoreglowych ekosystemów KPN (2003-2004 rok)".

PAP – Nauka w Polsce, Marta Stankiewicz

reo