Nawet 70 proc. takich przypadków można byłoby zapobiec albo je wyleczyć, jeśli w niektórych krajach istniałaby opieka medyczna na właściwym poziomie - czytamy w raporcie. Według niego, liczba dzieci rodzących się co roku z poważnymi wadami wrodzonymi (często genetycznymi) to ok. 7,9 mln.

Ponad 90 proc. z nich rodzi się w krajach o niskim lub średnim dochodzie, które często nie mają odpowiednio zorganizowanej służby zdrowia.

Właściwe odżywianie i opieka medyczna mogłyby zapobiec wielu przypadkom wad wrodzonych. Wrodzone wady serca, zaćma, rozszczep wargi lub podniebienia oraz zdeformowane stopy można skorygować odpowiednim zabiegiem lub operacją. Leczone są też takie choroby, jak anemia sierpowata czy choroby tarczycy.

W USA wskaźnik śmiertelności noworodków z powodu wad wrodzonych obniżył się w latach 1980-2001 aż o 46 proc.

Najwyższe wskaźniki urodzeń z wadami wrodzonymi ma Sudan - aż 82 dzieci na 1000 rodzi się tam z "defektem". Tuż za nim są Arabia Saudyjska oraz małe afrykańskie państwo Benin. Najlepiej sytuacja wygląda zaś w Australii, Austrii i Francji, gdzie na 1000 żywych urodzeń wady wrodzone wykrywa się u ok. 40 noworodków.

W 2001 roku najczęściej noworodki były diagnozowane z wrodzonymi wadami serca (ponad milion dzieci na świecie), wadami cewy nerwowej - 300 tys., zespołem Downa oraz chorobami krwi - talasemią i anemią sierpowatą.

"The March of Dimes" to organizacja charytatywna, której celem jest wyeliminowanie wad wrodzonych. Zgodnie z jej danymi aż 3,3 mln śmierci rocznie wynika z wad wrodzonych, 3,2 miliony dzieci urodzonych z "defektem" staje się zaś kalekami. DWO

PAP - Nauka w Polsce

bsz