
Dwuletnia dziewczynka, której dziewięć dni temu w Krakowskim <a href="http://www.odnowaszpitala.pl/komunikat.html">Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu</a> usunięto operacyjnie groźny nowotwór układu nerwowego, "jest w doskonałej formie" - mówi doc. Adam Bysiek, który przeprowadził trwającą 13 godzin operację. Dziecko cierpiało na neuroblastomę, nowotwór wywołany przez dzielące się w niekontrolowany sposób komórki prekursorowe neuronów obwodowego układu nerwowego.
Operację u Ady, dwulatki pochodzącej z województwa łódzkiego, przeprowadzono 14 grudnia.
OPERACJA DŁUŻSZA NIŻ ZWYKLE
Jak informuje doc. Bysiek, operacje usunięcia neuroblastomy trwają z reguły od 6 do 8 godzin, a guz nowotworowy zlokalizowany jest zazwyczaj w okolicach nerek i nadnercza. U Ady guz nowotworowy zlokalizowany był wyjątkowo niekorzystnie - w okolicy rozgałęzienia tzw. wielkich naczyń tętniczych i żylnych, w dolnej tylnej części brzucha, gdzie aorta rozwidla się na tętnice biodrowe, a żyła główna dolna na żyły biodrowe. Dziewczynka miała także nacieki nowotworowe na obu nerkach.
Jak mówi doc. Bysiek, lewą nerkę usunięto jej wraz z fragmentem guza osiem miesięcy temu w Łódzkiem. Lekarze z Krakowa musieli usunąć pozostałą część guza i zoperować prawą, jedyną już nerkę dziecka, którą także objął naciek nowotworowy, sięgający aż do miednicy małej i rozdwojenia wielkich naczyń krwionośnych.
Trzynastogodzinną operację doc. Bysiek określa jako "wyjątkowo trudną, żmudną, przypominającą rozbrajanie bomby". "Ze względu na niekorzystne ulokowanie guza, istniało poważne ryzyko, że dziewczynka operacji nie przeżyje" - zaznacza.
Jak zapewnia, Ada czuje się obecnie bardzo dobrze. Może normalnie się odżywiać, w piątek jadła już na przykład chleb z szynką. Z prokocimskiego szpitala zostanie wypisana najprawdopodobniej w ciągu najbliższego tygodnia. Potem czeka ją kilka tygodni chemioterapii oraz trzy lata obserwacji lekarskich pod kątem potencjalnego nawrotu nowotworu. Lekarze - na podstawie badań histopatologicznych fragmentu wyciętego guza - oceniają jednak, że nawrotu nowotworu u dziewczynki nie będzie.
METODA RODEM Z JAPONII
Metodę operacyjnego usuwania neuroblastomy u małych dzieci wprowadził na początku lat 90. japoński profesor Yoshiaki Tsuchida z Uniwersytetu w Tokio. Doc. Bysiek zoperował tą metodą od połowy lat 90. około setki dzieci. W ciągu najbliższych kilkunastu tygodni zoperuje w prokocimskim szpitalu prawdopodobnie jeszcze pięcioro dzieci z neuroblastomą, w wieku od 2 do 4 lat.
Neuroblastoma (inaczej nerwiak zarodkowy współczulny) to jeden z najczęstszych nowotworów układu nerwowego u dzieci. Stanowi 7,1 proc. wszystkich nowotworów dziecięcych. W Polsce odnotowuje się rocznie ok. 80 nowych zachorowań na neuroblastomę. Przyczyny powstawania tego nowotworu nie są znane. Naukowcy uważają, że zachorowaniu mogą sprzyjać predyspozycje genetyczne.
Na świecie na neuroblastomę zapada rocznie dziewięcioro dzieci w wieku do 15 lat na milion. Aż 90 proc. przypadków dotyczy dzieci do 5 roku życia, a 60 proc. dzieci poniżej 2 roku życia. U części niemowląt następuje samoistne cofnięcie się choroby. Odnotowuje się także, lecz bardzo rzadko, przypadki zachorowania na neuroblastomę u osób powyżej 20 roku życia.
PAP - Nauka w Polsce, Joanna Poros
reo
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.