Na granicy Polski i obwodu kaliningradzkiego znajduje się uskok tektoniczny, o którego istnieniu nikt wcześniej nie miał pojęcia - pisze piątkowa Gazeta Wyborcza http://serwisy.gazeta.pl/nauka powołując się na badania naukowców z Instytutu Geofizyki PAN http://www.igf.edu.pl/ (IGF PAN).

Istnienie uskoku może zaś oznaczać, że północno-wschodnia część kraju jest terenem aktywnym sejsmicznie.

NA STYKU DWÓCH PLATFORM

Według naukowców, naprężenia w skałach na tym właśnie uskoku mogły być przyczyną silnych wstrząsów, które nawiedziły we wrześniu bieżącego roku północną Polskę.

Na razie informacje na temat uskoku są skąpe. Prawdopodobny jego kierunek odtworzono na podstawie danych zebranych przez przeszło 30 stacji sejsmicznych w Europie, w tym sześciu w Polsce.

Dane te zostały przetworzone przez kilka zagranicznych ośrodków badawczych, jak również potwierdzone w IGF PAN.

Z analizy fal sejsmicznych wynika, że od Kaliningradu w kierunku Suwałk przebiega linia stykania się platform, na które podzielona jest litosfera w obrębie płyty euroazjatyckiej.

Wzajemne oddziaływanie platform powoduje w skale naprężenia, które potem rozładowują się w postaci wstrząsów.

Nie należy się jednak obawiać, że zjawiska te będą występowały coraz częściej, lub że wstrząsy będą silniejsze.

\"Po takim zdarzeniu mogą się jeszcze pojawić wstrząsy wtórne, lecz te drgania powinny być już dużo słabsze. Dwa fragmenty skorupy ziemskiej muszą się bowiem ponownie dopasować do siebie. Kiedy wszystko się ułoży, znów na dłużej zapanuje spokój\" - zapewnia w \"GW\" dr Paweł Wiejacz z IGF PAN.

PAP - Nauka w Polsce, Urszula Jabłońska

10 grudnia 2004