"O obrotach sfer niebieskich" Mikołaja Kopernika od samego wydania było dziełem poczytnym. Jednak ówczesnych czytelników znacznie bardziej niż teoria heliocentryczna interesowały rozdziały poświęcone wyjaśnieniu ruchu planet - pisze amerykański historyk nauki Owen Gingerich w "Książce, której nikt nie przeczytał".
Tytuł książki Gingericha, wydanej właśnie w Polsce przez Amber nawiązuje do stwierdzenia Arthura Koestlera: "od chwili, gdy książka Kopernika opuściła prasę drukarską, nikt jej nie przeczytał".
NOTATKI NA MARGINESACH
"Nie ulegało wątpliwości, że w 500. rocznicę urodzin Kopernika muszę poświęcić mu swe wykłady. Ale cóż pozostało do odkrycia po stuleciach badań życia i dzieła Kopernika? Jakie świeże pomysły miałbym szansę wnieść do nadciągających rocznicowych obchodów? No i Koestler mógł mieć rację, że +O obrotach...+ jest dziełem na tyle specjalistycznym i nudnym, że nikt go nie przeczytał" - pisze Gingerich.
Tymczasem już pierwszy egzemplarz, na jaki się natknął Gingerich, z marginesami upstrzonymi notatkami czytelnika, świadczył o zainteresowaniu dziełem.
Poszukiwania kolejnych egzemplarzy zajęły Gingerichowi 30 lat. Jego książka jest relacją z przebadania 600 spośród nich, należących m.in. do Galileusza, Keplera, Tychona Brahego. Byli wśród nich wielcy astronomowie, święci, heretycy, oszuści i bibliofile. Badacz przetrząsał biblioteki, zbiory prywatne, antykwariaty i śledził aukcje starodruków niemal na całym świecie.
POCZYTNE DZIEŁO
Gingerich odkrył, że dzieło Kopernika praktycznie od chwili wydania było bardzo poczytne. Z zapisków zgłębiających je XVI-wiecznych astronomów wynika jednak - wbrew naszym oczekiwaniom - że to nie kopernikański przewrót wzburzył ich intelektualnie.
Okazuje się, że najintensywniej studiowany fragment dzieła dotyczył matematycznego wyjaśnienia natury ruchów planet. Był to problem, który niepokoił astronomów już od starożytności.
"Książka, której nikt nie przeczytał" łączy elementy powieści detektywistycznej i historycznej, zawiera też anegdoty i spostrzeżenia na temat zmian zachodzących w Europie środkowowschodniej w ostatnich 30 latach.
TROPICIEL CENNYCH WOLUMINÓW
Według różnych ocen pierwsze wydanie "O obrotach..." miało 400-500 egzemplarzy, drugie - 500-550. Gingerich dotarł do większości zachowanych do dziś.
W 2002 roku opublikował monografię "An Annotated Census of Copernicus +De Revolutionibus+" z opisem 276 egzemplarzy I wydania z Norymbergi z 1543 roku i 325 opisów II edycji z Bazylei z 1566 roku.
Od wydania monografii dowiedział się jeszcze o jednym tomie pierwszej i sześciu woluminach drugiej edycji.
***
Owen Gingerich jest profesorem astronomii w Smithsonian Astrophysical Observatory i profesorem historii nauki na Uniwersytecie Harvarda laureatem wielu nagród, m.in. Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.
PAP - Nauka w Polsce, Anna Zdolińska
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.