
Doświadczenia z misji wojskowych i wnioski płynące z wojny w Ukrainie powinny znaleźć odzwierciedlenie w przygotowaniu kadr medycznych we wszystkich województwach - powiedział we wtorek wiceminister nauki Marek Gzik, który wizytował Śląski Uniwersytet Medycznym w Katowicach.
Wiceminister wskazał, że wobec sytuacji geopolitycznej i w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą, kraj powinien przygotować siły zbrojne na ewentualność konfliktu zbrojnego, a medycyna pola walki - jak zaznaczył - odgrywa istotną rolę.
"Na poziomie rządowym toczy się dyskusja, w której ścierają się dwa poglądy: czy przywrócić działalność Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, która przez lata szkoliła kadry medyczne dla Wojska Polskiego, czy może postawić na inne rozwiązania" – powiedział podczas konferencji prasowej Gzik.
Jednym z kluczowych ośrodków, który mógłby odegrać w tym procesie istotną rolę, jest Wojskowy Instytut Medyczny. Jak podkreślił minister, instytut ma bogate doświadczenie zdobyte w czasie misji w Afganistanie i Iraku.
"Wojskowa Akademia Medyczna przez wiele lat była absolutnym liderem w tej dziedzinie, jednak kilka lat temu przestała funkcjonować. Tymczasem w ostatnich latach to właśnie Wojskowy Instytut Medyczny przejął pełną odpowiedzialność za obsługę medyczną, zarówno podczas misji w Afganistanie, jak i w Iraku" - przypomniał we wtorek wiceminister.
W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów zamieszczono w poniedziałek informację o projekcie dotyczącym utworzenia Wojskowej Akademii Medycznej z siedzibą w Łodzi. Uczelnia ma docelowo kształcić żołnierzy m.in. do wykonywania zawodów: lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, farmaceutów i psychologów. Akademia będzie realizować kształcenie w oparciu o mienie i zasoby kadrowe własne oraz innych uczelni medycznych i podmiotów leczniczych, z którymi zawrze stosowne porozumienia.
Choć województwo śląskie nie posiada uczelni wojskowej, to zdaniem ekspertów powinno rozważyć rozwój kształcenia w zakresie medycyny pola walki. "Województwo śląskie też powinno myśleć w kategoriach zabezpieczenia naszego społeczeństwa na wypadek konfliktu zbrojnego i specyficznego leczenia poszkodowanych. Musimy pamiętać, że charakter urazów różni się w zależności od sytuacji – inaczej wyglądają obrażenia w wyniku wypadków komunikacyjnych, a inaczej rany szarpane powstałe w trakcie działań wojennych" - powiedział wiceminister.
"Umiejętność leczenia i ratowania ludzi zależy od doświadczenia, a to, które posiada Wojskowy Instytut Medyczny oraz wnioski płynące z konfliktu na Ukrainie, powinny znaleźć odzwierciedlenie w przygotowaniu kadr medycznych we wszystkich województwach" - zaznaczył Gzik.
Jak wskazał, woj. śląskie to region przemysłowy, w razie konfliktu ofiarami mogą być cywile. W regionie znajdują się duże centra urazowe, takie jak Szpital św. Barbary czy Śląskie Centrum Urazowe, które od lat zajmują się leczeniem ciężkich obrażeń, np. u górników poszkodowanych w katastrofach.
"Oby nigdy nie przyszło nam mierzyć się z takimi warunkami, ale gdyby taka sytuacja miała miejsce, jestem przekonany, że medycy doskonale sobie poradzą i będą w stanie pomóc ludziom. Niemniej jednak, dobrze byłoby, gdyby tego rodzaju specyficzne, specjalistyczne kształcenie w tym zakresie było dostępne w większym wymiarze" – zauważył Gzik.
Śląski Uniwersytet Medyczny posiada - jak deklaruje uczelnia - możliwości włączenia elementów medycyny wojskowej do swojego programu nauczania. "Zawsze uczelnia ma takie możliwości, żeby część działań przekierować w to, co jest ważniejsze w danym momencie dla społeczeństwa. My też o tym myślimy" - powiedział rektor ŚUM prof. Tomasz Szczepański.
Jak dodał, przygotowanie szpitali na wypadek kryzysowych sytuacji również jest kluczowe. "Z jednej strony to są plany dotyczące kształcenia, ale z drugiej strony też szpitale musimy zabezpieczyć i podjąć planowanie awaryjne. Szpitale muszą ograniczyć wtedy planową działalność i przede wszystkim służyć poszkodowanym" – podkreślił rektor. Profesor zauważył, że lekarzy z regionu zdobywają doświadczenie pomagając jako wolontariusze w ukraińskich szpitalach.(PAP)
Nauka w Polsce
jms/ bar/ ktl/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.