
Czy Polacy powinni, jak Szwajcarzy uczyć się historii dopiero po sześciu latach edukacji? Jak i po co uczyć historii przyrodniczej? - nad tymi tematami debatowali uczestnicy dyskusji zorganizowanej w środę w Muzeum Historii Polski.
W Muzeum Historii Polski w Warszawie odbyło się we wtorek drugie spotkanie cyklu „Debata w Muzeum”. W debacie pt. „Historia dla klimatu. Jakiej opowieści o przeszłości potrzebujemy dla przyszłości?” wzięli udział: dr Ada Arendt – historyczka kultury, specjalizująca się w historii środowiskowej i historii klimatu, prof. Adam Izdebski – historyk i ekolog, badacz zmian klimatycznych w przeszłości, a także Zuzanna Karcz – aktywistka edukacyjna, specjalistka w zakresie prawa i sztucznej inteligencji. Rozmowę moderował dr hab. Marcin Napiórkowski – semiotyk i dyrektor Muzeum Historii Polski.
Uczestnicy zastanawiali się nad współczesnym sensem nauczenia historii. "Historia pozwala rozumieć procesy" – powiedziała Zuzanna Karcz. "Można się jej uczyć w muzeach jak to, ale można też robić to przez zadawanie pytań, nawet bardzo filozoficznych" - wyjaśniła. "Namysł historyczny wiąże się z namysłem filozoficznym" – zgodziła się dr Arendt. "Historia ćwiczy mięsień empatii, a historia przyrodnicza uczy rozumienia wielowymiarowych procesów i operowania na wielu skalach: mikro i makro. Wiele zjawisk, z którymi się dziś mierzymy, miało precedensy w historii. Nie chodzi o to, że wszystko już było, ale że dawne społeczności już adaptowały się do zmian klimatu i możemy się od nich tego uczyć" - dodała.
Według prof. Izdebskiego kluczowe jest uczenie historii klimatu: "Jesteśmy świadkami katastrofy klimatycznej i ona będzie się pogłębiać. Musimy wykorzystać wszystkie możliwe środki, by nasze społeczeństwa przygotować na tę sytuację. W naszym kraju nauka historii jest dobrym kanałem, bo daje nam schematy rozumienia. Możemy wykorzystać historię klimatu do budowania naszej społecznej odporności, czyli zdolności do utrzymania kluczowych funkcji społeczeństwa w obliczu zagrożeń".
"Problemem jest pojęcie klimatu, które abstrakcyjne" – uznała dr Arendt. "To słowo parasol. Ale rozmaite problemy, które są z tym pojęciem związane, można analizować od mniej abstrakcyjnej strony odwołując się do konkretnych wydarzeń jak susza w mieście A czy brak wody pitnej w mieście B. Może więc rozwiązaniem jest mówienie o lokalnych scenariuszach? My w Oslo zbieramy dokumenty historii katastrof, np. nagrywamy stare pieśni o głodzie. Zbieramy też przepisy kulinarne z okresów niedoboru: chleb z mąki z kory drzewnej albo zupy gotowane z czego bądź".
Prof. Izdebski zaproponował, by uczenie historii klimatu bardziej osadzić w przestrzeni: "W latach 90. Ośrodek +Karta+ organizował konkursy o miejscach pamięci związanych z II wojną światową. Dziś można byłoby upamiętniać miejsca związane z suszami sprzed lat, obiektami przyrodniczymi i interakcjami naszych przodków z przyrodą. Może to byłby sposób na dotarcie do osób nastawionych obojętnie czy wręcz negatywnie?" - zastanawiał się.
Paneliści rozmawiali, jak powinna zmienić się polska szkoła, by bardziej otworzyć się na fakty naukowe związane z historią klimatu. Dr Ada Arendt powołała się na przykład Szwajcarii, gdzie każdy kanton ustala własną podstawę programową i nauka historii zaczyna się dopiero po sześciu latach nauki: "Mimo to dzieci mają wysoki poziom świadomości historycznej, ale w dialogu z teraźniejszością. Uczą się tego, co pomaga im być świadomymi konsumentami albo dowiadują się, skąd pochodzi energia służąca do ogrzewania ich mieszkań. To podejście pragmatyczne i niemające żadnych ambicji tożsamościowych. Warto mu się przyglądać i obserwować, jak może się rozwinąć" - mówiła.
Prof. Izdebski przewiduje, że kwestia klimatyczna stanie się przedmiotem gorącego sporu: "Zaraz pogoda stanie się tak ekstremalna, że nie będzie już można kwestionować zmian klimatycznych. To będzie temat polityczny i silnie polaryzujący. Tematem stanie się to, które grupy mają w nowej sytuacji stracić, a które zyskać. Upolitycznienie jest nieuniknione".
Następne spotkanie cyklu "Debata w Muzeum" już 19 marca o godz. 17.30. W rozmowie pt. "Rewolucja czy powstanie? Rok 1905 i polska nowoczesność" będą uczestniczyć: prof. Tomasz Nałęcz, prof. Andrzej Friszke i dr Michał Przeperski. (PAP)
Igor Rakowski-Kłos
irk/ aszw/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.