Uczelnie i instytucje

Prof. Koziołek: w tym roku ruszamy z efektami trwałymi Europejskiego Miasta Nauki

 09.02.2022. Rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszard Koziołek. PAP/Zbigniew Meissner
09.02.2022. Rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszard Koziołek. PAP/Zbigniew Meissner

Wiosną ma zostać ogłoszona pierwsza edycja Programu Naukowego dla Śląska, a do końca roku ma powstać projekt Zielonej Strefy Nauki i pierwsze ścieżki Śląskiego Szlaku Naukowego – zapowiada prof. Ryszard Koziołek, pytany o efekty trwałe Europejskiego Miasta Nauki Katowice 2024.

W 2024 roku Katowice nosiły tytuł Europejskiego Miasta Nauki. W starania o uzyskanie go oraz w całoroczne obchody zaangażowało się siedem uczelni publicznych z Katowic, tworzących Konsorcjum Akademickie – Katowice Miasto Nauki. Były to: Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach, Akademia Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach, Politechnika Śląska, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach oraz Uniwersytet Śląski (lider). Przez cały rok organizowane były różnorodne wydarzenia popularnonaukowe i naukowe.

PAP: Całoroczne obchody Europejskiego Miasta Nauki Katowice 2024 za nami. Co z tego tytułu pozostanie w mieście i w regionie?

Prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, przewodniczący Konsorcjum Akademickiego – Katowice Miasto Nauki: Już na etapie przygotowywania programu Miasta Nauki jasno określiliśmy sobie cel, aby obok całorocznych obchodów i konferencji naukowej ESOF, zadbać też o efekty stałe, które pozostaną na dłużej. Prace nad nimi trwają, a część jest już na zaawansowanym poziomie.

Naszym nadrzędnym celem związanym z Miastem Nauki było wyprowadzenie nauki i edukacji akademickiej do przestrzeni publicznej, aby poprzez różne wydarzenia i inicjatywy integrować świat naukowy z szerokim otoczeniem uczelni. Z drugiej strony zależało nam na tym, aby móc przemyśleć różne sposoby i drogi do korzystania z nauki w ulepszaniu codziennego życia. Aby ta nauka naprawdę była publiczna, a nie tylko finansowana ze środków publicznych.

To myślenie doprowadziło nas do prac nad koncepcją Zielonej Strefy Nauki, czyli przestrzeni przebiegającej umownie wzdłuż Rawy: od katowickiego rynku do Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, z rozszerzeniem na północ, do Strefy Kultury, i na południe, do Akademii Muzycznej.

Będzie to przestrzeń rekreacyjno-popularnonaukowa, która z jednej strony ma przyciągać ludzi, by chętnie w niej przebywali, a z drugiej - to taka stała przestrzeń do organizowania wydarzeń popularnonaukowych: wykładów, rozmów, debat, dyskusji.

PAP: Jest już konkretny projekt tej przestrzeni? Na jakim etapie są prace?

R.K.: Pierwsze założenia urbanistyczne mamy gotowe, pracujemy nad kolejnymi etapami projektu. To nie są tylko nasze wizje, ale rzetelnie przeprowadzone studia naukowe, m.in. geologiczne - dotyczące specyfiki terenu, inżynieryjne - związane z możliwościami częściowej renaturalizacji Rawy czy badania z zakresu neuronauki, dzięki którym wiemy, co sprawia, że ludzie chcą przebywać w danym miejscu, jak np. zieleń, kafejki czy otwarte miejsca do pracy.

Efektem końcowym naszych prac będzie masterplan, czyli generalny pomysł na zagospodarowanie tej dzielnicy. Następnie będziemy zabiegać u prezydenta Katowic, aby ogłosił konkurs urbanistyczny dla tego obszaru, na bazie wypracowanych przez nas założeń.

Prace projektowe chcemy zakończyć w tym roku, później decyzja o dalszych losach strefy nie będzie już do nas należeć. Jednak od początku zakładaliśmy, że przy tym poziomie skomplikowania projekt będzie rozciągnięty na lata.

PAP: Do tej Zielonej Strefy Nauki mógłby też należeć dawny gmach Muzeum Śląskiego, którego przekazanie w dyspozycję Konsorcjum Akademickiego – Katowice Miasto Nauki wstępnie zadeklarował marszałek woj. śląskiego?

R.K.: Tak. To świeża sprawa, z grudnia 2024 r. Budynek jest piękny, jednak wymaga sporych nakładów na remont, dlatego cierpliwie czekamy na dalsze ewentualne kroki.

W tej chwili nasze różne działania są rozproszone. Dzięki posiadaniu takiej siedziby moglibyśmy utrzymać energię naukowców zaangażowanych w całoroczne obchody, a dorobek 50 Tygodni w Mieście Nauki nie rozpłynąłby się.

PAP: Kolejnym efektem trwałym Miasta Nauki ma być Program Naukowy dla Śląska. Czym jest to przedsięwzięcie?

R.K.: Program Naukowy dla Śląska jest dla nas niezwykle ważny, z kilku powodów.

Po pierwsze wiadomym jest, że finansowanie badań z tego podstawowego budżetu uczelni jest – i zresztą zawsze będzie – niewystarczające, dlatego nieustannie poszukujemy innych sposobów. W tym celu stworzyliśmy projekt, który polega na pozyskiwaniu środków z regionu – od samorządów i docelowo od sektora prywatnego – na konkursy badawcze, dotyczące kluczowych obszarów dla przyszłości regionu. Nie chodzi więc o dofinansowywanie samych uczelni, ale badań ważnych dla regionu i jego mieszkańców, co dodatkowo nadaje tym środkom walor inwestycyjny.

Drugim powodem jest skupienie się wokół badań dotyczących kluczowych problemów miasta i regionu. Te obszary tematyczne będzie ustalać rada programowa, którą właśnie tworzymy, a w której zasiądą reprezentanci różnych dyscyplin nauki z uczelni tworzących konsorcjum Miasta Nauki. Właśnie oni – na bazie swojej wiedzy i doświadczenia, ale też głosów pochodzących z otoczenia społeczno-gospodarczego – co roku będą wskazywać najpilniejsze zagadnienia, jednocześnie zapraszając badaczy do aplikowania o środki na projekty z propozycjami rozwiązań. To będzie taki bank problemów naszego regionu, dzięki któremu, jak wierzę, będziemy mogli je rozwiązywać właśnie dzięki nauce.

PAP: Kiedy program ruszy i jaki będzie budżet?

R.K.: Pierwszą edycję programu chcemy uruchomić wiosną tego roku. Pierwsze środki otrzymaliśmy już od Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – to 3 mln zł. Z punktu widzenia potrzeb nauki to skromny budżet, wiem, jednak najważniejsze dla nas jest samo uruchomienie tego programu, który pokaże, jak można budować system finansowania badań na tematy kluczowe dla danego regionu i jego mieszkańców. Docelowo będziemy dążyli też do tego, aby również Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wsparło nas finansowo. Wierzę, że będzie to niezwykle stymulujący program dla Śląska.

PAP: Następny punkt to idea tzw. Sieciowego Centrum Nauki, która przerodziła się w Śląski Szlak Naukowy. Czym jest i kiedy będą pierwsze efekty?

R.K.: Nad tym również pracujemy – tutaj ze wsparciem dra Tomasza Rożka. Pomysł na taką formę centrum nauki, aby nie budować nowego ośrodka, ale wykorzystać to, co mamy, mieliśmy już przed Miastem Nauki.

Ten projekt łatwo jest etapować. Na początku chcemy wytyczyć ścieżki edukacyjne po Katowicach, które w czytelny sposób oznaczą drogi między naszymi uczelniami. Te przestrzenie akademickie zazwyczaj są dostępne, a nasze kampusy są integralnie przeniknięte z tkanką miasta. Później, kiedy już spacerowicz do tych uczelni wejdzie, warto, aby znalazł tam coś interesującego. Dlatego chcemy, aby uczelnie ze swojego przebogatego repertuaru wydarzeń wybrały coś, co stanowiłoby rodzaj ekspozycji, np. otwartej w weekendy. Byłyby to właśnie takie formy centrów nauki w budynkach uczelni, gdzie można by podpatrzyć uprawianie prawdziwej nauki, a nie samych ekspozycji, sztucznie wykreowanych. W holenderskiej Lejdzie, w Muzeum Historii Naturalnej, jest właśnie takie stanowisko, gdzie paleontolodzy badają kości dinozaurów, a czemu zwiedzający mogą się przyglądać. W naszej ocenie to najlepsza promocja nauki.

Chciałbym, żeby ten pierwszy etap oznakowania ścieżek między uczelniami został zrealizowany w tym roku.

PAP: A co z Konsorcjum Akademickim – Katowice Miasto Nauki? Siedem uczelni współpracowało na rzecz wspólnego celu: organizacji obchodów Europejskiego Miasta Nauki Katowice 2024. Obchody się skończyły. A konsorcjum będzie nadal funkcjonowało? Pytam również w kontekście głosów dotyczących konsolidacji, które przed kilkoma miesiącami padały ze strony byłego ministra nauki.

R.K.: Nasza współpraca będzie trwała, na razie na tych samych zasadach. Samo powstanie konsorcjum jest wielką wartością. Oczywiście tym klejem, który nas połączył, był tytuł Europejskiego Miasta Nauki, jednak dzięki temu odkryliśmy, ile taka współpraca przynosi korzyści, również finansowych. W moim przekonaniu zarówno rektorzy, jak i pracownicy wszystkich szczebli zrozumieli wartość tej współpracy i widzą w niej sens. Wierzę też, że dodatkowo spoi nas wspomniany Program Naukowy dla Śląska, który jest projektem konsorcjalnym, skierowanym przede wszystkim do pracowników naszych uczelni.

Poprzedni minister nauki apelował, aby uczelnie się łączyły, ale połączenie nie jest wartością samą w sobie; trzeba wiedzieć, po co się łączyć. My nie planujemy konsolidacji w jedną wielką uczelnię, ale myślimy o jakimś związku, federacji, aby każda uczelnia zachowała swoją tożsamość, markę, suwerenność, ale jednocześnie abyśmy mogli np. wspólnie aplikować o jakieś środki na badania. Pewnie w niedalekiej przyszłości rozpoczniemy rozmowy o nowej formule, może też na poziomie prawnym. Na razie obserwujemy podobne działania w innych częściach Polski, ale przede wszystkim czekamy na nowelizację ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce.

PAP: Uniwersytet Śląski pozostanie liderem konsorcjum?

R.K.: Tak, na razie nic się w tej kwestii nie zmienia.

PAP: Był Pan inicjatorem starań o tytuł Europejskiego Miasta Nauki, później jego liderem merytorycznym, a dziś przewodniczy Pan Konsorcjum Akademickiemu – Katowice Miasto Nauki. Co Pan uważa za największy sukces tego przedsięwzięcia?

R.K.: Jestem dumny, że udało się nam przekonać mieszkańców i decydentów miasta i regionu do tego, że nauka jest ważna. Dziś hasło Miasta Nauki - że nauka jest nowym przemysłem Śląska - już nie dziwi.

Jestem też dumny z pracowników mojej uczelni oraz wszystkich zaangażowanych w organizację Miasta Nauki, że zarazili się moją ideą i że dzięki nim ten duch ewangelizacji naukowej tak się rozprzestrzenił. Okazało się też, że wielu naukowców odkryło frajdę z tego, że mogą rozmawiać o nauce i za pomocą nauki nie tylko ze swoimi koleżankami i kolegami specjalistami, ale z ogółem społeczeństwa.(PAP)

Rozmawiała Agnieszka Kliks-Pudlik

akp/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera