Pisząc teksty o osiągnięciach w nauce, nie ma się zazwyczaj miejsca na opisywanie postaci naukowców, którzy za nimi stoją. 40. Warszawski Festiwal Filmowy przypomniał mi, że motorem napędowym każdej zmiany jest niezwykły charakter człowieka.
Żyjemy w czasie, który nie sprzyja zachwycaniu się człowiekiem i jego osiągnięciami. Częściej mamy skojarzenia, że to właśnie człowiek wyrządził sporo zła – jest winny zmianom klimatycznym i dewastacji przyrody. Dobrze jest jednak łapać zdrową równowagę i poszukać ciekawych biografii.
Mnie się to udało dzięki udziałowi w 40. Warszawskim Festiwalu Filmowym (WFF). Mogę trochę ponarzekać, że filmów o nauce było mało, ale dwa zwróciły moją szczególną uwagę: „Niewyraźny klekot ptaków” w reżyserii Franciszka Berbeki oraz „Lodowa dziewica” Nathaniela C. T. Jacksona.
Pierwszy z nich poświęcony jest Włodzimierzowi Puchalskiemu, urodzonemu w 1909 r. polskiemu przyrodnikowi, fotografikowi i reżyserowi filmów przyrodniczych. Zazwyczaj powstrzymuję się w swoich tekstach od używania mocnych słów oceniających czyjąś twórczość, ale tym razem zrobię wyjątek: ten film jest w całości piękny! Piękne zdjęcia, piękna muzyka subtelnie wkomponowana w każdą scenę i historię, piękny pomysł na wykorzystanie postaci świerszcza jako narratora, któremu głosu użycza sam Berbeka.
Dzięki temu filmowi, poznajemy bliżej nie tylko człowieka zakochanego w przyrodzie. Dzięki intymnej atmosferze mamy szansę poczuć z nim emocjonalną bliskość również w sytuacjach, kiedy targają nim różne rozterki – np. kiedy tęskni za rodziną przebywając daleko na Antarktydzie.
Puchalski do perfekcji opanował sztukę wtapiania się w przyrodę po to, żeby uchwycić na zdjęciach momenty codziennego, nieskrępowanego życia zwierząt. Świetnie wyczuwał, kiedy inne stworzenia się go boją, a kiedy traktują jak przyjaciela. Po skończonym seansie pomyślałam sobie – jak daleko zaszliby w swoich odkryciach naukowcy, gdyby nie rzesze takich właśnie ludzi? Włodzimierz Puchalski zmarł w 1979 r. na Antarktydzie, na Wyspie Króla Jerzego, gdzie w stacji naukowej Polskiej Akademii Nauk fotografował zwierzęta. Tam też znajduje się jego grób.
Drugim przykładem niezwykłego ludzkiego charakteru jest Lisa Blair, australijska żeglarka solowa, która zdecydowała się samotnie, bez pomocy opłynąć Antarktydę. Film „Lodowa dziewica/Ice Maiden” zaskakuje pod wieloma względami, bo jego pierwsze 15 min. wcale nie wskazuje, że przeżyjemy jako widzowie coś niezwykłego.
Przed kamerą siedzi Lisa – fajnie, przeżyła! – myślę sobie siedząc wygodnie w fotelu. Dopiero połączenie oryginalnych zdjęć z kamer zamontowanych na łodzi wraz z rekonstrukcją wydarzeń zaangażowało moją wyobraźnię i emocje do tego stopnia, że myślałam o jej silnym charakterze jeszcze długo po seansie. Co powoduje, że człowiek idzie przez życie krzycząc w trudnych sytuacjach: nie poddam się! I tak, jak w przypadku Lisy nie robi tego raz czy dwa razy. Nawet po doświadczeniu zagrożenia życia i uznaniu swojej porażki (pierwsza wyprawa zakończyła się niepowodzeniem), Lisa podnosi się i walczy dalej. I dopina swego.
Potrzebowałam Warszawskiego Festiwalu Filmowego, żeby zachwycić się nieznanymi mi postaciami. I z ich spojrzenia na życie wziąć coś dla siebie.
Urszula Kaczorowska
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.