Polacy stworzyli odbiornik określający położenie satelitów z dokładnością do 2 m

Wizualizacja satelitów LEO-PNT. Źródło: ESA
Wizualizacja satelitów LEO-PNT. Źródło: ESA

Polscy inżynierowie opracowali odbiornik SEXTANS, przeznaczony dla mikro- i nanosatelitów. Urządzenie pozwala na określanie położenia orbiterów w przestrzeni kosmicznej z dokładnością do 2 m i monitorowanie trajektorii ich lotu.

Odbiornik SEXTANS, opracowany w warszawskim oddziale międzynarodowej grupy technologicznej GMV, potrafi precyzyjnie wyznaczyć pozycję satelity na orbicie i jego prędkość z dokładnością do 0,01 m/s. Odbiornik pozwala również na prowadzenie pomiarów w trybie ciągłym.

"To sprawia, że może być on kluczowym elementem wielu misji kosmicznych, takich jak loty w formacji, obsługa satelitów na orbicie, zarządzanie odpadami kosmicznymi, a nawet loty suborbitalne i wynoszenie ładunków na niską orbitę okołoziemską" – czytamy w przesłanym w środę PAP komunikacie firmy GMV, specjalizującej się m.in. w technologiach kosmicznych, lotniczych, obronnych i telekomunikacyjnych.

W dokumencie znalazła się też informacja, że Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zawarła z GMV kontrakt o wartości 78,4 mln euro na opracowanie kluczowych technologii i zademonstrowanie zalet wykorzystania satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej (Low Earth Orbit – LEO) dla nawigacji, pozycjonowania i synchronizacji czasu (Positioning, Navigation and Timing – PNT).

Przedsiębiorstwo ma m.in. stworzyć testowy odbiornik użytkownika i zademonstrować usługę LEO-PNT.

Tradycyjna nawigacja satelitarna opierała się na satelitach znajdujących się na średniej orbicie okołoziemskiej (Medium Earth Orbit – MEO). Podstawą przyszłych systemów nawigacji będą orbitery krążące na różnych wysokościach. Jak przekonują inżynierowie z GMV, wykorzystanie niskich orbit okołoziemskich może przynieść wiele korzyści, m.in. większą dokładność sygnału.

Umowa GMV i ESA zakłada, że do 2027 r. na orbicie znajdzie się pięć satelitów, pierwszy zostanie wystrzelony w ciągu 20 miesięcy od rozpoczęcia projektu. Orbitery LEO-PNT mają zrewolucjonizować nawigację satelitarną dzięki zaawansowanym sygnałom na pasmach UHF, L, S i C, wspierającym systemy Galileo i GPS. Będą też wyposażone w funkcję „LEO shield”, oceniającą sygnały GNSS (Globalny System Nawigacji Satelitarnej – Global Navigation Satellite Systems) w czasie rzeczywistym. Ułatwi to ostrzeganie użytkowników w przypadku awarii.

"Dzięki nowoczesnym odbiornikom, takim jak LEO PNT czy SEXTANS, misje kosmiczne stają się jeszcze bardziej precyzyjne, efektywne i wszechstronne. Rozwój sektora kosmicznego otwiera drzwi dla różnych sektorów przemysłowych, umożliwiając im wykorzystanie kosmicznych zasobów w nowy sposób" – podsumowali autorzy komunikatu. (PAP)

abu/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • APOD NASA z 12 czerwca 2024 r. Zorza nad Śnieżką. Fot. Daniel Koszela

    Zdjęcie zorzy nad Śnieżką fotografią dnia NASA z 12 czerwca

  • Obserwacja szronu na wulkanie Olympus Mons za pomoca kamery HRSC na pokładzie Mars Express (ESA). Przedstawione na zdjęciu miejsce ma szerokość ok. 800 km, fot. Adomas Valantinas, źródło: Nature

    W marsjańskim tropiku wykryto szron

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera