Polska wyprawa na wybuch Camelopardalidów | Nauka w Polsce

Polska wyprawa na wybuch Camelopardalidów

Polska wyprawa naukowa na obserwacje wybuchu aktywności roju Camelopardalidów jest już w Toronto - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Ten nowy rój meteorów będzie efektem spotkania Ziemi z materiałem wyrzuconym z komety 209P/LINEAR. Została ona odkryta w lutym 2004 roku. Po obliczeniu jej dokładnej orbity okazało się, że mamy do czynienia z ciałem okresowym (stąd przedrostek, w nazwie, który mówi, że to kometa okresowa nr 209), którego orbita przechodzi blisko orbity Ziemi.

W 2012 roku Esko Lyytinen z Finlandii i Peter Jenniskens z NASA Ames Research Center ogłosili, że jest szansa na to, że pod koniec maja 2014 roku Ziemia spotka się z materiałem wyrzuconym z 209P/LINEAR, co zaowocuje pojawieniem się nowego roju meteorów.

Jeremie Vaubaillon z Institut de Mecanique Celeste et de Calcul des Ephemerides we Francji potwierdził te przewidywania swoimi obliczeniami. Meteory mają wybiegać konstelacji Żyrafy (łac. Camelopardalis) stąd ich nazwa to Camelopardalidy. Mają być zjawiskami bardzo wolnymi, bo ich prędkość wejścia w atmosferę wynosi tylko 15 km/s. Co więcej, 24 maja w godzinach 8-10 naszego czasu ich aktywność może sięgnąć nawet 400 zjawisk na godzinę.

Żyrafa jest w Polsce konstelacją okołobiegunową, a więc nigdy nie chowa się pod horyzont. Niestety czas wybuchu faworyzuje obserwatorów tylko w Ameryce Północnej i Środkowej. Wiadomo więc było, że w Polsce tego roju nie da się obserwować.

Jak poinformował dr Olech, Pracownia Komet i Meteorów (PKiM) zdecydowała się więc zorganizować ekspedycję obserwacyjną do Kanady. „Kanada została wybrana nieprzypadkowo. Po pierwsze, warunki do obserwacji roju są tam odpowiednie. Po drugie, nie bez znaczenia jest współpraca PKiM z astronomami z Western Ontario University. Po trzecie, Kanada daje możliwość wyboru naprawdę ciemnych lokalizacji, ale mimo tego z łatwym dojazdem” – wyjaśnił astronom.

W wyprawie biorą udział: prezes PKiM Przemysław Żołądek, skarbnik PKiM Mariusz Wiśniewski i Zbigniew Tymiński z Narodowego Centrum Badań Jądrowych. Na miejsce obserwacji została wybrana lokalizacja na brzegu jeziora Huron (na 100-kilometrowym półwyspie Bruce). „To bardzo ciemne miejsce oddalone od skupisk ludzkich. Obserwatorzy ustawią dwie stacje oddalone od siebie o kilkadziesiąt kilometrów. W każdej będą pracowały czułe kamery wideo wyposażone w szerokokątne obiektywy. Taka organizacja obserwacji pozwoli rejestrować nie tylko jasności i trasy meteorów na niebie, ale także wyznaczać ich trajektorie i orbity. W jednej stacji będzie dodatkowo pracowała specjalna kamera wyposażona w obiektyw z siatką dyfrakcyjną, której zadaniem będzie rejestracja widm meteorów” – opisał dr Olech.

Dodał, że grupa badaczy - po spotkaniu i wymianie doświadczeń z astronomami z Western Ontario University - uda się na miejsce obserwacji. „Najbliższe kilka nocy zostanie przeznaczonych na testowanie sprzętu i wykonywanie próbnych obserwacji, tak aby w noc maksimum aktywności wszystko działało jak należy” – zapowiedział naukowiec.

Wyprawa została sfinansowana ze środków z grantu przyznanego przez Narodowe Centrum Nauki. (PAP)

aol/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Zbadano, dlaczego niektóre planety spadają na gwiazdy

  • Teleskop Webba sfotografował Koński Łeb

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera