
Nawet w promieniu 1 km od miejsc dokarmiania zwierzyny lęgi ptaków gniazdujących na ziemi są bardziej narażone na plądrowanie – alarmują naukowcy. Wyniki tych badań mogą mieć znaczenie dla ochrony zagrożonych wyginięciem głuszców i cietrzewi.
O wynikach prac poinformowała w przesłanym PAP komunikacie współautorka badań, Teresa Berezowska-Cnota z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie PLOS ONE.
Przy użyciu sztucznych gniazd i przepiórczych jaj, zespół naukowców pod kierownictwem dr Nurii Selvy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN badał w bieszczadzkich lasach wpływ dokarmiania zwierzyny na lęgi ptaków zakładających gniazda na ziemi. Naukowcy porównali straty w sztucznych gniazdach w pobliżu miejsc dokarmiania i z dala od nich. Odsetek splądrowanych gniazd był niemal dwukrotnie wyższy w miejscach dokarmiania zwierzyny niż w miejscach, w okolicy których nie było żadnego karmiska.
Jak wynika z analiz, lęgi ptaków gniazdujących na ziemi w promieniu do 1 km od karmiska są bardziej narażone na plądrowanie. Oznacza to, że wpływ dokarmiania wykracza daleko poza samo miejsce dawania karmy. \"Jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie miejsca dokarmiania zwierzyny istniejące w całym obszarze badań (ok. 2 tys. km kw.), okaże się, że na jednej piątej jego powierzchni ptaki gnieżdżące się na ziemi będą miały mniejszą szansę na wyprowadzenie lęgu. Karmiska przyciągają nie tylko gatunki łowne, takie jak jelenie i dziki (te drugie mogą wyjadać ptasie jaja), ale również zwierzęta spoza grupy, dla której wykładana jest karma. Wśród nich jest wiele mogących rabować gniazda: m.in. ptaki krukowate, gryzonie i niedźwiedzie\" - poinformowano w komunikacie.
Dokarmianie zwierzyny łownej ma długą i głęboko zakorzenioną tradycję w Europie, także w Polsce. „W Bieszczadach, gdzie przeprowadziliśmy eksperyment, skala tej praktyki jest duża. Na terenie pięciu nadleśnictw o powierzchni około 900 km2 naliczyliśmy 170 karmisk” – mówi Teresa Berezowska-Cnota.
We wspomnianym obszarze w ciągu jednego sezonu łowieckiego wyłożono łącznie 614 ton karmy. „Ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę z ekologicznych efektów dokarmiania zwierząt. Dlatego zalecamy ostrożność w tej kwestii i branie pod uwagę potencjalnych konsekwencji dla innych gatunków” – apeluje dr Selva. I dodaje: „Jest to szczególnie ważne w miejscach występowania wrażliwych gatunków ptaków gniazdujących na ziemi, takich jak cietrzew czy głuszec.”
Badania przeprowadzili naukowcy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w ramach projektu finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki.
PAP - Nauka w Polsce
lt/ ula/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.