Osoby po zawale serca, które wcześniej były mniej aktywne, ale zaczęły więcej ćwiczyć, żyją dłużej niż te, które ciągle mało się ruszają – sugeruje szwedzkie badanie opublikowane na łamach pisma "Journal of the American Heart Association”.
Naukowcy z Gymnastik- och idrottshoegskolan (Swedish School of Sport and Health Sciences) w Sztokholmie objęli badaniem ponad 22 tys. osób po zawale serca, które dwukrotnie udzielały informacji na temat swojej aktywności fizycznej – pierwszy raz 6-10 tygodni po zawale i drugi raz 10-12 miesięcy po zawale. Na tej podstawie pacjentów podzielono na cztery grupy: stale nieaktywną fizycznie; stale aktywną; grupę, która zmniejszyła aktywność fizyczną w ciągu roku po zawale oraz grupę, która ją zwiększyła. Stan ich zdrowia śledzono średnio przez 4 lata.
W analizie uwzględniono różne czynniki, które mogły mieć wpływ na śmiertelność pacjentów, jak czynność lewej komory serca, rodzaj przebytego zawału, stosowane leczenie, palenie papierosów, udział w programie rehabilitacji kardiologicznej, funkcja nerek oraz jakość życia pacjentów. Okazało się, że w grupie pacjentów regularnie podejmujących aktywność fizyczną śmiertelność w pierwszym roku po zawale była niższa o 71 proc. w porównaniu ze stale nieaktywnymi pacjentami. W grupie, która początkowo mniej się ruszała, ale później zwiększyła swoją aktywność, odsetek zgonów był niższy o 59 proc., a w grupie, w której aktywność fizyczna spadła – o 44 proc.
Autorzy pracy przypominają, że już wcześniej powiązano regularną aktywność fizyczną z niższym ryzykiem chorób układu krążenia, a także przedwczesnego zgonu po zdarzeniach sercowo-naczyniowych, takich jak zawał serca czy udar mózgu. Najnowsze badanie wskazuje jednak, że nawet ci pacjenci, którzy przed zawałem nie ćwiczyli regularnie, mogą obniżyć swoje ryzyko zgonu podejmując aktywność fizyczną.
“Nawet jeśli nie byłeś aktywny przed zawałem, nie martw się i zacznij się ruszać. To poprawi twoje zdrowie i prognozy” - skomentował dla Reuters Health kierujący badaniem Orjan Ekblom. Dodał, że osoby, które ćwiczyły wcześniej powinny kontynuować aktywność fizyczną. A jeśli trudno im utrzymać poziom wysiłku fizycznego sprzed zawału, powinny ćwiczyć zgodnie ze swoimi możliwościami. To również zmniejsza ryzyko zgonu.
Ekblom zaznaczył, że ćwiczenia nie są jedyną formą aktywności fizycznej. Jeśli ktoś nie jest w stanie ćwiczyć, to po prostu krzątanie się po domu, czy powolne spacery, również mogą pomóc, łącznie z redukcją stresu, unikaniem alkoholu i palenia tytoniu.
W opinii niebiorącego udziału w badaniu Claude’a Boucharda z Pennington Biomedical Research Center w Baton Rouge (Luizjana, USA) ćwiczenia mogą przynosić rozmaite korzyści osobom po zawale. Przede wszystkim redukują czynniki ryzyka chorób układu krążenia, takie jak otyłość, wysokie ciśnienie tętnicze, podwyższony poziom glukozy we krwi, wysoki poziom cholesterolu, otłuszczenie wątroby oraz przewlekłe stany zapalne w organizmie.
Badacz przypomniał, że zgodnie z rekomendacjami osoby po zawale serca powinny podejmować aktywność fizyczną o umiarkowanym natężeniu przez 150 minut w tygodniu.
“Najłatwiejszą formą ruchu, która pomoże osiągnąć ten cel są spacery. Wiąże się z nimi bardzo małe ryzyko urazów i można łatwo obliczyć dawkę podjętej aktywności” – podkreślił Bouchard dla Reuters Health. (PAP)
jjj/ ekr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.