Nauka dla Społeczeństwa

23.04.2024
PL EN
29.09.2008 aktualizacja 29.09.2008

Krzemionki - centrum przemysłowe neolitycznej Europy

<strong>Do największych w Europie należy kompleks ponad 4 tysięcy kopalń w Krzemionkach koło Ostrowca Świętokrzyskiego</strong>. To wyjątkowe miejsce z doskonale zachowanym krajobrazem nakopalnianym oraz architekturą podziemi. &quot;Kopalnie w Krzemionkach są znakomitym prahistorycznym przykładem rozwoju myśli technicznej&quot; - mówi dr Jerzy T. Bąbel, który kierował archeologicznymi pracami wykopaliskowymi na tym stanowisku w latach 1979-84 i 2001-2006. Jego zdaniem ówcześni górnicy to elita inżynierska i intelektualna społeczeństwa neolitycznego, a ich system przekazywania wiedzy z pokolenia na pokolenie można porównać z wyższą uczelnią techniczną - politechniką epoki kamienia.

ELITA TECHNOLOGICZNA NEOLITYCZNEGO SPOŁECZEŃSTWA

Jak analizuje naukowiec, tak wielka kopalnia nawet w obecnych czasach byłaby dużą inwestycją, a w ówczesnych warunkach proces ten był gigantycznym wyzwaniem technologicznym.

Narzędzia pracy - kamienne kilofy, kliny, pobijaki, dźwignie, rogowe kilofy i grace - musiały być gotowe przed rozpoczęciem drążenia szybu. Przyświecano sobie łuczywami ze małych smolnych (sosnowych) szczap, po których w podziemiach pozostały liczne ślady węgli drzewnych oraz tzw. "objaśnisk" na ociosach, filarach i płytach wapiennych. Wentylację uzyskiwano poprzez palenie w wyrobiskach małych ognisk i wymuszony naturalny obieg ciepłego i zimnego powietrza. Krzemień wydobywano prawdopodobnie bez przerw, temperatura w podziemiach jest bowiem stała, niezależnie od pory roku i wynosi od 5 - 9 o C. Pracownie a także szyby kopalń komorowych chronione były przed deszczem i opadami śniegu przez stożkowate konstrukcje - wiaty. Znaleziono resztki tych konstrukcji.

Załoga górnicza jednej kopalni składała się z od 3 do 6 ludzi, pracujących w niezwykle ciężkich warunkach, w pozycji skurczonej, klęczącej lub półleżącej. Górnik przodowy (rębacz), pomocnik transportujący urobek do podszybia i pomocnik wyciągający z szybu za pomocą kosza i liny krzemienie na powierzchnię kopalni stanowili doskonale uzupełniający się zespół.

"Racjonalność ich przedsięwzięcia, wynalazczość i umiejętność dostosowania się do zmieniających się warunków pracy czyniła z nich elitę techniczną ówczesnego społeczeństwa" - podkreśla dr Bąbel. Jego zdaniem, poza fachową wiedzą, ludzie ci musieli jednocześnie posiadać dużą odporność psychiczną i fizyczną na trudy górniczej pracy.


\"

Odkryte przez późniejszego profesora Jana Samsonowicza kopalnie słynnego krzemienia pasiastego pochodzą z okresu neolitu i wczesnej epoki brązu. Były one użytkowane i rozbudowywane przez kilka tysięcy lat. Kształt i głębokość komór, korytarzy i szybów zależał od położenia warstwy krzemienionośnej oraz warunków inżynieryjno - geologicznych złoża. Narzędzia krzemienne rozprowadzano w promieniu aż do 660 km od kopalń.

POLITECHNIKA NEOLITYCZNA

"W kopalniach rezerwatu w Krzemionkach czytamy nie tylko efekty prac górniczych, ale i myśli ludzi neolitu. Widzimy, jak przełamywali stereotypy" - mówi archeolog. Jak tłumaczy, kultury pierwotne były kulturami tradycyjnymi, społeczności lubiły trzymać się wzorców.

"Tu jednak należało myśleć i tworzyć coraz to nowe rozwiązania techniczne, które pozwalały najefektywniej wykorzystać prace górników. Dbano o to, żeby jak najmniej energii włożyć w wydobycie jak największej ilości surowca, który potem, na miejscu, poddawano wstępnej obróbce" - zaznacza dr Bąbel.

Badania wykazały, że na terenie kopalni organizacja pracy była znakomita. W Krzemionkach nie ma wody, rzeka Kamienna oddalona jest o 5 kilometrów. Mimo to na terenie kopalni górnicy pracowali, odpoczywali i spożywali posiłki. Obróbkę krzemieni kończono w osadach.

Neolityczni wydobywcy krzemieni byli więc innowatorami, pionierami postępu. Dr Bąbel nazywa ich inżynierską czołówka intelektualną. Jak wyjaśnia, dzięki otwartości na nowe technologie społecznościom tym łatwiej było zdobyć np. umiejętność wytopu rud metali.

"Co więcej, umieli przekazać wiedzę następnym pokoleniom. Kopalnia była użytkowana przez wiele sezonów. Pracowało tu od 60-80 pokoleń. Należało więc uczyć swoich następców jak się kopie, jak się wykonuje prace podziemne i jak się obrabia krzemień" - dodaje badacz.

Jak mówi, są na to dowody. W pracowniach przyszybowych znaleziono wiele odpadów powstałych po obtłuczeniu konkrecji. Konkrecja to surowiec; po jego obróbce otrzymujemy półwytwór siekiery krzemiennej. Ale znajdują się tu również półwytwory, które zostały wyrzucone jako nieprzydatne do dalszej obróbki. Krzemień wyłupywany ze skały był bowiem różnej jakości.

"Aby oszczędzić sobie pracy surowiec krzemienny testowano od razu w podziemiach. Z uwagi na brak dobrego światła, dużą rolę w pracy górnika odgrywał słuch" - zwraca uwagę doktor. Jak tłumaczy, najlepsze gatunkowo bryły wynoszono na powierzchnię, złe porzucano wraz z gruzem wapiennym w wyrobiskach. Podstawowa obróbka wydobywanego z podziemi surowca odbywała się na powierzchni tuż przy wylotach szybów. Tu znajdowane są pozostałości pracowni krzemieniarskich, a w nich pozostałości po ogniskach oraz fragmenty potłuczonych naczyń glinianych i tysiące odłupków - odpadków po produkcji siekier oraz nieudane półwytwory tych narzędzi.

"Jeżeli przyjrzymy się uważnie, to zobaczymy, że są one zrobione ze złego surowca technicznego, czyli takiego, który ma na przykład pęknięcia tektoniczne. A więc z góry zakładano, że produkt, który z tego wyjdzie nie będzie przeznaczony na handel. Uczeń ćwiczył na takim materiale. Mamy tu zatem ślady pierwszych szkół górniczych" - podsumowuje dr Bąbel.

PAP - Nauka w Polsce, Karolina Olszewska

bsz

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024