Ekspert: dokładne wygrabianie liści niszczy bioróżnorodność

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Dokładne wygrabianie jesienią liści niszczy bioróżnorodność, a ogród zmienia w biologiczną pustynię – wskazuje prof. Przemysław Bąbelewski z Wydziału Przyrodniczo-Technologicznego Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Prof. Bąbelewski podkreślił, że liście, które opadły z drzew, przyczyniają się do powstania próchnicy. „Gromadzi się ona w glebie i jest najcenniejszym i najbardziej naturalnym nawozem. To również środowisko życia mikroorganizmów, schronienie dla mniejszych zwierząt oraz stołówka dla zimujących u nas ptaków: kosów, gawronów czy dzięciołów” – powiedział naukowiec.

Dodał, że dokładne wygrabianie liści sprawia, że nasz ogród zamienia się w biologiczną pustynię. Radzi zatem, aby na prywatnych posesjach grabić liście – ze względów estetycznych - jedynie z reprezentacyjnych trawników. Z kolei w przypadku miejskich parków - by usuwać je tylko ze ścieżek i chodników.

„Nie mam najmniejszej wątpliwości, że dokładne wygrabianie liści niszczy bioróżnorodność i przynosi same szkody, również działkowcom i właścicielom ogórków. Opadłe jesienią liście nie przestają bowiem pełnić ważnej roli: są kluczowym elementem ściółki – czyli środowiska życia wielu organizmów glebowych, np. dżdżownic, owadów takich jak chrząszcze i larw. A to oznacza, że w efekcie przyczyniają się do powstawania grzybów i bakterii glebowych, z których powstaje próchnica – bardzo ważny składnik gleby, który jest źródłem składników pokarmowych dla roślin” – wskazał prof. Bąbelewski.

Naukowiec podkreślił, że pożywienia w ściółce szukają też ptaki, a rozkładające się liście i szczątki innych roślin chronią przed mrozem korzenie i nasiona znajdujące się w ziemi. „Zapobiegają (opadłe liście – przyp. PAP) również nadmiernemu parowaniu i przesuszeniu gleby. Podsumowując: pozostawione w ogrodzie czy na działce liście to gwarancja tego, że nasze następne warzywne lub owocowe zbiory będą obfitsze, a kwiaty i drzewa dorodniejsze” – powiedział ekspert. Warto też pamiętać, że kupki liści są schronieniem dla jeży.

Ekspert wskazuje przy tym, że wyjątkiem są liście kasztanowca białego, które należy dokładnie wygrabiać ze względu na inwazję motyla szrotówka kasztanowcowiaczka, niszczącego liście u tych drzew. Opadłe liście tych drzew należy zutylizować, na przykład zakopując je w ziemi. (PAP)

Piotr Doczekalski

pdo/ bar/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowiec: żubr jest gatunkiem „uchodźcą”, który został zepchnięty do lasów

  • Adobe Stock

    Ekspertka: ciepły grudzień to większe ryzyko przeniesienia kleszcza wraz z choinką

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera