Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
19.04.2023 aktualizacja 19.04.2023

Biolodzy UŁ badają, czy dojdzie do inwazji zagrażającego faunie polskich rzek hybrydy skorupiaka

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Biolodzy Uniwersytetu Łódzkiego (UŁ) prowadzą badania, które mają wskazać, czy wkrótce w polskich rzekach dojdzie do zintensyfikowanej inwazji hybrydy gatunku skorupiaka Dikerogammarus villosus. Zagraża on faunie, ponieważ żywi się rybią ikrą i wypiera lokalne gatunki żyjące w wodach Europy.

Badania pod kierownictwem dr. Tomasza Rewicza prowadzą naukowcy z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii, Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŁ.

Na model badawczy wybrany został pochodzący z rejonu ponto-kaspijskiego drapieżny gatunek skorupiaka Dikerogammarus villosus. Odrębne genetycznie populacje pochodzące z Dunaju i Dniepru z sukcesem skolonizowały już w Polsce odpowiednio Odrę i Wisłę.

Do Polski Dikerogammarus villosus trafił z dwóch kierunków (front zachodni i wschodni) i na tym etapie badań wiadomo już, że przedstawiciele obu grup nieco różnią się od siebie pod względem genetycznym. Zdaniem naukowców kiedy dojdzie do krzyżowania przedstawicieli obu populacji, powstanie super-hybryda, której osobniki mogą być jeszcze lepiej przystosowane środowiskowo, a co za tym idzie, będą jeszcze bardziej zagrażać rodzimej faunie. Przedstawiciele linii zachodniej żyją w Odrze, zaś linii wschodniej w Wiśle i spotkanie obu grup - w ocenie biologów - jest niemal pewne.

"Połączenie obu rzek istnieje przez Brdę, Kanał Bydgoski, Noteć i Wartę. Oczywiście monitorujemy ten obszar bardzo dokładnie. Na nasze szczęście, na tym odcinku nie ma dużego ruchu żeglowego i brakuje siedlisk szczególnie preferowanych przez ten gatunek, więc populacje jeszcze się nie spotkały" – wyjaśnił dr Rewicz.

Badacze sprawdzają, czy pochodzące z różnych, izolowanych rejonów rodzimych, odmienne genetycznie populacje tego gatunku różnią się pomiędzy sobą potencjałem inwazyjnym, oraz czy kontakt między dotychczas izolowanymi populacjami doprowadzi do ich krzyżowania i powstania super-hybrydy o jeszcze wyższym potencjale inwazyjnym.

Prowadzony projekt jest bardzo ważny w skali globalnej. Obecny etap inwazji Dikerogammarus villosus w Polsce jest wyjątkową szansą na monitorowanie prawdopodobnego kontaktu tych dwóch frontów i wewnątrzgatunkowej hybrydyzacji. Wybór Dikerogammarus villosus jako organizmu modelowego ma kluczowe znaczenie, ponieważ wschodnie i zachodnie populacje były genetycznie odmienne i prawdopodobnie miały różne optima środowiskowe.

"Hybrydyzacja może doprowadzić do powstania super-hybrydy, o jeszcze większym potencjale inwazyjnym i skutkować przyszłą +re-inwazją+. Sytuacja, jaką obserwujemy w dynamice inwazji oraz rozmieszczenia tego gatunku w Polsce, to świetna okazja do eksperymentalnego przetestowania tej hipotezy" – zaznaczył kierownik badań.

Zespół naukowców założył trzy hipotezy. Jedna z nich dotyczy sukcesu reprodukcyjnego i kondycji potomstwa. Najważniejszym pytaniem jest, czy uzyskane z krzyżowania populacji z dwóch frontów potomstwo wykazuje wyższy potencjał inwazyjny, niż potomstwo uzyskane w obrębie populacji.

"Pomimo genetycznej odrębności populacji, bariera reprodukcyjna jest mało prawdopodobna. Sprawdzimy, czy sukces rozrodczy osobników między frontami i wewnątrz jest porównywalny. W przypadku kontaktu populacji ze wschodniego i zachodniego frontu, nastąpi hybrydyzacja. Potencjalnie może to spowodować powstanie super-hybrydy: osobniki posiadające jeszcze wyższy potencjał inwazyjny ze względu na zwiększoną różnorodność genetyczną i prawdopodobne szersze zakresy tolerancji na warunki środowiskowe" - tłumaczył dr Rewicz.

Wyniki badań pozwolą też zwrócić uwagę na kwestię inwazji gatunków i na to, jaki wpływ na zmiany w ekosystemie mają - często nieświadome - działania ludzi.

"Od kilku tygodni wiemy, że pojawił się kolejny obszar, w którym może dojść do spotkania wschodniej i zachodniej populacji obunogów. Od 2015 r. przedstawiciele linii wschodniej kolonizują kraje nadbałtyckie, tymczasem w marcu tego roku gatunek został odnaleziony w jeziorze Vättern w Szwecji. Istnieje podejrzenie, że gatunek został wsiedlony do Szwecji wraz z jachtami, które wcześniej pływały po jeziorach alpejskich" - wskazał biolog.

Dodał, że Szwecja to obszar, w którym niebawem również może dojść do spotkania i krzyżowania się obu populacji. Te obserwacje pokazują też, jak nieświadomie człowiek przyczynia się do rozprzestrzenia gatunków inwazyjnych.

"I nie chodzi tu tylko o Dikerogammarus villosus, ale także wiele innych gatunków wodnych w tym małży i roślin. W Wielkiej Brytanii, USA i Kanadzie wprowadzono już procedury bezpieczeństwa dotyczące sportów wodnych. Łodzie należy wodować tylko w wyznaczonych miejscach, podczas zmiany akwenu powinny być one oczyszczane i osuszane, a liny i boje dokładnie dezynfekowane. W tamtych krajach świadomość niebezpieczeństw związanych z inwazjami gatunków jest znacznie wyższa niż w Polsce. Mam nadzieję, że nasze badania zwrócą uwagę na te zagrożenia" – podkreślił dr Rewicz.(PAP)

Nauka w Polsce, Bartłomiej Pawlak

bap/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024