Genom Ludwiga van Beethovena rzuca światło na jego problemy zdrowotne i przyczynę śmierci

Źródło: Wikipedia/ domena publiczna
Źródło: Wikipedia/ domena publiczna

Dzięki nowym badaniom DNA nie ustalono co prawda przyczyny głuchoty wielkiego kompozytora, ale udało się poznać prawdopodobną przyczynę śmierci Ludwiga van Beethovena i ujawnić, że nie był spokrewniony z osobami, które uważane są za jego krewnych - informuje „Current Biology”.

W 1802 roku Ludwig van Beethoven poprosił swoich braci, aby po jego śmierci namówili lekarza J.A. Schmidta do opisania choroby kompozytora – postępującej utraty słuchu – aby „przynajmniej na tyle, na ile to możliwe, po mojej śmierci świat pogodził się ze mną”. Zmarł 26 marca roku 1827 w wieku 56 lat.

Teraz zespołowi naukowców z Niemiec częściowo udało się spełnić jego życzenie, analizując DNA, które pobrali z kosmyków włosów muzyka.

„Naszym głównym celem było rzucenie światła na problemy zdrowotne Beethovena, w tym powszechnie znaną postępującą utratę słuchu, która zaczęła się w wieku około dwudziestu kilku lat i ostatecznie doprowadziła do całkowitej głuchoty przed 1818 rokiem” – powiedział Johannes Krause z Instytutu Maxa Plancka ds. Antropologii Ewolucyjnej w Lipsku (Niemcy).

„Nie byliśmy w stanie znaleźć ostatecznej przyczyny głuchoty ani problemów żołądkowo-jelitowych Beethovena – powiedział Krause. - Odkryliśmy jednak szereg istotnych genetycznych czynników ryzyka chorób wątroby. Znaleźliśmy również dowody zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu B najpóźniej na kilka miesięcy przed ostateczną chorobą kompozytora. Te prawdopodobnie przyczyniły się do jego śmierci”.

Analizując DNA, naukowcy odkryli także niespodziankę natury genealogicznej. Chromosom Y Beethovena nie pasuje do żadnego z pięciu współczesnych krewnych noszących to samo nazwisko i mających, na podstawie zapisów genealogicznych, wspólnego przodka z linią ojcowską Beethovena. Odkrycie wskazuje na pozamałżeńskie „wydarzenie” gdzieś na przestrzeni pokoleń ze strony ojca Beethovena.

„To odkrycie sugeruje ojcostwo poza związkiem w jego linii ojcowskiej między poczęciem Hendrika van Beethovena w Kampenhout w Belgii ok. 1572 r. a poczęciem Ludwiga van Beethovena siedem pokoleń później w 1770 r. w Bonn w Niemczech” – mówi Tristan Begg, obecnie na Uniwersytecie Cambridge w Wielkiej Brytanii.

Koncepcja badań pojawiła się u Begga i współautora badania. Williama Mereditha, prawie dziesięć lat temu. Motywowała ich prośba Beethovena o przeprowadzenie sekcji zwłok w celu opisania jego choroby i upublicznienia jej. W nowym badaniu zespół, w skład którego wchodził także Toomas Kivisild z Katholieke Universiteit Leuven w Belgii, oparł się na niedawnych ulepszeniach analizy dawnego DNA; te ulepszenia umożliwiły sekwencjonowanie całego genomu z niewielkich ilości historycznych włosów.

Autorzy poddali analizie DNA niezależnie pozyskiwane kosmyki włosów przypisywane Beethovenowi. Tylko w przypadku pięciu spośród tych próbek włosów potwierdzono, że pochodziły od tego samego europejskiego mężczyzny. Te właśnie kosmyki uznane zostały za „prawie na pewno autentyczne” i wykorzystano je do sekwencjonowania genomu Beethovena.

Wcześniej badający biografię Beethovena eksperci medyczni sugerowali, że cierpiał on na wiele zasadniczo dziedzicznych schorzeń. Jednak badanie genomu nie wykazało nieprawidłowości, które wyjaśniałyby zaburzenia słuchu ani problemy żołądkowo-jelitowe kompozytora. Ustalono natomiast, że był genetycznie predysponowany do chorób wątroby.

Dalsze badania DNA w próbkach sugerowały, że Beethoven był zakażony wirusem zapalenia wątroby typu B, przynajmniej w miesiącach poprzedzających jego śmierć. „Wraz z predyspozycjami genetycznymi i spożywaniem alkoholu, przedstawiają one wiarygodne wyjaśnienia ciężkiej choroby wątroby Beethovena, której kulminacją była śmierć” – piszą autorzy.

Naukowcy zauważają, że wcześniejsze analizy sugerujące, że Beethoven uległ zatruciu ołowiem opierały się na próbce, która w ogóle nie pochodziła od Beethovena, ale od kobiety. Dlatego ewentualne przyszłe badania na obecność ołowiu, opiatów i rtęci muszą się opierać na uwierzytelnionych próbkach.

DNA pochodzące z włosów Beethovena jest genetycznie najbardziej podobne do DNA ludzi żyjących w dzisiejszej Nadrenii Północnej-Westfalii, co jest zgodne ze znanym niemieckim pochodzeniem Beethovena. Przyszłe badania próbek włosów pobranych od Beethovena w różnym czasie mogą pomóc w wyjaśnieniu, kiedy zaraził się wirusowym zapaleniem wątroby typu B. Natomiast dalsze badania jego bliskich krewnych mogą pomóc w wyjaśnieniu biologicznego związku wielkiego muzyka ze współczesnymi spadkobiercami rodziny Beethovenów.

Więcej w materiale źródłowym.  (PAP)

Autor: Paweł Wernicki

pmw/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Ekwador/ Światowy Fundusz dla Natury: Jeśli utracimy Amazonię, przegramy walkę ze zmianami klimatycznymi

  • Fot. Adobe Stock

    Najstarsze drapieżne ptaki, sąsiedzi tyranozaurów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera