Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
10.10.2022 aktualizacja 10.10.2022

Białystok/ UMB uczestniczy w międzynarodowych badaniach nad szczepionką na boreliozę

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Klinika Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku uczestniczy w międzynarodowych badaniach klinicznych nad szczepionką na boreliozę. Do końca listopada osoby, które chciałyby wziąć udział w tych badaniach mogą się zgłaszać do kliniki.

To trzeci, ostatni etap badań klinicznych. Są one prowadzone w USA i kilku krajach w Europie.

Dotychczas nie ma szczepionki na boreliozę, istnieją szczepionki przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu.

W badaniach nad szczepionką na boreliozę, testowany preparat ma być podany ok. 18 tys. ochotnikom - poinformowała PAP kierująca tym projektem naukowym na UMB prof. Anna Moniuszko-Malinowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UMB.

Zgodnie z założeniami protokołu prowadzonych badań, szczepionka miałaby być dla osób powyżej piątego roku życia, ale Klinika Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UMB prowadzi badania tylko dla osób dorosłych, gdyż zajmuje się tylko takimi pacjentami.

Badania potrwają jeszcze ok. dwa i pół roku. Do udziału w nich w Białymstoku zgłosiło się już kilka chętnych osób. Losowo ich uczestnicy będą albo dostawać szczepionkę, albo placebo, wyniki będą kontrolowane. Jak podała uczelnia, uczestnicy badania mają dostać 3 dawki preparatu w okresie od 5 do 9 miesięcy w cyklu podstawowym oraz jedną dawkę przypominającą.

"Ze względu na to, że województwo podlaskie jest terenem endemicznym dla chorób przenoszonych przez kleszcze, to czujemy, że jest to bardzo duża szansa, żeby pomóc w profilaktyce tych chorób. Tak jak istnieje szczepienie przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, jest teraz szansa, że będzie istniało szczepienie przeciwko boreliozie, tej drugiej chorobie przenoszonej przez kleszcze" - powiedziała PAP prof. Anna Moniuszko-Malinowska.

Podkreśliła, że szczepionka przeciwko boreliozie rozwiązałaby wiele problemów jakie wiążą się z tą chorobą. Zaznaczyła, że jest to choroba, która m.in. sprawia wiele problemów w diagnostyce.

"Diagnostyka jest trudna. Obraz kliniczny może przypominać inne choroby. Mamy problem zarówno z nadrozpoznawalnością - bo często pacjenci pod hasłem boreliozy trafiają do nas, a okazuje, że mają zupełnie inne choroby, np. autoimmunologiczne, nowotworowe - a z drugiej strony niedorozpoznawalność, czyli przez długi czas trwania objawów nie można znaleźć przyczyny. W jedną i drugą stronę są problemy" - powiedziała prof. Moniuszko-Malinowska.

Dodała, że szczepionka byłaby ważna także dlatego, że na boreliozę można zachorować wielokrotnie. "Jeżeli pacjenci byliby zaszczepieni, to odpadłby ten problem" - zaznacza Moniuszko-Malinowska.

Zaznaczyła, że często pacjenci trafiają do szpitala, gdy choroba np. w postaci neuroboreliozy (z zajęciem układu nerwowego) jest zawansowana, po długiej drodze u różnych specjalistów. "Gdyby osoby te miałyby odporność (po szczepionce), nie chorowałyby na tę postać choroby, to też byłoby to na pewno z korzyścią"- zaznaczyła.

"Jak rozmawiamy z osobami, które zachorowały, pytamy, czy one by się zaszczepiły, to praktycznie wszystkie odpowiadają, że tak, ponieważ nie chcą cierpieć z powodu dolegliwości jakie się wiążą z chorobą - dodała.

Moniuszko-Malinowska poinformowała, że np. dzięki szczepionkom przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, które są obowiązkowe dla leśników, ta grupa zawodowa na tę chorobę nie choruje. Przyznała jednocześnie, że ogółem niewiele osób korzysta ze szczepień przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, zaszczepionych jest ok. 2 proc. społeczeństwa.

"Generalnie myślę, że szczepionką powinny być zainteresowane osoby, które zawodowo są wyeksponowane na pokłucie przez kleszcze - leśnicy, rolnicy - ale też osoby, które rekreacyjnie spędzają dużo czasu w lesie, spacerują, biegają, biwakują, też osoby, które mieszkają w terenach zalesionych albo też blisko granic lasu, czy parków miejskich, bo kleszcze są nie tylko w lasach, ale też i na zielonych obszarach miejskich " - powiedziała kierująca badaniami.

O wynikach dotychczasowych faz badań nad szczepionką powiedziała, że "efekty były obiecujące". Dodała, że było też stosunkowo niewiele i niegroźnych działań niepożądanych; zdarzały się takie jak w przypadku innych szczepionek: ból w miejscu wkłucia, gorączka.

Z ogólnych statystyk wynika, że co drugi notowany w Polsce przypadek kleszczowego zapalenia mózgu jest w Podlaskiem. W pandemii COVID-19 liczba ta ogółem spadła, a lekarze oceniają, że być może jest to związane z tym, że ludzie rzadziej wychodzili z domu, ale też mieli utrudniony kontakt ze służbą zdrowia.

Przed pandemią w Polsce rocznie notowano ok. 20 tys. zachorowań na boreliozę, w czasie pandemii było to ok. 12 tys.(PAP)

autorka: Izabela Próchnicka

kow/ mok/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024