Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
24.04.2022 aktualizacja 24.04.2022

Prof. Jajszczyk: Władze Ukrainy obawiają się "drenażu mózgów" wśród naukowców

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Władze Ukrainy, niezależnie od doceniania polskiej pomocy, obawiają się jednocześnie "drenażu mózgów" wśród swoich naukowców. Dlatego też dokonują ogromnych wysiłków, by utrzymać ciągłość prowadzenia zajęć ze studentami, nawet jeżeli są to tylko zajęcia zdalne - powiedział PAP prof. Andrzej Jajszczyk.

Atak zbrojny Rosji na Ukrainę rozpoczął się blisko dwa miesiące temu. W jego wyniku najechany kraj opuściło kilka milionów osób. Do Polski trafiło ponad 2,8 mln osób.

Wśród uchodźców, którzy opuścili Ukrainę, są również naukowcy i studenci. Międzynarodowa społeczność akademicka przygotowała dla nich pomoc w postaci różnorodnych grantów i ofert zatrudnienia. Również Polska wspiera naukowców z Ukrainy. Na przykład Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej w ramach rządowego programu "Solidarni z Ukrainą", uruchomiła program, dzięki któremu ukraińscy studenci i doktoranci będą mogli kontynuować studia w Polsce, prowadzić prace związane z przygotowaniem rozpraw doktorskich lub brać udział w innych formach kształcenia od marca do września 2022 roku.

"Nie ulega wątpliwości, że władze Ukrainy, niezależnie od doceniania polskiej pomocy, obawiają się jednocześnie +drenażu mózgów+. Dlatego też dokonują ogromnych wysiłków, by utrzymać ciągłość prowadzenia zajęć ze studentami, nawet jeżeli są to tylko zajęcia zdalne, a także nakazują studentom powrót do kraju. Dochodzą także sygnały zaniepokojenia wyjazdami naukowców z Ukrainy i podejmowania pracy w innych krajach" - przekazał PAP wiceprzewodniczący Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych prof. Andrzej Jajszczyk. Jako "drenaż mózgów" określa się opuszczenie danego terenu przez wysoko wykwalifikowaną kadrę, często naukową.

W ocenie prof. Jajszczyka po naszej, polskiej stronie, wymagane jest duże wyczucie i umiejętność działania w tej trudnej sytuacji.

"Z jednej strony powinniśmy pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują, a z drugiej nie drenować długoterminowo potencjału intelektualnego naszego sąsiada" - zaznaczył.

Przyznał, że obecna sytuacja może być szansą dla obu krajów na nawiązanie osobistych kontaktów między naukowcami i zacieśnienie w przyszłości współpracy naukowej.

"Niewątpliwie mogłyby się do tego przyczynić programy wsparcia powrotów do Ukrainy, a także odbudowy tamtejszych stanowisk pracy" - podkreślił prof. Jajszczyk.

Wiele polskich uczelni, na przykład krakowska Akademia Górniczo-Hutnicza, także wspierają naukowców i studentów z Ukrainy, umożliwiając im kontynuację badań naukowych i studiów.

"Problemem jest ograniczona pula własnych środków na finansowanie takich programów. Takie wsparcie jest i będzie jeszcze przez dłuższy czas szczególnie ważne z powodu zniszczenia czy braku dostępności laboratoriów badawczych niektórych ukraińskich uczelni i instytutów badawczych" - dodał profesor.

Program wsparcia naukowców z Ukrainy uruchomiła m.in. Polska Akademia Nauk (PAN) i Narodowa Akademia Nauk Stanów Zjednoczonych (NAS). Zakwalifikowani badacze otrzymają 4 100 USD na okres trzech miesięcy. Z kolei w ramach programu Fundacji Kościuszkowskiej dla naukowców – obywateli Ukrainy, którzy w wyniku inwazji Rosji znaleźli się w Polsce i nie mają możliwości kontynuowania pracy naukowej w Ukrainie, możliwe jest uzyskanie jednorazowego grantu w wysokości 10 tys. zł.(PAP)

Autor: Szymon Zdziebłowski

szz/ mir/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024