Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
15.06.2021 aktualizacja 15.06.2021

Coś więcej, niż tylko barwny bank danych o II wojnie światowej

Bank danych, konspekt, ale też źródło pogłębiana i odkrywania na nowo i weryfikacji wiedzy na temat jednego z największych konfliktów zbrojnych w dziejach świata - takimi słowami określają autorzy swoją książkę “II wojna światowa. Infografiki”.

Infografiki weszły w ostatnich latach przebojem do wielu dziedzin życia. Szczególnie często wykorzystują je dziennikarze w internecie. To medium umożliwia stworzenie interaktywnych wykresów czy map. W książce Jeana Lopeza, Nicolasa Aubina, Vincenta Bernarda i Nicolasa Guillerata obrazy są statyczne, ale bardzo interesujące i wykonane z wielką pomysłowością i zaangażowaniem - to w sumie 357 map i infografik, a granica między nimi czasami się zaciera.

Publikację podzielono na cztery główne części: aspekt militarny i ludzki, broń i armie, kampanie i bitwy oraz bilans strat i zniszczeń. Każda osoba choć trochę zainteresowana II wojną światową znajdzie taki fragment książki, który ją zainteresuje. Oczywiście nie jest to typowa książka z logiczną narracją, poprowadzoną od pierwszej do ostatniej stronicy. Można ją za to otworzyć w dowolnym miejscu i próbować zgłębić określony aspekt wojny przedstawiony z reguły na dwóch stronach, na przykład bitwę o Stalingrad, tajniki artylerii, informacje o dostępie do ropy naftowej czy straty cywilne i wojskowe. Niektóre z infografik są bardzo złożone i ich “rozgryzienie” i przeanalizowanie może zająć więcej czasu. Jak pisze redaktor tomu Jean Lopez, nie jest to książka wyłącznie obrazkowa, która “zaprasza do przeskakiwania wzrokiem od jednego rysunku do drugiego.” “To wciąż książka historyczna przeznaczona do czytania, ale opracowana w nowy sposób. (...) Czytelnik staje tu w obliczu rozmaitych poziomów zrozumienia i analizy, pomiędzy którymi może wybierać” - podkreślił.

Publikacja - w zamyśle autorów - skierowana jest zarówno do kompletnych amatorów, jak i bardziej obeznanych z tematyką II wojny światowej czytelników. Książka ma odpowiadać na fundamentalne pytania, na przykład: czy konflikt ten mógł się skończyć inaczej? Tylko jedna z infografik - dotycząca dostępu do kluczowej ciekłej kopaliny, jaką jest ropa naftowa - nie pozostawia złudzeń, że państwa osi nie miały po prostu paliwa do swoich zmotoryzowanych jednostek, by walczyć (a paliwo syntetyczne im po prostu nie starczało i nie dało się go produkować w wystarczającej ilości, zwłaszcza w ostatnich latach wojny). Ale "obrazkowych" dowodów na pełzającą porażkę państw osi jest zdecydowanie więcej.

Pewne dane liczbowe wydają się szokujące i trudno w nie uwierzyć. Na przykład podano, że amerykański projekt Manhattan (którego celem było stworzenie bomby atomowej) pochłonął co prawda olbrzymią kwotę 1,9 mld dolarów (równowartość ok. 25 mld obecnych dolarów) to stanowił on zaledwie 0,6 proc. wszystkich wydatków wojennych USA. Wstrząsają dane liczbowe dotyczące ofiar śmiertelnych zarówno wśród cywili i wojskowych. Przeliczono, że bilans zabitych wyniósł około 3,5 proc. światowej populacji z roku 1940. W czwórce najbardziej dotkniętych krajów znalazła się Polska, gdzie zginęło ponad 6,5 mln osób.

W książce nie brakuje oczywiście polskich wątków, ale polski czytelnik może czuć niedosyt. Autorami są francuscy badacze, więc siłą rzeczy miejscami skupiano się na perspektywie zachodnioeuropejskiej. Dlatego nie uświadczymy infografiki na temat ruchu oporu nad Wisłą (tylko nad Sekwaną). Brakuje też Polaków w części poświęconej Bitwie o Anglię. Są natomiast infografiki dotyczące kampanii wrześniowej czy marszu i powstania armii generała Władysława Andersa.

Autorami książki są historycy i grafik. To niezbędny zespół do jej powstania. Nieco zaskoczyło mnie jednak to, że polskie wydanie (ukazało się w domu wydawniczym Rebis) nie zostało skonsultowano przez żadnego eksperta, zajmującego się czy to II wojną światową, czy to prezentowaniem danych. Niemniej widoczne są przypisy tłumacza; można odnieść wrażenie, że polską edycję przygotowano solidnie, jednak zaprezentowanych danych jest tak dużo, że trudno jest ocenić, czy wszystko przełożono poprawnie. Zakładam, że tak. W razie wątpliwości każda infografika opatrzona jest bibliografią - można więc siegnąć do źródeł.

Książkę powinien mieć na półce każdy, kto interesuje się II wojną światową. Można po nią sięgać, gdy potrzebujemy konkretnej informacji. Na przykład upewnić się, gdzie w zagmatwanej strukturze władzy nazistowskich Niemiec znajdowała się konkretna organizacja, albo ile i jakie czołgi posiadały strony konfliktu. Liczę, że podobne opracowania będą powstawały na inne historyczne tematy. Oczywiście, historia współczesna jest najbardziej predestynowana do tego, bo posiadamy mnóstwo danych, które można zwizualizować. Ale, gdyby naukowcy i wydawcy postarali się, można by śmiało pokusić się o stworzenie podobnego wydawnictwa w temacie starożytnych cywilizacji. Czekam na nie z wytęsknieniem.

Szymon Zdziebłowski
 

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024