Historia i kultura

140 lat temu urodził się Władysław Sikorski

Gen. Władysław Sikorski. Fot. PAP/CAF-Archiwum
Gen. Władysław Sikorski. Fot. PAP/CAF-Archiwum

140 lat temu, 20 maja 1881 r., urodził się Władysław Sikorski – generał broni Wojska Polskiego, premier rządu RP na uchodźstwie oraz Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych w latach 1939–1943.

Uczył się w Seminarium Nauczycielskim w Rzeszowie, a następnie w gimnazjum we Lwowie, które ukończył w 1902 r. Następnie studiował na Wydziale Inżynierii Politechniki Lwowskiej, gdzie uzyskał dyplom inżyniera. W czasie studiów zaangażował się w działalność organizacji niepodległościowych. Należał do współzałożycieli powstałego w 1908 r. Związku Walki Czynnej, wchodząc w skład jego Rady Głównej. Był również jednym z głównych organizatorów Związku Strzeleckiego na terenie Galicji Wschodniej. Z kolei w 1912 r. jako reprezentant Polskiego Stronnictwa Postępowego wszedł w skład Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, w której sprawował funkcję komisarza wydziału wojskowego.

Po wybuchu I wojny światowej został mianowany przez Józefa Piłsudskiego komisarzem wojskowym na Galicję, reprezentującym Rząd Narodowy. Natomiast po powstaniu Naczelnego Komitetu Narodowego, 17 sierpnia 1914 r., Sikorski objął funkcję szefa Departamentu Wojskowego NKN.

W połowie 1915 r., kiedy wojska państw centralnych zajęły Królestwo Polskie, Sikorski zajął zdecydowane stanowisko w sprawie konieczności dalszej rozbudowy Legionów Polskich w oparciu o ochotników z Królestwa. Stało to się jedną z przyczyn jego konfliktu z Piłsudskim, który uważał z kolei, że powiększanie Legionów powinno być uzależnione od jasnego stanowiska Niemiec i Austrii w sprawie polskiej.

Po ogłoszeniu Aktu 5 listopada 1916 r. Sikorski uczestniczył w pertraktacjach austriacko-niemieckich w sprawie utworzenia Polskiej Siły Zbrojnej. W marcu 1917 r. został mianowany przez gen.-gub. Hansa von Beselera szefem Krajowego Inspektoratu Zaciągu, zaś po tzw. kryzysie przysięgowym w lipcu 1917 r. kierował Ośrodkiem Uzupełnień Polskiego Korpusu Posiłkowego w Bolechowie.

W lutym 1918 r. został internowany przez władze austriackie w obozie jenieckim w Dulfalvie na Węgrzech. Powodem internowania było wydanie przez niego rozkazu aprobującego bunt II Brygady Legionów, która wobec niekorzystnych dla Polski postanowień Traktatu brzeskiego, podpisanego przez państwa centralne z Ukraińską Republiką Ludową, w lutym 1918 r. pod dowództwem płk. Józefa Hallera przeszła na stronę rosyjską pod Rarańczą. W kwietniu 1918 r. został zwolniony z internowania i wyjechał do Lwowa, gdzie od października z upoważnienia Rady Regencyjnej organizował w Małopolsce jednostki Wojska Polskiego.

30 października 1918 r. Rada Regencyjna mianowała Sikorskiego szefem sztabu WP Galicji i Śląska. Po dotarciu do Przemyśla został jednak zaskoczony wybuchem zbrojnego konfliktu polsko-ukraińskiego. Unikając niewoli, objął dowództwo nad obroną zachodniej części miasta, a następnie udał się do Krakowa w celu zorganizowania pomocy dla Lwowa i Przemyśla.

Od stycznia 1919 r. dowodził także samodzielną grupą operacyjną w walkach z Ukraińcami na terenie Małopolski Wschodniej. W sierpniu 1919 r. został dowódcą 9 Dywizji Piechoty oraz Grupy Poleskiej, a 26 lutego 1920 r. objął dowództwo operacji pomocniczej wobec przygotowywanej przez Piłsudskiego ofensywy na Ukrainie i doprowadził do zajęcia 5 marca Mozyrza i Kalenkowicz.

W trakcie sowieckiej ofensywy rozpoczętej w lipcu 1920 r. toczył walki o utrzymanie Brześcia. 11 sierpnia 1920 r. został dowódcą 5. Armii. Stojąc na jej czele, przeprowadził kontruderzenie w kierunku Nasielska i Ciechanowa, wiążąc skutecznie od 15 sierpnia siły 15. i 3. Armii Czerwonej, a jego działania w istotny sposób przyczyniły się do zwycięstwa, które przyniosło polskie uderzenie znad Wieprza.

Pod koniec sierpnia 1920 r. objął dowództwo nad 3. Armią, z którą z powodzeniem walczył na Wołyniu i Polesiu, zajmując m.in. Pińsk. Brał także udział w ostatnim etapie walk na froncie białorusko-litewskim.

W grudniu 1922 r. został mianowany premierem oraz ministrem spraw wewnętrznych, a funkcje te pełnił do 26 maja 1923 r. W tym czasie marszałek Piłsudski pisał o nim następująco: „Inteligentny, żywy umysł, lekki charakter obok wielkiej ambicji. Nadzwyczajnie łatwy w obcowaniu z ludźmi, których umiejętnie i celowo zużytkowuje. Bardzo dobry organizator, umiejący szybko podzielić pracę, łatwo oceniając zdolności ludzi, o ile nie przysłoni mu wzroku taka czy inna prywata, do czego jest bardzo i bardzo skłonny. Umie i lubi rozkazywać i przy swojej obrotności daje sobie łatwo radę prawie w każdej sytuacji. [...] Brak mu większego wykształcenia wojskowego, gdyż pod tym względem zadowala się małymi, powierzchownymi ujęciami sprawy. Ma jednak dobre oko operacyjne i przy zdolności do ryzyka jest zdatny do wyższego dowodzenia. [...] Dowodzić armią będzie łatwo. Jako człowiek znający dobrze stosunki i siły państwowe, nadaje się także jako szef sztabu przy Naczelnym Wodzu, biorącym na siebie całkowite operacje, a także na ministra spraw wojskowych w czasie wojny".

Następnie od listopada 1923 do lutego 1924 r. gen. Sikorski był Generalnym Inspektorem Piechoty, potem zaś, do listopada 1924 r., ministrem spraw wojskowych w rządzie Władysława Grabskiego.

Wobec zamachu majowego w 1926 r. zajął postawę wyczekującą. „W dawniejszych opiniach przeważało stwierdzenie, że czekał na rozstrzygnięcie walk, że zachował neutralność. Dzisiaj wiemy, że jego oficjalne stwierdzenia, że nie może wysłać wojska do Warszawy, ponieważ musi pilnować granicy ze Związkiem Sowieckim, są w znacznej mierze prawdziwe, ale jednak nie wystąpił on zdecydowanie przeciwko Piłsudskiemu. Ponieważ w maju 1926 r. zachował się powściągliwie, nie został zwolniony z wojska zaraz po zamachu majowym, ale dopiero w 1928 r. został zwolniony ze stanowiska i przeniesiony do dyspozycji ministra spraw wojskowych. Od tego czasu był w zawieszeniu” – mówi PAP dr hab. Tadeusz P. Rutkowski z Wydziału Historii UW.

Historyk w czasie rozmowy z PAP przypomniał, że Sikorski jako wojskowy, nawet bez przydziału, nie mógł angażować się politycznie. „Między Piłsudskim a Sikorskim narosły konflikty już w latach dwudziestych, a w czasach piłsudczykowskich o tych konfliktach sobie przypomniano. Sikorski nie był więc lubiany, ale jednocześnie nie wyrzucono go z wojska, więc on sam też tej granicy nie chciał przekroczyć” – zaznacza badacz.

Pod koniec lat trzydziestych Sikorski jednak zaangażował się politycznie mocniej, a w 1936 r. należał do jednych z inicjatorów utworzenia Frontu Morges.

Do września 1939 r. pozostawał bez przydziału służbowego, nie udało mu się również – pomimo starań – uzyskać przydziału bojowego w wojnie obronnej 1939.W tej sytuacji 18 września przekroczył granicę polsko-rumuńską, a 24 września przybył do Paryża. Tam 28 września został wyznaczony na dowódcę polskich sił zbrojnych mających powstać we Francji, a dwa dni później prezydent Władysław Raczkiewicz mianował go prezesem Rady Ministrów i ministrem spraw wojskowych. 7 listopada 1939 r. dekretem prezydenckim powołany został przez prezydenta na stanowisko Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych.

We Francji organizował jednostki Wojska Polskiego, liczące u progu Kampanii francuskiej ok. 80 tys. żołnierzy. Wysiłek Sikorskiego zaprzepaściła kapitulacja Francji w czerwcu 1940 r. Po ewakuacji wraz z prezydentem i rządem do Wielkiej Brytanii ponownie musiał przystąpić do organizacji Wojska Polskiego.

W lipcu 1941 r., po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, Sikorski podpisał układ o przywróceniu stosunków między Polską a Związkiem Sowieckim, który umożliwił organizację polskiej armii na jego terytorium. „Stosunek Sikorskiego do Sowietów był wypadkową sytuacji Polski po wrześniu 1939 r. W relacjach z Sowietami można jednak zauważyć pewną +miękkość+ Sikorskiego. Złośliwi mówią, że miał naturę klienta: w czasie I wojny był klientem Austro-Węgier, potem stał się klientem Francji, a w czasie II wojny światowej nie potrafił zachować twardego stanowiska wobec Brytyjczyków, których traktował z nadmiernych zaufaniem. W trudnych sytuacjach ulegał radom i presji, a niewątpliwie podejmując decyzję o porozumieniu z Sowietami, był pod bardzo silną presją brytyjską” – ocenia dr hab. Tadeusz P. Rutkowski.

Układ Sikorski-Majski wywołał poważny kryzys wewnątrz rządu polskiego. Jak przypomina historyk, „decyzja o porozumieniu z Sowietami była mocno krytykowana, w rządzie nastąpił rozłam, a prezydent nie chciał podpisać tego układu. Wobec tego, że ten układ został przez Sikorskiego w dużej mierze narzucony i przeforsowany, miało to dla niego i jego polityki negatywne konsekwencje, ponieważ stał się on zakładnikiem Związku Sowieckiego, od którego zależało wykonywanie jego postanowień”.

Gen. Sikorski zginął 4 lipca 1943 r. w katastrofie lotniczej koło Gibraltaru. Po uroczystym pogrzebie w Londynie został pochowany na cmentarzu polskich lotników w Newark koło Nottingham. 17 września 1993 r. jego prochy spoczęły w Krypcie św. Leonarda w podziemiach katedry na Wawelu.

Okoliczności śmierci gen. Sikorskiego jednak do dziś nie zostały w pełni wyjaśnione. „Dostępne do tej pory badanie samolotu i właściwie brak badań członków załogi i pasażerów tuż po katastrofie doprowadził do powstawania różnych hipotez, których pełna weryfikacja nie jest obecnie możliwa. Udało się co prawda zweryfikować najbardziej fantastyczne hipotezy, jak ta, według której doszło do mordu na pokładzie, a w momencie katastrofy samolotu pasażerowie i członkowie załogi byli już martwi. Natomiast nie wiemy do końca, czy był to wypadek, gdyż jest sporo okoliczności, które temu przeczą i podważają taką możliwość” – twierdzi dr hab. Tadeusz P. Rutkowski.

Historyk odniósł się również do tego, że w czasie wojny było kilka środowisk i państw, którym Sikorski przeszkadzał. „Pierwszym podejrzanym jest oczywiście Związek Sowiecki, bo śmierć Sikorskiego bardzo mocno obniżyła autorytet polskiego rządu – Sikorski był znany, miał osobiste relacje z Churchillem i innymi politykami. Kiedy był premierem, znacznie trudniej byłoby zawrzeć krajom Zachodu umowy z ZSRS kosztem Polski. Związek Sowiecki niewątpliwie zyskał na śmierci Sikorskiego najwięcej. Była ona także na rękę samym Brytyjczykom, ponieważ ułatwiła prowadzenie polityki prosowieckiej, niezgodnej z polskim interesem. Jest jednak wątpliwe, by Sowieci mieli faktycznie możliwości przeprowadzenia takiego sabotażu na Gibraltarze” – podsumowuje dr hab. Tadeusz P. Rutkowski.

Anna Kruszyńska (PAP)

akr/ skp/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 16.10.2014. Malowidło ukazujące św. Annę - jedno z najbardziej znanych przedstawień z Faras, 16 bm. w Muzeum Narodowym w Warszawie. PAP/Paweł Supernak

    Polska badaczka na nowo interpretuje dwa malowidła z Katedry w Faras

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspert: wigilijnym hitem za hrabiego Potockiego był jarmuż z kasztanami pieczonymi w cukrowej glazurze

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera