
Mokre chusteczki i środki higieny osobistej są pomijanym źródłem mikroplastiku w morskim środowisku – oceniają naukowcy z National University of Ireland w Galway.
Specjaliści z irlandzkiej uczelni przeprowadzili badanie na temat wpływu spłukiwanych w toaletach środków higieny osobistej (mokrych chusteczek i podpasek) na zanieczyszczenie oceanów plastikiem.
Choć większość mikroplastiku można usunąć w czasie procesu oczyszczania ścieków, to zdarza się, że w okresach silnych opadów część zanieczyszczeń jest wymywana ze zbiorników do środowiska.
Badanie poprowadzone przez dr. Liama Morrisona wykazało, że osady w oczyszczalniach ścieków są złożone w dużej mierze z białych włókien mikroplastiku, porównywalnych do tych, z których zrobione są środki higieniczne. Praca została opublikowana w „Water Research”.
W większości badań tego typu włókna są zwykle pomijane, gdyż powszechnie wykorzystywane metody filtracji przy użyciu białych filtrów utrudniają ich identyfikację. Może to jednak mieć znaczenie z uwagi na globalny wzrost produkcji wyrobów z syntetycznych włókien.
W badaniu wzięto pod uwagę trzy lokalizacje rozciągające się na zachodzie Irlandii w hrabstwach Galway (Mutton Island), Clare (Bell Harbour) i Mayo (Bellacragher). Na Mutton Island stwierdzono ponad 6 tys. włókien mikroplastiku na 1 kilogram osadów. Pozostałe dwie lokalizacje (wiejskie) miały ich niższe poziomy: Bell Harbour – 1627, a Bellacragher – 316. Aż 91 proc. włókien mikroplastiku na Mutton Island pochodziło właśnie z mokrych chusteczek i podpasek.
„COVID-19 także dla oceanów oznacza wyzwania, w tym zwiększone zużycie chusteczek do dezynfekcji, które mogą skończyć potencjalnie jako włókna mikroplastiku w wodzie” – powiedział Morrison, przypominając, że mikrowłókna plastiku są szkodliwe dla zdrowia publicznego i organizmów morskich.
Badacze ocenili ponadto, że nie wszystkie środki higieny osobistej, które według producenta można spłukiwać w toalecie, są biodegradowalne. 50 proc. chusteczek, które miały spełniać to kryterium, zawierało mikrowłókna plastiku. W tej sprawie brakuje jednak regulacji prawnych.
Pobrane przez naukowców próbki zawierały głównie politereftalan etylenu (PET), a tylko jedna czwarta z nich stanowiła mieszankę PET i celulozy.
Biorąc pod uwagę globalny wzrost rynku włókien syntetycznych, stanowi to powód do obaw. Tylko w 2016 r. europejski poziom produkcji środków higieny osobistej opartych na takich włóknach przekroczył 1 milion ton.
“Należy zwiększać świadomość społeczną w zakresie zanieczyszczenia mikroplastikiem i powinno się odejść od spłukiwania środków higienicznych w toaletach, a zamiast tego wprowadzić alternatywne metody gospodarowania tymi odpadami” – podkreślił dr Morrison. (PAP)
mrt/ ekr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.