Smartfony nas ogłupiają, wpędzają w złe samopoczucie, powodują, że słabo sypiamy, a nawet wpływają na pogorszenie relacji międzyludzkich - pisze Anders Hansen, psychiatra z Instytutu Karolinska w Szwecji. Nie wszystko jednak jest stracone. Trzeba się ruszać!
Informacje zawarte w książce "Wyloguj swój mózg. Jak zadbać o swój mózg w dobie nowych technologii" (która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak) nie są czymś nowym i zaskakującym. O zgubnym wpływie smartfonów, tabletów, czy innych podobnych urządzeń wiemy już od dawna.
O tym, że ich nadużywanie jest szkodliwe wiedzą też... ich twórcy. W jednym z wywiadów Bill Gates wyznał, że jego dzieci dostały komórki na własność dopiero w wieku 14 lat. Z kolei Sean Parker zasiadający niegdyś w zarządzie Facebooka twierdził, że firma wykorzystała lukę w zabezpieczeniach ludzkiej psychiki. "Bój jeden wie, co to wyprawia z mózgami naszych dzieci" - stwierdził.
Lektura książki Andersa Karsena wzbudza niepokój. Karsen pisze, że w 2018 r. brał udział w konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego w Nowym Jorku, w którym bierze udział co roku 10 tys. osób. W kuluarach dyskutowano głównie o jednym: o tym, na co narażamy siebie i swoje dzieci korzystając z technologii cyfrowych, czyli głównie komórek - wskazuje Karsen. "Czy nie jest aby tak, że uczestniczymy w gigantycznym eksperymencie?" - pyta.
Karsen przytacza w swojej książce bardzo liczne przykłady badań, z których wynika, że smartfony dewastują nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Ich nadużywanie stało się normą w krajach rozwiniętych. Sporo danych dotyczy jego rodzimej Szwecji, ale można je z pewnością ekstrapolować na inne europejskie kraje. Okazuje się, że większość 7-latków codziennie korzysta w tym kraju z internetu, a wśród jedenastolatków trudno znaleźć jest takich, którzy by tego nie robili. Szwedzcy nastolatkowie spędzają 3-4 godziny gapiąc się w ekrany, a brytyjscy 6,5 godziny. Z badań wynika, że amerykańska młodzież przebija wszystkich i surfuje po internecie średnio nawet 9 godzin!
Karsen wyjaśnia, jak działa nasz mózg i dlaczego jesteśmy tak ściśle związani z naszymi smartfonami. Wskazuje, że organ ten nie zmienił się znacząco od dziesiątek tysięcy lat, tylko dostosował do warunków. Kluczowe w używaniu smartfonów jest uwalnianie w naszym organizmie dopaminy. Kiedy doświadczamy czegoś satysfakcjonującego, tzw. układ nagrody w mózgu wytwarza w ten sposób wrażenie przyjemności, radości, dobrego samopoczucia.
"Jednak głównym paliwem dla układu nagrody nie są pieniądze, jedzenie ani seks, ani nawet nowe przeżycia, tylko - nadzieje na ich osiągnięcie. Nic bardziej nie nakręca naszego ośrodka przyjemności niż poczucie, że coś może się wydarzyć" - pisze Karsen. I dlatego spędzamy godziny skrolując oś czasu Facebooka, czekamy na kolejne powiadomienia naszego smartfona i liczymy na wyjątkową i oczywiście bardzo ważną wiadomość lub newsa.
Karsen nie pozostawia czytelnika samemu sobie. Główna porada jest następująca: nie bądź niewolnikiem swojego smartfona. Nie oznacza to, że mamy nagle przestać w ogóle używać telefonu. Nie o to chodzi. Jednak warto na 1-2 godziny wyłączyć go i rzucić w kąt i zająć się czymś przyjemnym: lekturą książki lub rozmową z przyjacielem. A przede wszystkim trzeba się ruszać. Dla mózgu wystarczy nawet godzina ruchu, po dwa razy w tygodniu. Chociaż dla sprawności fizycznej warto ruszać się trochę więcej, ale naprawdę nie trzeba biegać maratonów. "Róbmy cokolwiek, a jeśli uda się przy tym przyspieszyć puls, będzie to dodatkowy plus" - zachęca.
Szymon Zdziebłowski
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.