Naukowcy zgodni, że Puszczę Białowieską trzeba chronić; wskazują odmienne metody

Fot. PAP/ Wojciech Pacewicz 01.01.2018
Fot. PAP/ Wojciech Pacewicz 01.01.2018

Puszczę Białowieską trzeba chronić - uznali naukowcy-uczestnicy poniedziałkowej konferencji "Czego możemy się nauczyć z konfliktu w Puszczy Białowieskiej". Różni ich jednak podejście do strategii ochrony i sposobu wyważenia metody ochrony biernej i czynnej.

Na poniedziałkowej konferencji w Warszawie "Czego możemy się nauczyć z konfliktu w Puszczy Białowieskiej?" podsumowano Białowieża Science Initiative (BSI) - realizowane od dwóch lat przedsięwzięcie, w ramach którego naukowcy m.in. ocenili konflikt w Puszczy Białowieskiej. Konferencję zrealizowali eksperci z Europejskiego Instytutu Leśnictwa we współpracy z Białowieską Stacją Geobotaniczną UW oraz Instytutem Badawczym Leśnictwa.

"Konflikt wokół Puszczy Białowieskiej jest wielopoziomowy i rozciągnięty w czasie" - powiedział w rozmowie z PAP kierownik Stacji Geobotanicznej UW w Białowieży, prof. Bogdan Jaroszewicz. "Z jednej strony ma on naturę ekonomiczną, gdyż chodzi w nim m.in. o to, jak zapewnić dobrobyt lokalnym społecznościom. Z drugiej strony jest to konflikt o to, jak ma wyglądać puszcza w przyszłości; co jest w niej najważniejsze, co powinniśmy chronić i w jaki sposób. Tu wchodzimy w kwestie bardziej ideologiczne - kwestię tego, co kto uważa za najważniejsze. W ostatnich latach konflikt zyskał również aspekt polityczny" - wyjaśnił.

Prof. Jaroszewicz zaznaczył, że Puszcza Białowieska jest najcenniejszym obiektem przyrodniczym w Polsce, co potwierdza jej wpis na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO obiektów przyrodniczych. Dlatego szukając klucza do właściwej koncepcji ochrony należy się odnieść do kryteriów, na podstawie których ten wpis nastąpił.

Jedno z kryteriów podkreśla, że PB jest miejscem, gdzie wciąż toczą się procesy istotne z ekologicznego punktu widzenia. Procesy te "które kształtują nadal ekosystem; powodują, że on ewoluuje i umożliwia ewolucję gatunkom. Z drugiej strony jest to obiekt bardzo istotny z punktu widzenia ochrony różnorodności biologicznej" - przypomniał prof. Jaroszewicz. Według niego to właśnie owe procesy i różnorodność biologiczna wymagają w puszczy ochrony.

Jak je chronić? "Moim zdaniem najlepsze byłoby podejście elastyczne - oparte o rozpoznanie rozmieszczenia cennych elementów w przestrzeni. Jeśli wiemy, że jakiś element ekosystemu, np. grądy - dobrze zachowają się bez ingerencji człowieka - to należy je zostawić przyrodzie. Jeśli zaś chodzi o inne siedlisko, np. dąbrowę świetlistą - czyli las otwarty, w przeszłości utrzymywany dzięki wypasowi zwierząt - one już wymagają ingerencji. I w takich miejscach, punktowo, powinniśmy ingerować" - tłumaczył.

Zdaniem prof. Jaroszewicza kompromis w sprawie ochrony PB stanowiłaby już sama taka jej ochrona, która jest dopasowana do regulacji UNESCO (dotyczących miejsca światowego dziedzictwa). "Jednak akty wykonawcze do konwencji nie są silnie umocowane w naszym systemie prawnym. I tu jest problem, bo pojawiają się głosy, że Ustawa o lasach - ta, która wymusza na leśnikach cięcia - i Plan Urządzania Lasu są ważniejsze, niż międzynarodowa konwencja" - podsumował profesor.

Zdaniem prof. Jacka Hilszczańskiego z Instytutu Badawczego Leśnictwa (IBL) konflikt wokół PB polega na tym, jak ją chronić. "My się zgadzamy, że trzeba chronić puszczę - po pierwsze biernie, ale i czynnie. Problemem jest kwestia proporcji i tego, gdzie to robić" - powiedział w rozmowie z PAP.

Prof. Hilszczański ocenił, że wycinka świerków w puszczy (po gradacji kornika) "urosła do rangi symbolu działań Lasów Państwowych i tych wszystkich, którzy chcą cokolwiek robić w puszczy". Zastrzegł, że wycinka to element czynnej ochrony przyrody Puszczy Białowieskiej.

Profesor przekonywał do potrzeby czynnej ochrony przyrody przynajmniej w części Puszczy Białowieskiej. Jak powiedział, puszcza nie jest obiektem, który w przypadku naturalnych zaburzeń (które występują w przyrodzie) zapewnia funkcjonowanie jej wszystkich elementów - zwierząt, roślin czy siedlisk. "Na tym stosunkowo małym obszarze nie jesteśmy w stanie utrzymać wszystkich siedlisk i gatunków bez pomocy z zewnątrz. Sama przyroda, w sposób przypadkowy, nie jest w stanie tego zapewnić" - mówił.

Gdyby w perspektywie 200 lat w PB nie nastąpił pożar ani nie pojawił się wiatrołom, mówił prof. Hilszczański, puszcza się zunifikuje: będzie ciemnym, gęstym, zwartym lasem. I wszystkie gatunki, które potrzebują nieco innych warunków - lasu jaśniejszego, polanek, bardziej nasłonecznionego martwego drewna... wymrą w puszczy. Jeśli to stracimy, to Puszcza Białowieska będzie stopniowo ubożała. Bo gatunki, które potrzebują określonych warunków - jakich sama natura nie jest im w stanie zapewnić - po prostu stamtąd wyjdą. To się stało z jelonkiem rogaczem, z kozirogiem dęboszem, z wieloma gatunkami motyli czy roślin terenów otwartych, które kiedyś występowały powszechnie w puszczy, a teraz ich tam nie ma".

Przedstawiciel IBL podkreślił, że PB jest przez leśników traktowana inaczej, niż pozostałe lasy gospodarcze. "W zwykłym lesie gospodarczym mamy 9-10 m3 martwego drewna na hektar. W Puszczy Białowieskiej jest to nawet powyżej 100 m3 drewna na hektar. Znacznie bardziej, niż gdzie indziej, zwracamy uwagę na odnowienia naturalne. Mamy też szereg przepisów, które uniemożliwiają leśnikom prowadzenia wielkich zrębów zupełnych" - podkreślił. Dodał, że leśnicy podczas ochrony PB kierują się "reżimami związanymi z siecią Natura2000 i ochroną tzw. gatunków parasolowych", czyli takich, których ochrona stwarza możliwości ochrony innych gatunków.

"Wszyscy skoncentrowali się na korniku drukarzu, na tej wycince, która była minimalna w porównaniu z tym, co kiedyś działo się w puszczy. Natomiast chodzi o to, że z powodu gradacji kornika i wycinki Puszcza Białowieska stała się soczewką, w której skupiły się wszystkie konflikty. Główny konflikt dotyczy tego, jak chronić puszczę; wyważenia dwóch strategii: ochrony biernej i czynnej" - powiedział prof. Hilszczański.

Uczestnicy konferencji zastanawiali się również, czy powiększać w Polsce obszary chronione. Dr Grzegorz Mikusiński ze Szwedzkiego Uniwersytetu Nauk Rolniczych w Uppsali zauważył, że w Polsce od 2001 r. nie powstał żaden nowy Park Narodowy, będący "najwyższą i najważniejszą dla Polski formą ochrony przyrody".

Przypomniał zarazem międzynarodowe ustalenia, zgodnie z którymi 17 proc powierzchni Ziemi należy objąć ochroną. "Mamy zgodność, że ochrona nie polega tylko i wyłącznie na ochronie biernej" - podkreślił. Wyjaśnił, że ingerencja człowieka potrzebna jest np. w przypadku renaturalizowania ekosystemów, ochrony wartości przyrodniczych związanych z wcześniejszą działalnością ludzką.

Dr Mikusiński zasugerował, że pracownicy Lasów Państwowych, którzy decydują się na pracę z ochroną przyrody, powinni się decydować na nieco inne podejście, niż dziś: na "pracę w parku narodowym, którego zadaniem jest ochrona przyrody". Dodał, że leśnicy mogą się ogromnie przyczynić do retrukturyzacji pewnych części lasów, których naturalność została naruszona w latach 20. XX w.

Prof. Krzysztof Stereńczak z IBL wyraził z kolei obawę, że rozszerzanie ochrony oznacza zagrożenie dla gospodarczej podaży drewna. "Jeśli założymy, że chcemy tam chronić naturalne procesy i nie pozyskujemy drewna (...) - pytanie brzmi: skąd to drewno wziąć? czy bardziej będziemy użytkować te (lasy) gospodarcze, które pozostają - czy będziemy kupować zza granicy?" - zastanawiał się.

Dr Krzysztof Niedziałkowski z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN zwrócił uwagę na konflikty społeczne, stanowiące często reakcję na wycinkę. Sugerował, że społeczeństwo powinno być w większym stopniu włączane w podejmowanie decyzji o lasach.

"Konflikty dotyczące wycinania lasów są często związane z tym, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że ten konkretny las, który może mieć jakieś znaczenie społeczne, rekreacyjne czy turystyczne - będzie wycięty. Często dowiadują się o tym w ostatniej chwili. Może przyłożenie większej wagi do jakości partycypacji; do rzeczywistego włączenia ludzi w ten proces - byłoby jakimś sposobem na rozwiązanie tego problemu?" - zastanawiał się.

Zdaniem naukowców Puszcza Białowieska ma wysoką wartość przyrodniczą i jest unikalna ze względu na kilka cech charakterystycznych dla lasu naturalnego. Ten duży kompleks leśny położony jest na granicy Polski i Białorusi i został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Puszcza składa się ze zróżnicowanych ekosystemów leśnych i charakteryzuje się bardzo bogatą fauną i florą. 

PAP - Nauka w Polsce

zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowiec: żubr jest gatunkiem „uchodźcą”, który został zepchnięty do lasów

  • Adobe Stock

    Ekspertka: ciepły grudzień to większe ryzyko przeniesienia kleszcza wraz z choinką

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera