
Amisze żyją na farmach w bliskim kontakcie ze zwierzętami, używają wozów konnych i nie jeżdżą samochodami, ale dzięki temu ich dzieci rzadziej chorują na astmę – wynika z badań opublikowanych przez „New England Journal of Medicine”.
Główna autorka badań prof. Carole Ober z University of Chicago nie porównywała amiszów, którzy żyją w stanie Indiana - z dziećmi z Nowego Jorku, lecz z Huterytami z południowej Dakoty, również stroniącymi od zdobyczy nowoczesnej cywilizacji. Z jej analiz wynika, że wśród amiszów na astmę choruje zaledwie 5 proc. dzieci w wieku od 7. do 14. roku życia, a wśród Huterytów - ponad 21 proc.
Huteryci to grupa chrześcijańska należąca - tak jak amisze - do anabaptystów, i w znacznym stopniu dzieląca z nimi te same geny. Podobnie się odżywiają i ubierają, żyją w odosobnieniu i przestrzegają dawnych obyczajów.
Ta grupa różni się jednak tym, że akceptuje niektóre osiągnięcia cywilizacyjne, np. jej członkowie używają telefonów komórkowych i komputerów (wyłącznie do celów edukacyjnych i handlowych). Nie oglądają jednak telewizji. Wysyłają dzieci do szkół publicznych tylko do 15. roku życia.
Huteryci z Dakoty tym jeszcze różnią się od amiszów, że ich dzieci nie żyją w bezpośrednim sąsiedztwie ze zwierzętami. A to ma najprawdopodobniej decydujące znaczenie dla ryzyka rozwoju astmy i alergii.
Aby sprawdzić, w jakich warunkach higienicznych mieszkają badani, prof. Ober analizowała po 10 budynków należących do obu społeczności. We wszystkich było czysto i schludnie, ale w domowym kurzu amiszów zidentyfikowano więcej mikroorganizmów pochodzących od zwierząt.
Jak się podejrzewa, to właśnie kontakt z nimi od najwcześniejszych lat, już od okresu niemowlęctwa, chroni przed astmą i alergią. "Mieszkania amiszów często sąsiadują z oborą" - podkreśla prof. Ober.
Badania krwi trzydzieściorga dzieci z obu grup wykazały, że te u amiszów mają więcej neutrofilii, należących do granulocytów komórek odpornościowych, pełniących kluczową rolę w obronie przed bakteriami. Mniej było u nich natomiast eozynofilii, krwinek białych sprzyjających reakcjom alergicznym.
Najnowsze badania potwierdzają zatem tzw. hipotezę higieniczną, według której kontakt ze zwierzętami oraz mikroorganizmami od wczesnego dzieciństwa - najlepiej od okresu noworodkowego - może chronić przed astmą i alergiami.
W 2015 r. na łamach "JAMA Pediatrics" prof. Tove Fall z Uniwersytetu Uppsala opublikował badania, z których wynika, że przed alergiami chroni dzieci kontakt z psami. Muszą tylko się z nimi stykać jeszcze przed ukończeniem pierwszego roku życia.
Prof. Fall w wypowiedzi dla BBC News ostrzega jednak przed kupowaniem psów przez rodziców, których dzieci już chorują z powodu alergii. Jej zdaniem jest już na to za późno, a obecność czworonoga może pogorszyć stan dziecka.
Prof. Oder chce ustalić, jaki dokładnie skład kurzu domowego amiszów chroni przed reakcjami alergicznymi u dzieci. Liczy na to, że rozpylenie w mieszkaniach odpowiedniej kombinacji mikroorganizmów może zmniejszyć zachorowalność na astmę i alergie.
Zbigniew Wojtasiński (PAP)
zbw/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.