
Te same narzędzia statystyczne, którymi biolodzy ewolucyjni posługują się przy ustalaniu pochodzenia gatunków, dają się zastosować w lingwistyce historycznej, dziedzinie zajmującej się dziejami i pokrewieństwem języków – dowodzą naukowcy na łamach „Current Biology”.
Fakt, że w czasopiśmie poświęconym biologii publikowane są wyniki badań o charakterze językoznawczym, może wydawać się zaskakujący. Autorzy publikacji są jednak przekonani, że między ewolucją gatunków a naturalną zmiennością języków zachodzi tak bliskie podobieństwo, że oba fenomeny można badać tymi samymi narzędziami matematycznymi.
Od dawna do weryfikacji hipotez na temat pochodzenia i wzajemnego pokrewieństwa gatunków używa się metod opartych na porównaniu genomów żyjących współcześnie organizmów.
Tym razem badacze postanowili potraktować drobne różnice fonetyczne między pokrewnymi językami jak genetyczne mutacje i poddać je statystycznej analizie.
Dla przykładu angielski, polski i łacina należą do tej samej rodziny języków indoeuropejskich i miały wspólnego przodka, jednak z biegiem czasu zaczęły narastać między nimi różnice.
Kolejne rozgałęzienia na drzewie genealogicznym tych języków wyznaczane są przez pojedyncze procesy fonetyczne, jak na przykład odkryta przez Jakuba Grimma przesuwka spółgłoskowa wyróżniająca języki germańskie, w tym angielski, wśród innych języków indoeuropejskich. Na przykład angielskie odpowiedniki słów zaczynających się na p, jak „pater”, „piscis”, „pięć” brzmią odpowiednio „father”, „fish”, „five”.
Autorzy publikacji w „Current Biology” wyszli z założenia, że każdą taką różnicę fonetyczną można potraktować jak mutację DNA, i modele matematyczne wykorzystywane dotychczas w analizie genomów zastosowali tym razem do porównania języków z rodziny turkijskiej, do której należy turecki, tatarski, azerski i przeszło trzydzieści innych języków używanych w Azji środkowej i na Syberii.
Całkowicie automatyczna komputerowa analiza porównawcza pozwoliła stworzyć bardzo szczegółowe drzewo genealogiczne tej rodziny języków.
Badacze zwracają jednak uwagę na istotną różnicę między ewolucją języków i żywych organizmów. Stosunkowo rzadkie w biologii zjawisko, tzn. ewolucji zespołowej, okazało się powszechne w procesie rozwoju języków.
„Komputerów używano dotychczas głównie w celu stwierdzenia obecności słów o wspólnym pochodzeniu lub ich braku i na tej podstawie rysowano drzewa ilustrujące pochodzenie różnych języków od wspólnego przodka – wyjaśnia jeden z autorów publikacji, prof. Tanmoy Bhattacharya z Uniwersytetu w Santa Fe (USA). – Pomijano w ten sposób olbrzymi zasób danych zawartych w głoskach, głównie dlatego, że zmiany fonetyczne w różnych słowach nie zachodzą niezależnie, jak na przykład mutacje genetyczne”.
„Nasza nowa metoda to kolejny ekscytujący krok naprzód w stronę zrozumienia tego, jak ewoluują języki i geny – dodaje inny z autorów, prof. Mark Pegel z Uniwersytetu w Reading (W. Brytania). – Pozwoli nam to cofnąć się dalej w czasie niż dotychczas i umożliwi rekonstrukcję starożytnych słów, których używano wiele tysięcy lat temu”.(PAP)
krx/ krf
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.