Do woj. śląskiego przyjechała pięcioosobowa delegacja prezydium odpowiednika Sejmiku Woj. Śląskiego - Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Prowincji Liaoning.

Formalna współpraca obu regionów trwa od maja 2012 r. O ile woj. śląskie ma ok. 12,3 tys. km kw. powierzchni i liczy ok. 4,5 mln mieszkańców, w prowincji Liaoning o powierzchni blisko 146 tys. km kw. mieszka ok. 43 mln osób. Jak ocenił w czwartek wicemarszałek woj. śląskiego Arkadiusz Chęciński, daje to ogromny potencjał, który już zaczyna być wykorzystywany.

„To ogromny potencjał, musimy go wykorzystać – czy poprzez ściągnięcie stamtąd do woj. śląskiego studentów, czy poprzez nasze inwestycje tam. Strona chińska liczy na nasze doświadczenie, nasze osiągnięcia naukowe, czy w ochronie środowiska. Zapewne ważne też jest dla nich nasze członkostwo w UE” - wskazał Chęciński.

Uczestniczący w rozmowach z chińskimi partnerami Tomasz Stemplewski, dyrektor wydziału gospodarki, promocji i współpracy międzynarodowej w urzędzie marszałkowskim woj. śląskiego, przypomniał, że od października ub. roku dzięki współpracy Uniwersytetu Śląskiego z Uniwersytetem Północnowschodnim w Shenyang polski wykładowca uczy tam języka i kultury polskiej.

Na lektorat prowadzony w Shenyang przez Adama Antoniewicza w pierwszym semestrze zapisało się 20 studentów, w kolejnym już 120. Studenci mówili, że uważają język polski za interesujący, egzotyczny oraz, że może otworzyć im drogę do studiów w Polsce i lepszej pracy.

„Chcemy, by ten potencjał nie zmarnował się, żeby ci studenci mogli przyjeżdżać do nas i kontynuować naukę na studiach wyższych. Chińczycy chętne studiują za granicą m.in. kierunki ekonomiczne, inżynieryjne, artystyczne czy medyczne. Mamy tego typu uczelnie. Nasi studenci też są zainteresowani tamtejszymi kulturą i językiem” - zaznaczył Stemplewski.

Dotąd Uniwersytet Śląski przyjął na naukę w Polsce pięcioro studentów z Shenyang, w drugą stronę pojechało troje studentów ze woj. śląskiego. Władze samorządu i uczelni chcą zwiększać te liczby – do kilkudziesięciu osób. W woj. śląskim brakuje też lektorów języka chińskiego; samorządowcy i naukowcy z regionu chętnie widzieliby tam Instytut Konfucjusza.

Stemplewski zwrócił też uwagę, że w Liaoning działają już przedstawicielstwa śląskich producentów maszyn górniczych. Wkrótce w Shenyangu ruszy też fabryka BMW, do której jedna ze śląskich firm dostarczy procedury związane z automatyką i robotyką. Do Chin pojedzie wówczas kilkudziesięciu pracowników. Władze woj. śląskiego widzą tu szansę na praktyki dla studentów.

Chińscy partnerzy zadeklarowali zainteresowanie polskimi doświadczeniami w organizacji systemu ochrony środowiska poprzez Narodowy i Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Chcielibyśmy opowiedzieć im o Funduszu jako specyficznym rozwiązaniu, jakiego nie ma w innych krajach – jak zbieramy pieniądze, czemu one służą, a także przedstawić firmy, które dzięki Funduszowi wyrosły, które mają swoje technologie i doświadczenia” - wskazał Stemplewski.

Delegacja z Liaoning spotka się też w piątek z kierownictwem Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Rząd tej prowincji przyjął niedawno program rozwoju wysokospecjalistycznej opieki medycznej – tamtejsi naukowcy chcieliby poznać polskie doświadczenia w zakresie kardiologii inwazyjnej.

Podwaliny współpracy woj. śląskiego i prowincji Liaoning położono podczas światowej wystawy EXPO w Szanghaju w maju 2010 r. Przedstawiciele obu regionów wymieniali doświadczenia m.in. podczas zorganizowanych tam wówczas Dni Województwa Śląskiego. Woj. śląskie zdecydowało się na współpracę, ponieważ Liaoning to region o podobnym profilu gospodarczym.

Prowincja ta leży w północno-wschodniej części Chin. Ma duże zasoby m.in. węgla kamiennego oraz rud żelaza i miedzi. W Liaoning silnie rozwinięty jest przemysł hutniczy i maszynowy oraz rolnictwo. Jednym z problemów jest stan środowiska.

PAP - Nauka w Polsce

mtb/ par/ jbr/ krf/