Naukowcy wiedzą to od dawna: hodowane przez ludzi bydło przez całe życie produkuje dwutlenek węgla i metan. Teraz ustalono, że najbardziej intensywna produkcja tych gazów przypada na ten etap życia krowy, w którym wychowuje ona cielę.

W tekście opublikowanym na łamach "Journal of Animal Science" naukowcy oceniali skalę emisji gazów cieplarnianych przez krowy na różnych etapach życia. Wykazali przy tym, że (zależnie od systemu produkcji przyjętego przez rolnika) produkcja wołowiny pozostawia ślad węglowy równy od 10,7 do 22,6 kg dwutlenku węgla na każdy kilogram masy poubojowej. Ślad węglowy jest sumą emisji różnych gazów cieplarnianych wywołanych przez proces produkcji, przeliczonych na "ekwiwalent dwutlenku węgla". W przypadku bydła liczy się energia zużyta do ogrzania budynków, wyprodukowania i transportu paszy itp.

Zdaniem jednego z autorów pracy, Franka Mitloehnera z Department of Animal Science na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis, jedno źródło gazów cieplarnianych okazało się szczególnie zaskakujące. Patrząc na wszystko, co przyczynia się do powstawania gazów cieplarnianych w trakcie produkcji wołowiny - odkrył on bowiem, że najwięcej gazów cieplarnianych produkuje krowa od chwili urodzenia cielęcia przez cały etap jego karmienia, trwający od 6 do 10 miesięcy. W tym czasie krowa żywi się głównie sianem i trawą, czyli niewyszukaną karmą objętościową, zawierającą dużo błonnika. Produkty te są znakomitą pożywką dla obecnych w krowim układzie trawiennym bakterii, produkujących metan.

"Im więcej w diecie przeżuwacza znajdzie się paszy objętościowej, tym więcej metanu produkują mikroorganizmy w jego jelitach, i tym większą ilością metanu odbija się zwierzęciu" - tłumaczy Mitloehner. Krowy hodowane na mięso w tuczarniach jedzą głównie kukurydzę i inne mieszanki paszowe. Bakterie nie są ich w stanie wykorzystywać równie skutecznie, jak trawy.

Metan jest jednym z najsilniejszych gazów cieplarnianych. Jego wpływ na atmosferę wynika ze zdolności tego gazu do zatrzymywania w niej ciepła. (PAP)

zan/ ula/