Dotychczas było wiadomo, że komary mogą przenosić na ludzi zarodźce wywołujące malarię. Teraz pojawiły się pluskwy z groźnymi bakteriami opornymi na działanie wielu antybiotyków - alarmują kanadyjscy badacze na łamach "Emerging Infectious Diseases". <br /><br />
Kanadyjscy badacze nie mają jeszcze pewności, czy to pluskwy przeniosły bakterie na chorych, czy też było odwrotnie - owady zostały zainfekowane przez pacjentów. Nie wiedzą też, czy te mikroby znajdowały się tylko na ich korpusie, czy też przeniknęły do wnętrza organizmu.
Uczeni podkreślają, że są to jedynie wstępne wyniki badań. Ale samo pojawianie się pluskiew z zarazkami jest już niepokojące. Tym bardziej, że w trzech pluskwach odkryto lekooporne szczepy gronkowca złocistego, będącego częstą przyczyną zakażeń szpitalnych. Są to tzw. superkaterie (oznaczone skrótem MRSA), na które nie działają antybiotyki z grupy beta-laktamów, takie jak penicylina, cefalosporyny, monobaktamy i karbapenemy.
W dwóch pluskwach odkryto nieco mniej groźne szczepy bakterii należące do enterokoków, ale również oporne na antybiotyki, w tym przypadku na tzw. leki ostatniej szansy, takie jak wankomycyna i teikoplanina. Te mikroby (oznaczone skrótem VRE) również powodują zakażenia szpitalne, np. sepsę. U ludzi zdrowych mogą one znajdować się na skórze lub w jelitach nie stwarzając żadnego zagrożenia. Atakują zwykle ludzi chorych lub z osłabioną odpornością, dlatego często występują w szpitalach. Według Wikipedii, w USA co czwarty szczep enterekoków na oddziale intensywnej terapii jest oporny na antybiotyki ostatniej szansy.
Pluskwy z "superbakteriami" odkryto w dzielnicy w Vancouver (Downtown Eastside) dotkniętej plagą tych owadów. Kanada nie jest wyjątkiem. Pluskwy od 10 lat szerzą się w Europie i USA, bo coraz bardziej są odporne na pestycydy, przy użyciu których przed laty w krajach uprzemysłowionych prawie je wytępiono. W tej samej dzielnicy Vancouver zaobserwowano jednocześnie wzrost zakażeń szpitalnych wywołanych przez "superbakterie".
Gail Getty, entomolog University of Kalifornia w Berkeley, specjalizujący się w miejskich owadach, powiedział w wypowiedzi dla "Time", że nie zna żadnego przypadku, by pluskwy przenosiły na ludzi choroby. Wcześniejsze badania wykazały jedynie, że na tych owadach przez sześć tygodni mogą przebywać wirusy wywołujące żółtaczkę typu B. Nie można jednak wykluczyć, że pluskwy przenoszą zarazki z jednej osoby na drugą.
Dr Marc Romney twierdzi, że pluskwy po ugryzieniu powodują u ludzi podrażnienia skóry. Człowiek te miejsca rozdrapuje, co sprawia, że skóra jest bardziej podatna na działanie bakterii, szczególnie u ludzi chorych.
Wesz ścienna, jak nazywane są też pluskwy, wysysają krew co kilka dni, ale bez swego żywiciela mogą przetrwać kilka miesięcy, a nawet dłużej. W razie braku żywiciela potrafią przejść w stan hibernacji. Obniżają wtedy temperaturę ciała do 2 stopni C.
Pluskwy w mieszkaniach najczęściej występują w spojeniach łóżek, tapczanów i w szczelinach ścian, a także pod ramami obrazów, na wyściełanych częściach mebli, zasłonach i żaluzjach. Można je rozpoznać po charakterystycznej woni, przypominającej zapach malin. ZBW
PAP - Nauka w Polsce
tot/bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.