Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
10.09.2010 aktualizacja 10.09.2010

Anty-afrodyzjak na miłosne zapędy pluskiew

Larwy pluskiew wydzielają związki, których woń zniechęca dorosłe samce przed kopulacją. Badania tego mechanizmu mogą przybliżać naukowców do stworzenia środka, który zaburzy godowe zachowania tych owadów i przeszkodzi im się rozmnażać. Szczegóły podaje &quot;BMC Biology&quot;. <br /><br />

Choć pluskwy nie przenoszą chorób, to ich obecność w domach, hotelach czy szpitalach jest bardzo kłopotliwa. Kryjówki opuszczają dopiero nocą, bezbłędnie wyszukując śpiących ludzi, by opić się ich krwią. Ukłucie nie jest bolesne, bo pluskwy wydzielają substancję znieczulającą, która zapobiega krzepnięciu krwi; swędzieć zaczyna dopiero po jakimś czasie. Ze względu na nocny tryb życia pluskwy trudno jest wypatrzeć, a do tego bardzo szybko się rozmnażają i opanowują nowe tereny.

Stosowanie po II wojnie światowej silnych pestycydów, głównie DDT, pozwoliło znacznie przetrzebić ich populację, choć tylko w niektórych krajach. W ostatnich latach mówi się o powrocie tej plagi na dużą skalę, o czym świadczy choćby wzrost liczby zgłoszeń do firm zajmujących się walką z zapluskwieniem. Tępienie pluskiew polega na dotarciu do wszystkich szczelin w domu, np. w ścianach, podłodze, pod tapetami, rozkręcaniu gniazdek elektrycznych, mebli itp. - i dokładnym ich myciu, stosowaniu środków owadobójczych i wysokiej temperatury. Walka, by była skuteczna, nie może się ograniczyć do jednego pokoju czy mieszkania w budynku.

Wiele wskazuje na to, że pluskwy uodporniły się na tradycyjne insektycydy. Dlatego naukowcy coraz bardziej skrupulatnie zajmują się pluskwami. Ich komunikację przy pomocy związków chemicznych i zachowanie związane z rozmnażaniem studiuje np. Vincent Harraca ze szwedzkiego Lund University.

Jeśli chodzi o seks, samce pluskiew nie są wybredne. Kiedy nadchodzi pora, wdrapują się na każdą pluskwę, jaką zobaczą, niezależnie od jej wieku i płci. Proces zapłodnienia wydaje się traumatyczny - samce wpuszczają nasienie do organizmu samicy, nakłuwając ją ostrym penisem. Nasienie wędruje do krwiobiegu i dociera do organów płciowych, gdzie czeka na dojrzewanie jaj, by je zapłodnić.

Tak brutalne zapłodnienie mogłoby się dla larw fatalnie skończyć, dlatego nauczyły się one zniechęcać niechcianych zalotników, produkując feromony odstraszające - odkrył Harraca.

Aby uniknąć zalotów, larwy wydzielają związki aldehydowe, dzięki którym zainteresowanie samca przenosi się na inne pluskwy. Harraca przeprowadził eksperyment, blokując lakierem do paznokci gruczoły zapachowe u larw tak, aby nie mogły one wydzielać związków chemicznych. "Uciszone" larwy uczestniczyły w kopulacji równie często, co zwykłe samice - stwierdził.

Badacz zaaplikował też feromony na pary pluskiew szykujące się do kopulacji. Sprawiało to, że owadom zdarzało się zrezygnować z amorów. Mieszankę aldehydów, stanowiącą przeciwieństwo afrodyzjaka, samce wyczuwają węchowymi receptorami znajdującymi się na czułkach.

Odkrycie to pozwala w nowy sposób spojrzeć na system komunikacji chemicznej pluskiew i dowodzi, że feromony odstraszające nie służą jedynie obronie przed naturalnymi wrogami. Harraca ma nadzieję, że wyniki jego obserwacji da się kiedyś wykorzystać do walki z całymi populacjami pluskiew, zaburzając ich zachowania godowe. ZAN

PAP - Nauka w Polsce

krf/bsz

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024