
<strong>Teoria ewolucji w dzisiejszych czasach powinna być postrzegana już jako fakt naukowy, a nie jedna z koncepcji dotyczących powstawania gatunków - uważa prof. Jerry A. Coyne</strong>. "Chociaż wciąż nazywana bywa teorią - tak jak teoria grawitacji - nazwa ta nie oznacza, że ktokolwiek z naukowców wątpi jeszcze w jej prawdziwość" - pisze autor książki <strong>"Ewolucja jest faktem".</strong> Publikacja ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka, w serii "Na ścieżkach nauki".
"Ta książka przedstawia najważniejsze dowody na rzecz ewolucji. Wiem, że żadna liczba dowodów nie wywrze wrażenia na tych, którzy przeciwstawiają się darwinizmowi z przyczyn religijnych - ich wiara nie opiera się na dowodach. Ale wątpiącym, albo tym, którzy zaakceptują ewolucję, lecz nie potrafią jej bronić, jej lektura dostarczy przekonujących argumentów" - zapowiada we wstępie autor. Zaznacza, że przyjęcie zasad ewolucji nie oznacza bezwarunkowego ateizmu, gdyż religia zawsze potrafiła i potrafi dostosować się do postępów nauki.
Autor sięga do różnych dziedzin nauki - paleontologii, biologii molekularnej, genetyki populacyjnej, anatomii, embriologii czy biogeografii, które wzajemnie się uzupełniają. Dzięki tak szerokiemu spojrzeniu na zagadnienie w przekonywujący sposób opisuje mechanizmy rządzące procesem ewolucji.
Jego zdaniem, ewolucja składa się z kilku filarów. Pierwsza zasada teorii mówi, że wszystkie gatunki gromadzą pewne zmiany genetyczne, w wyniku których po pewnym czasie mogą przekształcić się w coś innego.
Drugi składnik teorii ewolucji Coyne określa jako gradualizm - czyli założenie wedle którego każde zmiany i powstanie nowych cech poprzedzone są istnieniem wielu pokoleń na przestrzeni setek, tysięcy lub milionów lat. Istotnym elementem ewolucji jest specjacja, czyli tendencja do rozszczepiania się linii gatunków.
Wreszcie, jednym z najczęściej przytaczanym przez zwolenników ewolucji jest koncepcja doboru naturalnego.
"Nietrudno zrozumieć logikę doboru naturalnego: jeśli osobniki w obrębie gatunku różnią się pod względem genetycznym i niektóre z tych różnic wpływają na zdolność osobnika do przeżywania i wydawania na świat potomstwa, to w następnym pokoleniu +dobre+ geny, zapewniające większą skuteczność na tych polach, uzyskają względną przewagę liczbową nad genami +gorszymi+" - wyjaśnia autor. Zaznacza przy tym, że w grę wchodzą również inne, nie związane z doborem naturalnym przyczyny zmiany proporcji genów.
Obecnie naukowcy testują teorię ewolucji na różnych polach. Najbardziej oczywistych dowodów, które świadczą na jej korzyść dostarcza zapis kopalny. Temu zagadnieniu autor poświęcił cały rozdział. Stąd wyłania się obraz następujących po sobie gatunków, który co prawda jest daleki od kompletności, ale jednoznacznie zaświadcza na korzyść darwinizmu. Autor odnosi się również do podnoszonego przez zwolenników kreacjonizmu problemu rzekomego braku obecności w materiale kopalnym form pośrednich gatunków. Dowodzi, że jest to błędny pogląd, podając konkretne przykłady gatunków kopalnych.
Do szczególnego rodzaju dowodów na ewolucję należy zaliczyć istnienie tzw. narządów szczątkowych. Jak zauważa naukowiec, również ludzie posiadają liczne organy tego typu - jednym z nich jest wyrostek robaczkowy, który zapewne nie pełni obecnie żadnej funkcji w organizmie. Ale to nie jedyny narząd szczątkowy u człowieka.
"Nasze ciała to prawdziwa galeria takich reliktów małpiej przeszłości. Jesteśmy na przykład posiadaczami szczątkowych ogonów (kość guziczna) - trójkątnego zakończenia kręgosłupa, zbudowanego z kilku silnie zrośniętych kręgów poniżej miednicy. () Obecność innych szczątkowych mięśni objawia się często zimą - lub na filmach grozy. To arrector pili (mięśnie przywłosowe), drobne wiązki włókien mięśniowych przytwierdzone do nasady każdego włosa. Kiedy się kurczą, włos się podnosi, co objawia się gęsią skórką" - pisze prof. Coyne. Jednak, co istotne - owa gęsia skórka nie pełni (już) żadnej funkcji u ludzi, ale u zwierząt zwiększa właściwości izolacyjne podczas mrozu czy w celu odstraszenia wrogów, bo nastroszona sierść nadaje groźny wygląd i zwiększa rozmiar osobnika.
Według autora, niezwykłych dowodów na rzecz ewolucji dostarczają badania genów. Człowiek należy do grupy tych gatunków, które nie wytwarzają witaminy C. Dlatego jeśli nasze pożywienie jest w nią zbyt ubogie, niedobór grozi poważną chorobą. Co ciekawe, badania genetyczne wykazały, że naczelne posiadają prawie całą genową informację do produkcji witaminy C, ale ta nie jest po prostu aktywna ze względu na mutację jednego z enzymów niezbędnego w tym procesie. "Tylko ewolucja i wspólnota pochodzenia mogą tłumaczyć te fakty. Wszystkie ssaki odziedziczyły funkcjonalną kopię genu GLO. Około 40 milionów lat temu, u wspólnego przodka naczelnych ten gen, którego użyteczność stała się problematyczna, został wyłączony przez mutację. Wszystkie gatunki naczelnych odziedziczyły tę mutację" - podkreśla uczony.
Prof. Coyne śledzi również dokonania embriologii w zrozumieniu ewolucji. Naukowiec stwierdza, że każde zwierze kręgowe przechodzi w łonie matki przez kolejne etapy rozwoju, a sekwencja tych etapów naśladuje ewolucyjną sekwencję jego przodków. "Kolejne stadia w rozwoju zarodkowym gatunku nie przypominają wcale dorosłych form jego przodków - jak chciał Haeckel - ale zarodki tych przodków. Ludzki płód na przykład nigdy nie przypomina dorosłej ryby czy gada, ale - i to tylko w pewnym zakresie - zarodek ryby lub gada."
Autor poświęca sporo miejsca rozwojowi gatunku ludzkiego. Zauważa z pewną kąśliwością, że paleoantropologia jest dziedziną w której liczba badaczy przewyższa liczbę badanych obiektów. Dlatego, jego zdaniem, nie należy przykładać szczególnej wagi do nazw kolejnych skamieniałości przodków człowieka, ale lepiej przyjrzeć się ogólnemu trendowi tej nauki, który oczywiście potwierdza założenia ewolucyjne.
Wywód autora nie opiera się jedynie na naukowym dyskursie. Całość okraszona jest szeregiem interesujących, a czasem zabawnych anegdot z życia naukowców. Jedna z nich dotyczy wystawnej kolacji przygotowanej w 1951 roku dla członków prestiżowego Explorer\'s Club z mięsa pozyskanego z zamrożonego w lodowcu mamuta.
Dziś nikt nie wątpi w teorię grawitacji, mimo że nadal określana jest mianem "teorii". Najwyższy czas, aby w ten sam sposób zacząć pojmować teorię ewolucji - to główna idea przyświecająca autorowi książki "Ewolucja jest faktem".
***
Prof. Jerry A. Coyne pracuje na University of Chicago, na Wydziale Ekologii i Ewolucji. Specjalizuje się w genetyce ewolucyjnej i powstawaniu nowych gatunków.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.