Lekarze: w Polsce za mało pacjentów korzysta z dializy otrzewnowej

<strong>Dializa otrzewnowa pozwala chorym z niewydolnością nerek prowadzić aktywne życie: chodzić do szkoły, pracy, uprawiać sport</strong>. Niestety, w Polsce ciągle za mało pacjentów korzysta z tej metody - mówili lekarze i pacjenci na konferencji prasowej w Warszawie. Zorganizowano ją z okazji obchodów Światowego Dnia Nerki, który przypada 12 marca. &quot;W Polsce w ciągu roku dializowanych jest ok. 14 tys. pacjentów, z czego tylko niecały 1 tys. jest leczony przy pomocy dializy otrzewnowej, czyli domowej. Reszta korzysta z hemodializy - metody wykorzystującej tzw. sztuczną nerkę&quot; - powiedziała prof. Zofia Wańkowicz z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

Jak oceniła, te dysproporcje są związane m.in. z tym, że wielu pacjentów z niewydolnością nerek nie akceptuje swojej choroby; zwłaszcza gdy pojawia się ona w późniejszym wieku, a nie w dzieciństwie. "To przekłada się na brak akceptacji metody dializy otrzewnowej, która wymaga od chorego aktywnego włączenia w terapię" - powiedziała.

Prof. Wańkowicz przypomniała, że niewydolność nerek to stan, w którym z powodu uszkodzenia miąższu nerek dochodzi do takiego obniżenia ich funkcji, że chory wymaga leczenia nerkozastępczego, czyli dializy lub przeszczepu nerki. Dzięki tym metodom dziś możliwe jest już życie bez własnych nerek - podkreśliła.

Dializa polega na oczyszczaniu organizmu z toksyn, metabolitów, nadmiaru wody i elektrolitów bądź to przy pomocy złożonej aparatury (tzw. sztucznej nerki), w której zachodzą procesy wymiany, bądź z wykorzystaniem naturalnej półprzepuszczalnej błony w naszym organizmie, jaką jest otrzewna. Pierwsza metoda nosi nazwę hemodializy, druga to dializa otrzewnowa, która jest jedyną domową metodą dializy w Polsce.

Dializa otrzewnowa jest preferowaną metodą u dzieci, zwłaszcza od 1 roku życia do 5 lat, u chorych na cukrzycę i osób starszych - zaznaczyła prof. Danuta Zwolińska, kierownik Katedry i Kliniki Nefrologii Pediatrycznej Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. W tych grupach utrudniony jest bowiem dostęp do naczyń krwionośnych, a w hemodializie trzeba wykonywać przetoki tętniczo-żylne.

Jak podkreśliła pielęgniarka z Wojskowego Instytutu Medycznego, Ela Janusz, dializa otrzewnowa nie sprawia pacjentom trudności. Nie wymaga pobytu w szpitalu; chorzy mogą ją wykonywać samodzielnie w domu - przedtem trzeba jedynie założyć cewnik do brzucha. Bardzo ważne jest, by chory pamiętał o higienie rąk, bo to może zapobiec powikłaniom zapalnym. U dzieci dializę muszą wykonywać rodzice i opiekunowie, których edukuje się w tym zakresie.

"Ważne jest też to, że przy pomocy niewielkich modyfikacji metodę tę można dopasować do indywidualnego trybu życia pacjenta. Umożliwia ona na przykład bardziej urozmaiconą dietę, co u cukrzyków zapobiega groźnym dla mózgu niedocukrzeniom" - podkreśliła prof. Wańkowicz.

Stosując tę metodę można prowadzić aktywne życie rodzinne i zawodowe, choć oczywiście wymaga to dobrej woli pracodawcy - zastrzegła specjalistka. Pacjenci mogą uprawiać sporty - z wyjątkiem sportów kontaktowych, jak koszykówka czy piłka nożna (bo można uszkodzić cewnik), oraz pływania, bo chodzenie na basen zwiększa ryzyko infekcji. Dużą zaletą dializy otrzewnowej jest to, że można ją stosować w podróży, nie ogranicza ona więc mobilności pacjenta.

"Jest to metoda przyjazna rodzinie. Dzieci mogą przebywać wśród bliskich, chodzić do przedszkola i szkoły, czemu sprzyja zwłaszcza automatyczna dializa nocna przy pomocy tzw. cyklera" - podkreśliła prof. Zwolińska. Mogą spotykać się z rówieśnikami, jeździć na obozy, dzięki czemu ich rozwój psychospołeczny jest dobry - zaznaczyła. Przypomniała też, że dzięki fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy od 2000 r. 90 proc. małych dzieci w Polsce ma zapewniony dostęp do tej metody.

Ta metoda korzystnie wpływa też na wzrok pacjentów z cukrzycą oraz na pracę serca. Nie wymaga wkłuwania się do naczyń, co jest ważne zwłaszcza w przypadku małych dzieci.

"Dializa to konieczność i obowiązek, ale ja nie odczuwam negatywnego wpływu dializy otrzewnowej na życie, nie musiałem przez nią zmieniać swojego trybu życia. Procedura trwa ok. pół godziny. Ja robię to trzy razy dziennie przed każdym posiłkiem - traktuję to po prostu jako przedłużenie posiłków" - zapewnił pacjent prof. Wańkowicz, Jan Tykarski.

"Automatyczna dializa nocna uratowała życie mojemu dziecku" - wyznał wokalista zespołu Piersi, Paweł Kukiz, którego córeczka była leczona dializą otrzewnową z powodu wrodzonej wady nerek. Podkreślił, że dzięki niej łatwiej dializować małe dzieci, które trudno utrzymać w bezruchu nawet przez pół godziny. Jak zaznaczyła prof. Wańkowicz, Narodowy Fundusz Zdrowia pokrywa wszystkie koszty związane z dializą otrzewnową. "Ważne jest tylko, by pacjenci uświadomili sobie, że mają wybór" - podkreśliła.

Specjalistka zastrzegła jednak, że dializy otrzewnowej nie można zastosować u wszystkich pacjentów. Zalicza się tu np. osoby, u których nie ma dobrego dostępu do otrzewnej. Trudności z zastosowaniem dializy otrzewnowej mogą mieć również starsze samotne osoby, którym trudno opanować technikę.

PAP - Nauka w Polsce, Joanna Morga

bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Eksperci: nawet 1,5 mln osób w Polsce nie wie, że ma astmę i nie leczy się, tracąc szansę życie w komforcie

  • Fot. Adobe Stock

    Eksperci: hałas szkodzi zdrowiu, dlatego konieczna jest zmiana norm hałasu w Polsce

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera