
"Ból neuropatyczny potrafi trwać latami. Nie wybiera ofiar i nie poddaje się klasycznemu leczeniu przeciwbólowemu. Razem z niemieckimi kolegami pracujemy nad nowym podejściem terapeutycznym do tego rodzaju bólu" – mówi prof. Barbara Przewłocka z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie, polski koordynator międzynarodowych badań nad przeciwbólowym działaniem endomorfin.
FUNKCJE BÓLU
Przewłocka tłumaczy, że ostry ból niejednokrotnie ratuje życie, ostrzegając przed czynnikami uszkadzającymi tkanki. Czasem pojawia się pomimo braku widocznych bodźców. Ból o charakterze przewlekłym powstaje w wyniku stanów zapalnych, uszkodzenia układu nerwowego, wskutek wypadku lub choroby. Występuje z pewnym opóźnieniem, co utrudnia dokładną lokalizację i miejsce uszkodzenia, a czasem też jego przyczynę.
Często ból zapalny i neuropatyczny nakładają się na siebie, dając obraz trudny do leczenia. Tym, co je odróżnia, jest odmienna reakcja na morfinę. W bólu zapalnym jej działanie jest silniejsze, natomiast w neuropatycznym – słabsze. Terapia bólu neuropatycznego stale pozostawia wiele do życzenia.
SKOMPLIKOWANE CIERPIENIE
Żeby organizm odczuwał ból, natura musiała stworzyć skomplikowany nerwowy szlak nocyceptywny (nocere – z łac. szkodzić), przewodzący bodźce z obwodu do ośrodkowego układu nerwowego. Jak tłumaczy Przewłocka, szlak ten zbudowany jest z wolnych zakończeń nerwowych rejestrujących szkodliwe czynniki oraz nerwów przenoszących informację bólową z tkanek obwodowych do rdzenia kręgowego i kolejno do struktur mózgu.
"Cały ten układ nie dość, że jest skomplikowany, to jeszcze bardzo dynamiczny. Oprócz szlaków przewodzenia bodźców bólowych działają w nim liczne mechanizmy ich hamowania, ograniczające siłę bólu i czas jego trwania" – wyjaśnia profesor.
"Czasem ból nasila się, choć szkodliwy bodziec przestał już działać, a uszkodzone tkanki dawno się zagoiły. Dochodzi do bólu przewlekłego. Jednym z jego rodzajów jest ból neuropatyczny, którego przyczyną są uszkodzenia w układzie nerwowym, prowadzące do zmian struktury i funkcjonowania dróg bólowych" - mówi Przewłocka.
Ból neuropatyczny może przybierać różne formy. Często opisywany jest przez chorych jako piekący, kłujący, także podobny do tego, który towarzyszy drażnieniu prądem elektrycznym. Jego nasilenie czasem ogranicza się do lekkiej przeczulicy, czasem zaś przechodzi w skrajną allodynię, czyli stan, w którym trudną do zniesienia dolegliwość wywołują czynniki tak łagodne, jak na przykład dotknięcie włosem.
Zdaniem Przewłockiej, przyczyn takiego stanu może być wiele, np. wypadkowe lub jatrogenne uszkodzenie nerwów (częste u kobiet po mastektomii), naciekanie układu nerwowego przez nowotwór, półpasiec, neuropatie (np. cukrzycową).
SKĄD SIĘ BIERZE BÓL
Jak tłumaczy naukowiec, w wyniku uszkodzenia neuronu w jego otoczeniu dochodzi do uwalniania substancji prozapalnych, które aktywują drogi bólowe. Dodatkowo następuje rozkrzewianie uszkodzonego neuronu (jak przyciętego drzewa). W błonach komórkowych "odrostów" gromadzą się kanały sodowe, odpowiedzialne za przewodzenie bólu. Miejsca te stają się ogniskami samopodtrzymującej się aktywacji szlaku bólowego. Podobne zmiany obserwuje się też na wyższych piętrach układu nerwowego.
"W naszych badaniach stosujemy modele obu rodzajów bólu, zapalnego i neuropatycznego, aby potencjalne działanie proponowanych substancji leczniczych wykorzystać w różnych rodzajach bólu. Porównując wyniki badań uzyskane na tych modelach możemy wnioskować o mechanizmach rozwoju bólu przewlekłego" – mówi Przewłocka.
PROBLEMY DŁUGOTRWAŁEJ TERAPII
W przypadku bólów ostrych najskuteczniejsze są leki opioidowe, np. morfina. Jak wyjaśnia profesor, lek wraz z krwią trafia do odpowiednich receptorów układu nerwowego. Łącząc się z nimi wywołuje szereg procesów wewnątrz komórki nerwowej, prowadzących do hamowania aktywności neuronu, a co za tym idzie - do hamowania przekazu bodźca do mózgu. Morfina działa na receptory zwane opioidowymi, a szczególnie na tzw. receptor typu m. Działając na te receptory w mózgu, wywołuje jednak dokuczliwe, a czasem niebezpieczne dla zdrowia skutki niepożądane.
Przewłocka zaznacza, że w tym miejscu rodzi się problem z leczeniem bólów neuropatycznych. Okazuje się bowiem, że bóle neuropatyczne w większości przypadków nie poddają się leczeniu opioidami. Aby je zwalczyć, potrzeba znacznie większych dawek leku niż w przypadku leczenia bólu ostrego (np. bezpośrednio po operacji lub wypadku). Zwiększenie dawki leku podwyższa jednak ryzyko działań niepożądanych.
"Jak tu przez wiele lat trwania takiego bólu podawać choremu znaczne ilości leku działającego poprzez receptory opioidowe?" – zastanawia się neurofarmakolog. Jej zdaniem, chorym trzeba zaproponować leczenie powodujące minimalne skutki niepożądane. Przewlekłe stany zapalne, takie jak np. artretyczne zapalenia stawów, też trwają latami, dlatego trzeba znaleźć bezpieczną możliwość dla stosowania przynoszących ulgę leków.
W NATURZE SIŁA
Według Przewłockiej, dobrym punktem wyjścia do poszukiwań metody terapeutycznej jest pytanie o rolę receptorów opioidowych w naszym organizmie.
"Natura nie tworzyła ich miliony lat temu po to, by współcześni lekarze mieli zwalczać ból morfiną" - przypuszcza profesor. Tłumaczy, że wraz z tymi receptorami powstały ich naturalne ligandy, czyli występujące w naszych organizmach cząsteczki zdolne do ich aktywacji. Są nimi endorfiny, zróżnicowana grupa endogennych peptydów opioidowych, wykazujących działanie przeciwbólowe.
"Człowiek w szoku powypadkowym bólu nie czuje. Przeciwbólowe działanie akupunktury też wydaje się być uwarunkowane wydzielaniem endorfin. Przykładów jest więcej i dowodzą one skuteczności wewnętrznych mechanizmów przeciwbólowych" – zauważa neurofarmakolog.
Dodaje, że do zwalczania bólów neuropatycznych dobrze byłoby zatrudnić endogenne peptydy opioidowe. To endomorfiny które, w odróżnieniu od endorfin, są bardzo selektywne w stosunku do receptora, na który działa morfina.
Wstępne badania wykazały, że w modelach zwierzęcych siła ich działania nie słabnie - w odróżnieniu od morfiny, której dawkę należy podnieść, aby uzyskać efekt terapeutyczny w bólu neuropatycznym.
ENDOMORFINY DZIAŁAJĄ LOKALNIE
"Działaniem lokalnym endomorfin w bólu przewlekłym zajmujemy się wraz z zespołem dr Haliny Machelskiej z Klinik für Anaesthesiologie und Operative Intensivmedizin, Charité-Universitätsmedizin w Berlinie" – mówi specjalistka.
"Okazało się, ze endomorfiny znacznie lepiej radzą sobie z bólem neuropatycznym, niż morfina. Chorym podawać można niższe dawki leku, a to zmniejsza ryzyko działań niepożądanych" – tłumaczy Przewłocka. Podkreśla, że podawanie endomorfin nie jest jednak takie proste, ponieważ nie przechodzą one z krwi do mózgu.
"W przypadku bólu neuropatycznego, kiedy dolegliwości bólowe dotyczą dużych obszarów skóry, można wykorzystać receptory opioidowe, występujące na nerwach obwodowych. Najprostszym rozwiązaniem byłyby maści, żele, spreje lub płukanki zawierające endomorfiny podwane wprost na miejsce powstawania bólu" – podkreśla specjalistka.
Działając lokalnie na nerwy obwodowe wielokrotnie zmniejsza się ryzyko działania ośrodkowego, a tym samym pojawienie się działań niepożądanych, charakterystycznych dla stosowanej obwodowo morfiny. Peptydowa budowa endomorfin sprawia również, iż najsilniej działają one dokładnie tam, gdzie je zaaplikowano. Bardzo małe jest ryzyko migracji leku, na przykład do ośrodkowego układu nerwowego.
PERSPEKTYWY TERAPEUTYCZNE
Jedną zalet endomorfin, jako potencjalnych czynników terapeutycznych, jest ich prosta budowa. Substancje te produkuje z pominięciem metod biotechnologicznych, lek mógłby więc być niedrogi. Prosta budowa endomorfin rodzi też pewne problemy. Wprowadzona do organizmu substancja w ciągu kilkunastu minut ulega rozkładowi i przestaje działać.
"Z tym problemem już się uporaliśmy. Współpracujący z nami chemicy zmodyfikowali cząsteczki w ten sposób, że ich trwałość w organizmie zwierząt wydłużyła się do ok. 2 godzin. Sądzimy, że u ludzi przetrwają jeszcze dłużej. Poza tym możliwe są dalsze modyfikacje" – uważa neurofarmakolog.
Szacuje się, że problem przewlekłego bólu dotyczy 0,5-2 proc. społeczeństwa. Polsko-niemiecki zespół nie obiecuje spektakularnych efektów prowadzonych prac. Badania mają charakter podstawowy i służą pogłębieniu wiedzy na temat potencjalnych zastosowań endomorfin.
"Sądzę jednak, że w przyszłości działające w ten sposób leki mają szansę trafić na apteczne półki" – nie kryje nadziei prof. Barbara Przewłocka.
PAP – Nauka w Polsce, Michał Henzler
reo/kol
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.