Nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2007 r. stanowi, że z budżetu państwa finansowane będą jedynie studia dzienne na uczelniach państwowych - przypomniano na konferencji. Jak podkreślił senator, prof. Marek Rocki (PO), nowela "stwierdza jednoznacznie, że państwo przestaje finansować studentów studiów zaocznych".

Do wprowadzenia tych przepisów "budżet państwa pokrywał jedną trzecią kosztów kształcenia studentów zaocznych" - przypomniał profesor.

"Zaproponowano, aby pieniądze +zdjęte+ ze studentów niestacjonarnych dać studentom dziennym w uczelniach niepublicznych", aby ogólnie "zwiększyć liczbę studentów dziennych" - wyjaśniła posłanka Joanna Fabisiak (PO).

"Ustawodawca chciał dobrze" - stwierdziła posłanka, jednak w efekcie uczelnia na kształcenie każdego studenta zaocznego dostanie co roku o co najmniej tysiąc złotych mniej.

W opinii organizatorów konferencji, uczelnie same nie znajdą pieniędzy na finansowanie kształcenia swoich studentów niestacjonarnych. "Są w bardzo trudnej sytuacji, a to stawia je w jeszcze gorszej" - mówiła Fabisiak.

"Pojawiło się zagrożenie, że uczelnie będą zmuszone zwiększyć czesne - i to nie tylko studentom I roku, którzy mogą jeszcze zmienić decyzję co do wyboru uczelni lub trybu nauki, ale i tym starszym, w toku studiów" - dodała Fabisiak.

Organizatorzy konferencji uznali, że w tej sytuacji minister odpowiedzialny za uczelnie wyższe powinien przewidzieć fundusz zabezpieczający studentów studiów zaocznych.

"Jeśli nie, wobec podwyższenia czynszu ludzie mogą być oni zmuszeni do przerwania studiów" - alarmowała Fabisiak.

Jak przypomniała posłanka, w roku akademickim 2004/2005 w Polsce studiowało 1 mln 900 tys. osób, z czego na 126 uczelniach państwowych było ich 1 mln 337 tys., a na 320 uczelniach niepublicznych - 580 tys. Studentów przybywa przede wszystkim na studiach niestacjonarnych. Obecnie jest ich około 913 tys. ZAN

PAP - Nauka w Polsce

bsz